Robots
Cookies

Ustawienia cookies

Strona Teraz Środowisko wykorzystuje cookies. Część z nich jest niezbędna do funkcjonowania strony. Inne służą poprawianiu jakości naszych usług.
Więcej  ›
20.04.2024 20 kwietnia 2024

Tobiszowski: wycofanie się ze zmian w opłacie zastępczej to nie porażka

   Powrót       28 marca 2019       Energia   

Ministerstwo Energii nie traktuje jako porażki wycofania się z propozycji zmian dotyczących tzw. opłaty zastępczej w systemie wsparcia dla OZE opartym na zielonych certyfikatach - ocenił wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski. Jak powiedział w środę dziennikarzom Tobiszowski, rezygnację ze zmian w opłacie zastępczej należy raczej postrzegać jako "racjonalne podejście do konsultacji, które przeprowadzamy".

Najważniejsze jest jak najszybsze uruchomienie inwestycji w nowe OZE

- Bardziej traktuję to jak partnerstwo, które próbujemy wypracować z różnymi środowiskami, w tym przypadku ze środowiskiem związanym z odnawialnymi źródłami energii - stwierdził wiceminister. Jak dodał, ME zdecydowało się, że najważniejsze jest jak najszybsze uruchomienie inwestycji w nowe OZE i jak najszybsze przeprowadzenie aukcji dla nich.

We wtorek, w czasie konferencji uzgodnieniowej po konsultacjach publicznych najnowszego projektu nowelizacji ustawy o OZE przedstawiciele ME zadeklarowali, że ministerstwo wycofuje się z proponowanych zmian w naliczaniu opłaty zastępczej. W opublikowanym pod koniec lutego projekcie nowelizacji ME zapisało kolejną zmianę w systemie "zielonych certyfikatów", czyli systemie wsparcia, z którego korzystają OZE uruchamiane przed wprowadzeniem systemu aukcyjnego.

Nadpodaż certyfikatów osłabiała rentowność OZE

Przez kilka lat rynkowe notowania zielonych certyfikatów były niskie z powodu ich nadpodaży, co znacząco osłabiało rentowność instalacji OZE. Niecałe dwa lata temu znowelizowano ustawę o OZE, rezygnując ze stałej wartości tzw. opłaty zastępczej i wiążąc ją z rynkowymi cenami certyfikatów. Efektem był wzrost ich ceny i poprawa rentowności instalacji.

W ostatnim projekcie ME zapisało powiązanie wysokości opłaty zastępczej z rynkową ceną energii. Jak uzasadniał resort, w 2018 r. doszło do sytuacji, w której zarówno cena energii, jak i kurs certyfikatów wzrosły, co mogło prowadzić do nadmiernego wsparcia dla OZE i wysokich kosztów systemowych, przerzucanych następnie na odbiorców. Planowana zmiana zakładała, że przychody istniejących instalacji wiatrowych ze sprzedaży energii i certyfikatów, czyli wsparcia, nie będą łącznie przekraczały 312 zł/MWh.

Propozycja spotkała się z krytyką branży OZE. Z jej wyliczeń wynika, że przychody farm wiatrowych nigdy nie sięgną 312 zł/MWh, ponieważ muszą oni odliczyć od każdej sprzedanej megawatogodziny 20 zł jako tzw. koszt profilu, a przy tak ograniczonych przychodach 63 proc. farm wiatrowych działających w systemie certyfikatów przyniesie straty, a 77 proc. będzie miało kłopoty z obsługą długu i spłatą kredytów. Działające w Polsce farmy wiatrowe mają łącznie moc zainstalowaną niemal 6 tys. MW. (PAP)

Polecamy inne artykuły o podobnej tematyce:

Biometan elementem sine qua non zrównoważonego rozwoju firmy i kraju (03 kwietnia 2024)Ponad 43% udziału OZE w globalnej produkcji energii. Łączna moc to 3870 GW (02 kwietnia 2024)Co dalej z Turowem? Zielona energetyka obywatelska propozycją dla regionu (19 marca 2024)Potrzeba taksonomii OZE. IRENA z postulatem (14 marca 2024)Nowy zarząd PGE. Dariusz Marzec prezesem (07 marca 2024)
©Teraz Środowisko - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikacja tekstów, zdjęć, infografik i innych elementów strony bez zgody Wydawcy są zabronione.
▲  Do góry strony