Jak podał Jarosław Roliński, dyrektor Departamentu Ochrony Ziemi w NFOŚiGW, podczas tegorocznego Kongresu Envicon Environment w skali kraju dofinansowano 2500 projektów w zakresie gospodarki odpadami(1).
Warszawa dołącza do peletonu?
Od stycznia 2019 r. ma zostać wprowadzona w całej Warszawie selektywna zbiórka na 5-frakcji, ale jak dotąd nie podano informacji w tej sprawie. W wielu gminach w całej Polsce taki podział już obowiązuje. Minister środowiska Henryk Kowalczyk podczas konferencji prasowej stwierdził, że aktualnie w Warszawie jest tylko jedna firma, która posiada ważne zezwolenie na przetwarzanie takich odpadów, a pięć innych jeszcze takich zezwoleń nie uzyskało, mimo że wnioski do marszałka zostały złożone w latach 2014/2015. - Dotychczas nie ma również informacji o zasadach obowiązujących od 1 stycznia 2019 r., w tym o organizacji przetargu. Istnieje zatem duże ryzyko braku odbioru odpadów od mieszkańców Warszawy od nowego roku – stwierdził wprost minister.
Kto jest temu winien?
Zdaniem Ministerstwa Środowiska jest to zaniedbanie marszałka województwa mazowieckiego, w którego gestii leżało zaplanowanie systemu gospodarki odpadami w województwie i przygotowanie Wojewódzkiego Planu Gospodarki Odpadami (WPGO), w którym określa m.in. instalacje niezbędne do zagospodarowania odpadów. Postępowania w mazowieckim urzędzie marszałkowskim trwały 2-3 lata, a i tak nie zostały zakończone z powodu postępowań odwoławczych.
Z kolei, jak wyjaśnił naszej redakcji Marcin Podgórski, dyrektor Departamentu Gospodarki Odpadami, Emisji i Pozwoleń Zintegrowanych w Urzędzie Marszałkowskim, Plan Gospodarki Odpadami nie może zostać uchwalony bez opinii Ministra Środowiska w sprawie Planu Gospodarki Odpadami i uzgodnienia planu inwestycyjnego, który jest załącznikiem do tego dokumentu. Przy czym, jeżeli ministerstwo ma zastrzeżenia do planu przygotowanego przez województwo, może dać opinię negatywną, umożliwiając w ten sposób uchwalenie go przez sejmik, który wówczas bierze na siebie odpowiedzialność za system, który kształtuje. - Tymczasem ministerstwo uzależnia uzgodnienie planu inwestycyjnego od poprawienia Planu Gospodarki Odpadami pod jego wytyczne. Prowadzi to do sytuacji, w której sejmik zmuszony jest przyjąć dokument ukształtowany przez Ministerstwo Środowiska, a nie przez zarząd województwa, który zapisy planu opiera na potrzebach nie tylko wynikających z wyliczeń, ale też z tych zgłaszanych przez gminy, przedsiębiorstwa i mieszkańców. Co ważne, zgodnie z ustawą kompetencja wskazywania instalacji do przetwarzania odpadów jest właśnie kompetencją województwa, a nie Ministra – wyjaśnia Podgórski
Sekwencja zdarzeń
- Po uzgodnieniu z Ministrem Środowiska WPGO w 2016 r. marszałek dokonał zmian w dokumencie i taki zmieniony plan przekazał na Sejmik. Zatem Sejmik województwa przyjął dokument, który nie został uzgodniony z Ministrem Środowiska – podkreślił wiceminister środowiska Sławomir Mazurek. W konsekwencji ten nieprawidłowo uchwalony plan został uchylony przez sąd administracyjny w obu instancjach (wojewódzki i naczelny). Nowy projekt planu gospodarki odpadami dla woj. mazowieckiego przekazano do Ministerstwa Środowiska do zaopiniowania w czerwcu 2018 r.
Dlaczego projekt utknął w ministerstwie?
Minister Środowiska nie zaakceptował projektu, ponieważ - jak argumentuje resort - podstawowym zastrzeżeniem zgłaszanym marszałkowi było przewymiarowanie mocy przerobowych instalacji w porównaniu do prognozowanych wielkości strumienia odpadów.
Na te zarzutu Marcin Podgórski odpowiada, że uwzględniane są wszystkie uwagi Ministra, ale część z nich dotyka bardzo newralgicznych kwestii dotyczących bezpieczeństwa ciągłości przetwarzania odpadów. - Dlatego też proponujemy taką liczbę instalacji, aby zapewnić możliwość przetworzenia całego strumienia w sytuacji, gdy któraś z nich ulegnie awarii lub gdy jej działalność zostanie wstrzymana w związku z naruszeniem przez nią warunków określonych w decyzjach czy przepisach prawa. Nie można oprzeć się jedynie na mocach, które odpowiadają prognozowanemu strumieniowi odpadów, bo w przypadkach wyżej opisanych nie trudno sobie wyobrazić, jaki może powstać problem. Gdzie wówczas kierować odpady? - przekonuje dalej.
Problematyczne składowiska
Kolejnym poważnym zastrzeżeniem Ministerstwa Środowiska do mazowieckiego WPGO były plany budowy nowych składowisk odpadów, w sytuacji gdy składowanie odpadów komunalnych, decyzją Unii Europejskiej, należy ograniczyć do 10 proc. masy wytwarzanych odpadów w roku 2030.
- Nasz projekt planu zakłada bardzo wyraźnie dążenie do tych celów. Dlatego też wskazujemy między innymi wszystkim instalacjom rozwój technologiczny oraz zmniejszanie mocy przerobowych dla odpadów zmieszanych na rzecz doczyszczania selektywnej zbiórki. Ponadto składowiska, które znajdują się w dokumencie, są wynikiem między innymi rozstrzygnięcia nadzorczego wojewody mazowieckiego – odpowiada na ten zarzut dyrektor Podgórski.
Na kim spoczywa odpowiedzialność?
Za odpowiednie wdrażanie przepisów z zakresu gospodarowania odpadami komunalnymi, w tym w zakresie odbierania odpadów od mieszkańców, odpowiadają władze samorządowe (wójt, burmistrz lub prezydent miasta). W Warszawie za aktualny stan gospodarki odpadami odpowiada zatem Prezydent Miasta St. Warszawy. Michał Olszewski, wiceprezydent Warszawy, poinformował, że 4 grudnia br. zostaną otwarte oferty w ogłoszonym przez miasto przetargu śmieciowym i zapewnił, że paraliż śmieciowy stolicy nie grozi. Czekamy zatem na wyniki przetargu.
Urząd Marszałkowski sygnalizuj sprawę NIK i ABW
Marta Milewska, rzecznik prasowa Urzędu Marszałkowskiego w Warszawie, poinformowała nas, że "Ministerstwo Środowiska w ciągu dwóch ostatnich lat unieważnia instalacjom odbierającym odpady z Warszawy kolejne pozwolenia zintegrowane. Dotyczy to już 4 z 5 obiektów, na które trafiają odpady ze stolicy i 50 okolicznych gmin. Robi tak, mimo iż ma możliwość samodzielnego wprowadzenia zmian, których żąda". W części tych spraw Minister przegrał też w sądzie ale mimo to wyroku nie wykonał. We wrześniu wprowadzono natomiast przepisy, które z urzędu nakazują WIOŚ-om zamykanie instalacji, które nie posiadają pozwolenia. Skutkiem tych działań może być poważny kryzys odpadowy w centralnej części województwa. - W listopadzie temat ten przedstawiany był podczas obrad sejmiku województwa mazowieckiego. Marszałek poinformował o zaistniałej sytuacji Najwyższą Izbę Kontroli i Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego – dodała.
Katarzyna ZamorowskaDyrektor ds. komunikacji Więcej treści dotyczących samorządów w zakładce Teraz Samorząd.