Nie poradzimy sobie ze smogiem bez inwentaryzacji źródeł niskiej emisji – ocenił we wtorek pełnomocnik ds. Programu Czyste Powietrze Piotr Woźny. Zdaniem Alarmów Smogowych gminy, nie mając standardów w tym zakresie, czekają na efekty rządowego programu pilotażowego.
Rządowy pilotaż „Zintegrowany system wsparcia polityki i programów niskiej emisji”, który ma zostać przeprowadzony do końca br., obejmuje m.in. inwentaryzacje kotłów i badanie zanieczyszczeń powietrza. Uczestniczą w nim: Karczew, Mszana Dolna, Nowy Targ, Opoczno, Skała, Skawina, Targówek (dzielnica Warszawy), Ustroń oraz Zabrze.
O konieczności inwentaryzowania przez gminy źródeł niskiej emisji Woźny mówił dziennikarzom w przerwie zorganizowanej we wtorek w Będzinie (Śląskie) przez Zagłębiowski Alarm Smogowy IV Konferencji: „Zagłębiowski Okrągły Stół dla Czystego Powietrza”. Jak ocenił, z takich spotkań płynie m.in. wniosek, że „jest jeszcze masa rzeczy do zrobienia”.
- To, co jest do zrobienia to m.in., w jaki sposób administracja rządowa powinna współpracować z administracją samorządową, czy jak różnego rodzaju strategie, plany mają stawać się działaniami na rzecz realnej poprawy jakości powietrza - wskazał.
Trudno walczyć z czymś, co nie jest policzone
Uznał w tym kontekście, że samorządy za bardzo koncentrują się na przyjmowaniu dokumentów, natomiast "bardzo potrzebne są twarde, realne dane, jak takie strategie czy plany oddziałują na rzeczywistość”. - Mieliśmy dzisiaj informacje, jak wygląda realizacja programu ochrony powietrza dla terenu woj. śląskiego. Mnie bardzo zabrakło informacji, jak wygląda inwentaryzacja źródeł niskiej emisji - uściślił pełnomocnik.
- Wszyscy wiemy i wszyscy podkreślamy, że głównym problemem z jakością powietrza jest niska emisja, natomiast inwentaryzacja źródeł niskiej emisji to coś, co nam absolutnie kuleje. A wydaje mi się, że trudno jest walczyć z czymś, czego nie mamy policzonego i zmierzonego - zastrzegł Woźny.
- Wydaje mi się, że warto rozmawiać, w jaki sposób Wojewódzkie Fundusze Ochrony Środowiska mogą pomagać gminom, a wręcz wymagać od nich inwentaryzacji źródeł niskiej emisji. Bez tej inwentaryzacji z problemem smogu sobie absolutnie nie poradzimy - ocenił.
Gminy nie wiedzą, jak przeprowadzić inwentaryzację
Pytany przez PAP o kwestię inwentaryzacji w miastach Zagłębia Dąbrowskiego Rafał Psik z Zagłębiowskiego Alarmu Smogowego zaznaczył, że jest to także postulat Alarmów Smogowych. - Przypatrujemy się rządowemu programowi, który ma stworzyć narzędzie inwentaryzacyjne. Gminy nie podejmują obecnie działań inwentaryzacyjnych, ponieważ nie wiedzą, jak to robić: jaką firmę zatrudnić, jaką metodą to zrobić, jakiego narzędzia użyć, ile to kosztuje - ocenił społecznik.
- Np. Czeladź zaplanowała 100 tys. zł na inwentaryzację w tym roku, ale też nie wiedzą, jak to zrobić, czym to zrobić. Natomiast teraz, gdy rzucimy w mieście jakąkolwiek liczbę o kotłach, miasta nie mają kontrargumentów, bo nie wiedzą, ile jest tych kotłów - dodał Psik. Wskazał, że według oceny Alarmu w czterech głównych miastach Zagłębia jest 44 tys. kotłów.
- Myślę, że w tej sytuacji trzeba czekać na narzędzie rządowe, do którego mają być włączeni kominiarze, pod kątem którego poczynione mają być zmiany prawne, i tym narzędziem zrobić tę inwentaryzację. Teraz wydawanie na to pieniędzy chyba nie ma sensu. Może gdyby było jakieś dobre narzędzie? Ale nie ma - ocenił przedstawiciel Zagłębiowskiego Alarmu Smogowego.
Dzięki pilotażowi powstanie prototyp systemu inwentaryzacji źródeł niskiej emisji
Jak zapowiedział 13 marca Woźny w Ustroniu (woj. śląskie), dzięki rządowemu pilotażowi powstanie m.in. prototyp systemu inwentaryzacji źródeł niskiej emisji z bazą danych urządzeń grzewczych i narzędziami do analizy. Narzędzie to w przyszłości będzie wykorzystywane w całym kraju.
W ramach pilotażu w terenie testowane są różne sposoby inwentaryzacji źródeł niskiej emisji; np. w Skawinie burmistrz wraz z nakazami zapłaty podatku od nieruchomości przesłał mieszkańcom ankiety; w Ustroniu zajmują się tym kominiarze. Zbieraniem danych zajmie się Instytut Łączności - Państwowy Instytut Badawczy. Z opracowanego narzędzia – w ocenie Woźnego – samorządy będą mogły w korzystać w rok, półtora po zakończeniu pilotażu.
„Zintegrowany system wsparcia polityki i programów ograniczenia niskiej emisji" jest elementem programu prac rozwojowych „Społeczny i gospodarczy rozwój Polski w warunkach globalizujących się rynków (GOSPOSTRATEG)”, wdrażanego przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju. (PAP)