Obecne globalne emisje CO2 na mieszkańca wynoszą około 4,9 tony na osobę rocznie. Jeśli chcemy osiągnąć cele Porozumienia paryskiego, dzieci urodzone od 2017 r. będą mogły wyemitować tylko jedną ósmą tego co ich dziadkowie. Takie wnioski płyną z najnowszej analizy Carbon Brief.
Idea takiej analizy zrodziła się w głowie dr. Bena Caldecotta z Uniwersytetu w Oksfordzie, a opracowane i udostępnione przez Carbon Brief interaktywne narzędzie oparte na tym pomyśle wylicza wielkość "budżetu węglowego" każdej osoby na całe życie w oparciu o czas i miejsce urodzenia.
Interaktywna wersja analizy dostępna jest tutaj.
Starsze pokolenia skonsumowały dużo za dużo
Aby określić, o ile mniejsze są limity emisji CO2 przypadające na osobę, Carbon Brief zastosował metodologię, w której połączył dane historyczne dotyczące emisji i liczby ludności z prognozami na przyszłość. W świecie, w którym ocieplenie jest ograniczone do 1,5 st. C, przeciętna osoba urodzona w roku 2017 będzie mogła wyemitować tylko jedną ósmą tego, co w ciągu całego życia wyemitowała osoba urodzona w 1950 roku (jedną trzecią, jeżeli za próg przyjąć 2 st. C).
Wzięto pod uwagę dwa scenariusze: jeden, w którym świat ogranicza ocieplenie do znacznie poniżej 2 st. C powyżej poziomu sprzed epoki przemysłowej do 2100 r., a drugi, w którym ocieplenie udaje się ograniczyć do 1,5 st. C.
Jak sprawiedliwie podzielić tort?
W analizie rozważa się także dwa różne sposoby dzielenia się przyszłymi dopuszczalnymi emisjami: jeden, w którym każdy kraj podąża własną, "optymalną" ścieżką emisji wziętą z modeli; oraz drugą - skoncentrowany na równości, w którym każda osoba może wykorzystać tę samą część przyszłych emisji, bez względu na to, gdzie mieszka.
Wniosek jest jednak jeden: we wszystkich przypadkach, jeżeli chcemy sprostać limitom paryskim, młodsze pokolenia będą musiały poradzić sobie ze znacznie mniejszymi niż starsze pokolenia budżetami emisji dwutlenku węgla na całe życie. Dzieje się tak dlatego, że większość dopuszczalnych emisji została już wyczerpana, co oznacza, że młodzi ludzie nie będą mieli luksusu bez ograniczeń emisji, z którego korzystają starsze pokolenia.
Emisje wzięte w karby
Według Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC), globalne emisje muszą osiągnąć swój szczyt w następnej dekadzie i szybko się zmniejszać, aby świat utrzymał się poniżej limitów określonych w Porozumieniu paryskim. W scenariuszach analizowanych przez Carbon Brief, globalne emisje osiągają poziom szczytowy około 2020 r., zmniejszają się o około 50 proc. do 2045 r., a następnie spadają poniżej zera około 2075 r., aby utrzymać globalne ocieplenie poniżej 2 st. C.
Aby zatrzymać globalne ocieplenie poniżej poziomu 1,5 st. C, spadek emisji musi być jeszcze gwałtowniejszy - do 2030 r. o około 50 proc., a do 2055 r. - poniżej zera. W analizowanych tutaj scenariuszach 1,5 st. C, pod koniec wieku stosowane jest wychwytywanie gazów cieplarnianych na dużą skalę, usuwając węgiel z atmosfery w ilości odpowiadającej około jednej trzeciej dzisiejszych emisji.
Katarzyna ZamorowskaDyrektor ds. komunikacji