Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Gdańsku nałożył na podmiot prowadzący działalność w gminie Luzino (woj. pomorskie) karę w wysokości miliona złotych - dowiedziała się w piątek PAP. W ubiegłym roku w sprawie zatrzymano dwóch mężczyzn, którzy do wykopanego wcześniej dołu wlewali rozpuszczalniki.
Informację o ukaraniu firmy podał PAP zastępca Pomorskiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska Radosław Rzepecki. - Kara została nałożona za naruszenia przepisów ustawy o odpadach, w zakresie przetwarzania odpadów niebezpiecznych, polegające na wylewaniu płynnych odpadów niebezpiecznych bezpośrednio do gruntu - wyjaśnił. Zaznaczył, że wymierzając karę pieniężną wzięto pod uwagę, że odpady w postaci farb i lakierów zawierających rozpuszczalniki organiczne lub inne substancje niebezpieczne były wylewane do dołów z naruszeniem wszelkich zasady związanych z ochroną środowiska. Proceder - według inspektorów WIOŚ - trwał co najmniej 4 lata.
W wyniku przeprowadzonej kontroli stwierdzono szereg innych naruszeń, za które wymierzono także administracyjne kary pieniężne. - Za nieprowadzenie monitoringu wizyjnego miejsc magazynowania odpadów wymierzono karę 50 tys. zł. Natomiast karę 20 tys. zł nałożono za prowadzenie działalności w zakresie wytwarzania odpadów bez wymaganego wpisu do Bazy Danych Odpadowych - oznajmił Rzepecki.
W maju ubiegłego roku policjanci z Wejherowa wspólnie z funkcjonariuszami Straży Granicznej z placówki we Władysławowie, zatrzymali na gorącym uczynku dwóch mężczyzn, którzy na terenie gminy Luzino w powiecie puckim do wykopanego ogromnego dołu wlewali chemikalia. - Wylewali do gleby rozpuszczalniki z 26 plastikowych beczek o pojemności około 120 litrów każda - relacjonowała oficer prasowa wejherowskiej komendy asp. sztab. Anetta Potrykus.
Obaj mężczyźni zostali wówczas zatrzymani przez policjantów i doprowadzeni do wejherowskiej komendy.
W piątek referentka Prokuratury Rejonowej w Wejherowie Kamila Patok poinformowała PAP, że postępowanie w sprawie "jest w toku". - Trwają czynności związane z przesłuchaniem świadków w sprawie. Oczekuje się na opinię biegłego z zakresu ochrony środowiska - oznajmiła.
Za popełnione przestępstwo może grozić nawet 5 lat pozbawienia wolności, jednakże z uwagi na to, że nadal gromadzony jest materiał w tej sprawie, niewykluczone, że wstępna kwalifikacja czynu może zostać zmieniona.
ŹródÅ‚o:Â