
© andsko
9 marca 2023 r. w Sejmie odbyło się trzecie czytanie projektu ustawy zmieniającej dotychczasowe regulacje dla energetyki wiatrowej na lądzie. Kształt projektu był konsultowany z zamierzeniem wprowadzenia minimalnej odległości wynoszącej 500 metrów. W trakcie prac komisji sejmowych niespodziewanie złożono poprawkę z opcją 700 metrów, która znacznie ogranicza dotychczas zakładamy dalszy rozwój energetyki wiatrowej na lądzie. Ostatecznie posłowie zdecydowali też o odrzucenie poprawki przywracające 500 metrów. Ustawa została przegłosowana większością głosów w Sejmie, po czym zostanie skierowania do podpisu Prezydenta RP.
Kluczem miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego
Ustawa przewiduje, że decyzję o rozwoju wiatraków na terenie danej gminy będą podejmować społeczności lokalne na podstawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego (MPZP). W trakcie konsultacji publicznych i kreowaniu zapisów należy uwzględnić minimalną odległość 700 metrów. Decyzja powinna być uzależniona od wyników m.in. strategicznej ocen oddziaływania na środowisko, w ramach której bada się wpływ hałasu na otoczenie i zdrowie mieszkańców.
Czytaj: Uzależnienie rozwoju wiatraków od MPZP to dopiero początek problemów
Kluczowy jest zapis znoszący zakaz budowy budynków mieszkalnych w pobliżu elektrowni wiatrowych. W ten sposób zostanie odblokowanych wiele inwestycji, na które czekają właściciele gruntów wokół farm wiatrowych. Przewidziano też minimalną odległość turbin wiatrowych od infrastruktury przesyłowej.
Zakazuje się ponadto lokalizacji elektrowni wiatrowych na terenach parków narodowych, rezerwatów przyrody, parków krajobrazowych. W przypadku lokalizacji turbin w pobliżu parku narodowego odległość jest równa lub większa od dziesięciokrotności całkowitej wysokości elektrowni wiatrowej. W przypadku rezerwatu przyrody wyniesie ona nie mniej niż 500 metrów.
Na liberalizację zapisów liczyła branża, ale też przemysł, w tym firmy energochłonne. Przedsiębiorcy dzięki m.in. umowom PPA chcą sięgnąć po tańszą energię z wiatraków lub innych instalacji OZE. Jest ona kluczowa, by produkty polskie były konkurencyjne na rynkach międzynarodowych oraz dla celów dekarbonizacji działalności. Do rządzących apele zgłaszały firmy i samorządowcy, ale bezskutecznie.

Redaktor