
© Natalia Dobryszycka /Komisja Europejska
W dniach 20-21 kwietnia br. Polskę odwiedził unijny komisarz ds. środowiska, oceanów i rybołówstwa Virginijus Sinkevičius. Jednym z tematów wizyty była sytuacja rzeki Odry, o której komisarz rozmawiał zarówno z minister klimatu i środowiska Anną Moskwą, jak i organizacjami pozarządowymi.
Sinkeviczius: Wszystkim nam zależy, aby tego rodzaju katastrofy nie powtarzały się
Latem 2022 r. w Odrze zaobserwowano masowe śnięcie ryb (więcej tutaj).
W swoim komunikacie prasowym Ministerstwo Klimatu i Środowiska przypomniało, że „w przygotowanym przez polskich naukowców Końcowym raporcie Zespołu ds. sytuacji na rzece Odrze, stwierdzono, że masowy zakwit inwazyjnych mikroglonów w Odrze wywołały nakładające się na siebie czynniki: zmiana parametrów wody – w tym wzrost zasolenia wywołany suszą hydrologiczną, upały podnoszące temperaturę wody do 27 st. C i znacznie większe niż w poprzednich latach nasłonecznienie, które przyspiesza rozwój glonów”.
Jak podaje PAP, Virginijus Sinkevičius, odnosząc się do tej katastrofy ekologicznej, zapewnił, że Komisja Europejska jest zaangażowana w ten problem. Komisarz podczas wizyty w Polsce rozmawiał na ten temat z minister Anną Moskwą. - Poprosiłem o pełną przejrzystość wszystkich działań podejmowanych w tym temacie – mówił Sinkevičius. PAP w swojej depeszy podaje, że zdaniem komisarza w kontekście zapobiegania katastrofom ekologicznym na Odrze ważna jest współpraca i komunikacja pomiędzy Polską i Niemcami, a także zaangażowanie organizacji społeczeństwa obywatelskiego. - Wszystkim nam zależy, aby tego rodzaju katastrofy jak w ubiegłym roku nie powtarzały się – dodał Sinkeviczius.
Czytaj: Specustawa odrzańska wpisana do wykazu prac legislacyjnych RM
Wnioski NGOs ze spotkania z komisarzem
– Sama katastrofa pokazała, że system ochrony rzek w Polsce jest dziurawy jak szwajcarski ser i potrzebuje gruntownej zmiany - mówiła na briefingu Agata Szafranek z Fundacji Client Earth Prawnicy dla Ziemi. Organizacje pozarządowe przedstawiły podczas spotkania, co w ich ocenie należy zmienić w systemie zarządzania i monitoringu rzek w Polsce - zarówno w sferze prawnej, jak i praktycznej.
- Zmiany są potrzebne na każdym poziomie – od centralnego po sytuacje w terenie. Prawo, które powinno chronić rzeki przed zanieczyszczeniami, ma takie luki, że tak naprawdę nie wiemy, co i kiedy jest zrzucane do rzek – i skutkiem jest właśnie katastrofa na Odrze – podkreślają NGOs w komunikacie prasowym. Organizacje pozarządowe powołują się na rządowy raport, według którego „ponad 70 % zrzutów soli do dorzecza Odry pochodzi z kopalń”.
– Kroki podejmowane przez władze i instytucje zarządzające wodami są niewystarczające. Skoncentrowano się na monitoringu i systemie alarmowym, ale nie usunięto przyczyn, czyli bezkarnego zrzucania do Odry i wód ją zasilających ogromnych ilości ścieków kopalnianych i przemysłowych – argumentował Krzysztof Smolnicki z Koalicji Ratujmy Rzeki i Czas na Odrę.
Jak podają NGOs w swoim komunikacie prasowym, „unijny Komisarz Virginijus Sinkevičius wezwał rząd do pełnej przejrzystości i większej kontroli przemysłu”.

Sekretarz redakcji, geograf
