Sąd Okręgowy w Gdańsku odrzucił w środę pozew ośmiu osób z Rumi i Łężyc przeciwko zakładowi przerobu śmieci Eko Dolina (Pomorskie). Zdaniem mieszkańców, firma prowadząc swoją działalność emituje do powietrza fetor, który narusza ich dobra osobiste.
Każdy z powodów za naruszenie – ich zdaniem - trzech dóbr osobistych: godności, nietykalności mieszkania i zdrowia - domagał się od Eko Doliny po 50 tys. zł odszkodowania. Mieszkańcy zarzucali firmie, że wydobywający się z kompostowni i składów odpadów smród nie pozwala im normalnie żyć.
Dyskomfort nie narusza prawa godności
Jak uzasadniła w wyroku sędzia Weronika Klawonn, choć oddziaływanie substancji odorowych stwarza na pewno istotny dyskomfort i przykrość w ich codziennym życiu, nie stanowi to jednak o naruszeniu sfery psychicznej i emocjonalnej.
Podkreśliła jednocześnie, że sytuacji powodów nie można w żaden sposób porównać do niewątpliwie urągającego godności człowieka wegetowania np. w lepiankach pobudowanych na wysypiskach, czy eksmisji człowieka na bruk.
Niedogodności rozwoju cywilizacyjnego
Zdaniem sądu, należy pogodzić się z tym, że rozwój cywilizacyjny stwarza pewne niedogodności.
Do takich dolegliwości może należeć np. hałas z ulic, zakładów produkcyjnych, czy przykra woń spalin. I nie może stanowić taka niedogodność o naruszeniu fundamentalnego prawa, jakim jest prawo godności człowieka – stwierdziła Klawonn.
W ocenie sądu, znaczenie prawne godności nakazuje traktowanie tego pojęcia "wyjątkowo ostrożnie". To dobro nie może być traktowane jako wytrych do otwierania skrzyń z różnymi roszczeniami (…) Nie można posługiwać się godnością w każdej sytuacji – uznał.
Nie ma normy prawa, która regulowałaby kwestie emisji substancji odorowych. Tej normy nie ma dlatego, że emisja takich substancji i ich uciążliwość dla poszczególnych osób jest kwestią subiektywną. Nie ma mierników, które by pozwalały ustalić, w jakim stopniu emisja substancji odorowych mogłaby okazać się bezprawna. Dlatego takich norm nie ma i prawdopodobnie nigdy nie będzie - mówiła sędzia.
Determinacja mieszkańców
Obecni w sądzie mieszkańcy Rumi i Łużyc zapowiedzieli, że będą odwoływać się od wyroku.
Znam powodów od kilku lat. Wiem, że są to ludzie zdeterminowani, by walczyć o to, by w sercu Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego nie było truciciela, który zatruwa nie tylko przyrodę, ale także im życie – powiedział dziennikarzom pełnomocnik mieszkańców Tomasz Złoch.
Na ogłoszeniu wyroku nie było żadnego przedstawiciela Eko Doliny.
Założona w 1998 r. w Łężycach Eko Dolina odbiera śmieci od ponad 440 tys. osób z terenu Gdyni, Kosakowa, Luzina, Redy, Rumi, Sopotu, Szemudu i Wejherowa. Według informacji ze strony internetowej spółki, zakład jest jednym z najnowocześniejszych zakładów zagospodarowania odpadów w Polsce. Spełnia restrykcyjne normy unijne. Poziom odzyskania odpadów w Eko Dolinie wynosi ok. 50 proc. (PAP)