Agresja Rosji na Ukrainę wywołała szereg zmian w światowej gospodarce, prócz zawirowań w geopolityce, jednym z kluczowych jej skutków jest kryzys energetyczny. W kontekście tym coraz więcej mówi się o odejściu od paliw kopalnych – nie tylko z Rosji, a eksperci dopatrują się w obecnej sytuacji szansy dla gospodarki wodorowej. Wodór może stać się cennym paliwem w procesie dekarbonizacji polskiej gospodarki – wskazywano podczas konferencji „Kryzys energetyczny a wzrost znaczenia wodoru”, która odbyła się 15 listopada 2022 r. w Warszawie.
- Kryzys energetyczny zmusza nas do ustawienia wszystkich pionków na szachownicy od nowa, przesuwa dotychczasowe bariery i granice – pomiędzy tym co było zasobami, a dziś jest rezerwą energetyczną, pomiędzy tym co jest wytworem wyobraźni naukowców, a staje się w pełni funkcjonującą instalacją – zauważył dr Jakub Kupecki, dyrektor Instytutu Energetyki.
W liście do uczestników wydarzenia minister aktywów państwowych Jacek Sasin, wskazywał natomiast, że „zarówno kryzys energetyczny, jak i skomplikowana sytuacja geopolityczna skłaniają do intensyfikacji starań prowadzących do wykorzystania w naszym krajowym systemie elektroenergetycznym innych, bardziej efektywnych źródeł energii”. - W założenia te idealnie wpisuje się energia pochodząca z wodoru, który traktowany jest jako czyste oraz niewyczerpalne źródło energii. Polska od lat jest obecna na rynku wodorowym, inwestuje w nowe technologie związane z tą dziedziną, opracowuje łańcuchy dostaw i wspiera w tym kontekście świat nauki. Produkcja wodoru ma olbrzymi potencjał, wymaga jednak odpowiednich działań – głownie w kierunku inwestycji infrastrukturalnych – podkreślał Jacek Sasin.
Potrzeba działań długoterminowych i współpracy
Uczestnicy panelu dyskusyjnego „Strategiczne kierunki rozwoju gospodarki wodorowej w Polsce”, wskazywali, że aby wodór mógł stanowić jeden z filarów polskiego sektora energetyki, niezbędne są zarówno działania długoterminowe, jak i wielostronna współpraca rządu, biznesu, instytucji finansowych i świata nauki.
- Jeśli spojrzeć na obecną sytuację z szerszego niż nasz kraj punktu widzenia, widzimy, że wojna wiele zmieniła. Chciałbym to samo powiedzieć o Polsce, jednak wciąż nie podejmujemy działań długoterminowych, a działamy tu i teraz – mówił Piotr Czopek, dyrektor ds. regulacji w Polskim Stowarzyszeniu Energetyki Wiatrowej. Jak wskazywał, podejmowane w Polsce działania zmierzają do zablokowania wzrostu cen energii nie poprzez inwestycje, a dokładanie kolejnych środków finansowych do systemu wciąż opartego na spalaniu paliw kopalnych. - Mam wrażenie, że przejadamy te środki, zamiast je inwestować, a przecież najlepszą odpowiedzią na kryzys są inwestycje, które mogą zaowocować w przyszłości – dodał. Dlatego, jak podkreślał, kluczową kwestią jest zniesienie zasady 10H, aby uwolnić energię z wiatru na ladzie – niezbędną do produkcji zielonego wodoru.
Czytaj też: Wodór, wielka szansa czy wysokokosztowa ułuda?
- Do tej pory największe światowe gospodarki rozwijały się dzięki surowcom energetycznym. Na pustyniach powstały niesamowite metropolie dzięki temu, że odkryto tam gaz czy ropę. Dziś natomiast mamy do czynienia z czymś niekomplementarnym, czymś co jest substytutem zarówno ropy naftowej, jak i gazu – wodorem. Tutaj mamy wszyscy równe szanse. Takich momentów w historii ludzkości, które zmienią świat, nie było wiele, dziś właśnie mamy taki moment – mówił dr Jacek Pawlak, prezes Toyota Central Europe. Podkreślał przy tym, że rozwój gospodarki wodorowej w Polsce wymaga wielomilionowych inwestycji w sektor nauki.
Joanna SpillerDziennikarz, inżynier środowiska