© amixstudio
Polska Grupa Górnicza (PGG) zapowiedziała, że w ciągu najbliższych 12-13 lat zmniejszy wydobycie węgla kamiennego o 50 proc. Obecnie szacuje się, że w 2022 r. PGG pozyska 23 mln ton surowca. Warto przy tym dodać, że od lutego br. PGG jest beneficjentem budżetowego wsparcia w procesie redukowania zdolności produkcyjnych węgla kamiennego, wprowadzonego na mocy nowelizacji ustawy górniczej. Pierwsza część środków pomocowych dla PGG wyniosła 400 mln zł. Według nieoficjalnych danych wsparcie finansowe dla PGG w 2022 r. ma wynieść ponad 5 mld zł, a do 2031 r. - ok. 20,7 mld zł.
Celem wsparcia sektora górniczego ma być redukcja wydobycia węgla kamiennego. Na podstawie informacji zebranych przez Greenpeace wiadomo, że zapowiadana redukcja wydobycia surowców w poszczególnych kopalniach jest “porównywalna z tą, która miała miejsce w latach 2018-2020”, lecz wtedy proces ten odbywał się bez wprowadzenia funduszy pomocowych dla sektora.
Czytaj też: Odejście od węgla w Polsce do 2049 r. potwierdzone – czyli świat sobie, a Polska sobie
Fundusze pomocowe dla górnictwa a wygaszanie wydobycia węgla
Czy redukcja wydobycia węgla o 50 proc. przez PGG mogłaby być przeprowadzona szybciej niż w ciągu 12-13 lat? - Jest to wręcz konieczne - stwierdza Aleksander Śniegocki, niezależny ekspert ds. polityki energetycznej. - Utrzymanie wydobycia na tym poziomie będzie wymagało dopłat, których dystrybucja już się zaczęła, a które są niezgodne z unijnymi zasadami pomocy publicznej. W zasadzie jest pewne, że za kilkanaście lat PGG nie będzie istnieć. Pozostaną tylko nieliczne kopalnie, które będą mogły się utrzymać na rynku po restrukturyzacji szokowej, która nas czeka w najbliższych kilku latach - dodaje.
- Rząd chce spowolnić tempo redukcji wydobycia węgla poprzez wzrost dotacji. Chociaż nominalnie nazywa to mechanizmem dopłat do redukcji wydobycia, nie ma to nic wspólnego z faktycznym działaniem tego mechanizmu - dodaje Aleksander Śniegocki.
Magdalena WięckowskaDziennikarz