Kliknij na obraz by wyświetlić grafikę
Jeśli porównujemy jadący ulicą naszego miasta samochód spalinowy z samochodem elektrycznym, wydaje się, że ten drugi ma wyłącznie zalety. Nie wydziela spalin, jest zeroemisyjny. Nie słychać go, więc pełni ważną rolę wśród metod zmniejszania zanieczyszczenia hałasem. Jest doskonałym narzędziem w walce ze smogiem oraz, na szerszą skalę, ze zmianami klimatu. O ile samochody elektryczne z pewnością powinny zająć znaczące miejsce w naszym pejzażu, to musimy wcześniej spełnić kilka ważnych warunków.
Do pracy rowerem albo w towarzystwie
Według danych GUS dwie trzecie Polaków dojeżdża do pracy samochodem. Ponieważ produkcja nie jest w stanie podołać tak dużej liczbie pojazdów, jest rzeczą absolutnie niemożliwą zastąpienie wszystkich istniejących aut ich elektrycznymi odpowiednikami. Dlatego równolegle z zastępowaniem samochodów czystszymi pojazdami, konieczne jest tworzenie alternatywnych środków transportu, usprawnianie i zachęcanie do używania transportu publicznego, skracanie przejeżdżanych odległości.
Powinniśmy także zmienić sposób myślenia o samym przedmiocie. Cena zakupu, koszty eksploatacji, konieczność parkowania i garażowania to wysokie koszty, których można by uniknąć, gdyby jeżdżenie samochodem traktować jako usługę, uciekając się do wynajmowania samochodu czy leasingu. Biorąc pod uwagę, iż prywatny samochód przejeżdża rocznie średnio 13 000 km i przez 95 proc. czasu jest nieużywany, dzielenie się autem – albo proponując miejsca innym pasażerom, albo oferując swój samochód innym osobom w czasie, gdy go nie potrzebujemy – mogą być bardzo interesującymi alternatywami.
Zmiana mentalności powinna także dotyczyć rozmiarów i rodzajów samochodów: do samotnej jazdy w ruchu miejskim wystarczy mały pojazd o ograniczonej mocy, a olbrzymie samochody terenowe powinny zniknąć z centrów miast.
Konieczne są OZE i kontrola cyklu życia produktu
Kontrowersje dotyczące samochodów elektrycznych mają, paradoksalnie, wymiar przede wszystkim środowiskowy. Największe zastrzeżenia budzi wizja ich szerokiego zastosowania w krajach wytwarzających energię elektryczną z paliw kopalnych. Jeżdżący po Polsce samochód elektryczny nie jest napędzany ropą czy benzyną, ale węglem… W tak ambitnej polityce szerzenia elektromobilności absolutnie niezbędne będzie więc promowanie i intensywny rozwój odnawialnych źródeł energii.
Ponadto, produkcja aut elektrycznych – przede wszystkich ich akumulatorów – jest bardzo brudnym przemysłem, w dużej mierze zlokalizowanym w Azji i krajach, gdzie normy środowiskowe mogą znaczenie odbiegać od europejskich. Do wyprodukowania baterii konieczne jest użycie rzadkich metali, takich jak kobalt czy lit. Ich wydobycie odbywa się często w niezrównoważony ekologicznie i społecznie sposób, dlatego niezbędna jest bardzo ścisła kontrola przemysłu wydobywczego.
Musimy też zapewnić zrównoważony cykl życia wszystkich części samochodów. Akumulatory uznawane są za zużyte w momencie, kiedy ich wydajność spadnie o 20 proc. Za względu na wysokie stężenie bardzo niebezpiecznych dla środowiska substancji, niezbędne jest zapewnienie odpowiedniego recyklingu baterii. Lub nadanie im drugiego życia, znajdując sposoby ich ponownego wykorzystania.
Fundacja dla Natury i Człowieka, założona przez Nicolas'a Hulot, stworzyła listę ośmiu warunków, których niespełnienie uczyni z rozwoju elektromobilności kolejne zagrożenie dla środowiska naturalnego. Szczegóły w powyższej infografice.
Marta WojtkiewiczDyrektor francuskiego Actu-Environnement i założycielka Teraz Środowisko
Więcej treści dotyczących samorządów w zakładce Teraz Samorząd.
