
Manager Działu Agro PV w Corab SA © Prawa zastrzeżone
Teraz Środowisko: Rozmawiamy podczas AgroShow. Jak ocenia Pani zainteresowanie segmentem agrowoltaiki?
Barbara Michałowska: Zainteresowanie rośnie, choć oczywiście nie jest jeszcze takie, jakie mogłoby być, gdybyśmy mieli wspierające regulacje prawne. Przede wszystkim należy rozumieć, że agrowoltaika nie może być porównywana z wielkoskalowymi farmami PV. Mamy tu inne cele, zadania i możliwości techniczne. Moduły PV przeznaczone dla sektora agro są półtransparentne, czasami ich powierzchnia czynna stanowi tylko 35 %, więc produkcja energii elektrycznej jest na innym poziomie niż w przypadku tradycyjnych farm PV. Dzieje się tak dlatego, że Agro PV ma służebną rolę wobec priorytetowej produkcji w szeroko pojętym rolnictwie. Z moich doświadczeń wynika, że najbardziej aktywni są producenci owoców. Odbyliśmy już z nimi wiele rozmów. Rolnicy, którzy w ramach swoich stowarzyszeń branżowych odbyli wizyty studyjne w innych krajach Europy, widzieli tam zastosowanie agrowoltaiki w praktyce i też chcieliby stosować je u siebie.
Z kolei jeśli chodzi o producentów prowadzących wielkopowierzchniową uprawę zbóż, to jeszcze nie widzimy zainteresowania. Moje doświadczenia w ramach Rolnictwa Ekologicznego skłaniają mnie do następujących przemyśleń. Otóż kilka lat temu wizytowałam gospodarstwo zajmujące się hodowlą krów mlecznych. Kiedy przyjechałam tam 2 lata później, to okazało się, że gospodarstwo ze względów ekonomicznych zmieniło profil produkcji na bydło mięsne. Po dwóch kolejnych latach znowu zastałam inną sytuację w tym gospodarstwie. Hodowla bydła została zlikwidowana, znowu z tych samych powodów ekonomicznych, pozostawiono same pastwiska, które notabene zostały wydzierżawione pod farmy PV.
To pokazuje, że brak regulacji prawnych i ograniczenia jakie piętrzą się przed AgroPV zamiast chronić rolnictwo, mogą prowadzić do skutków wprost odwrotnych. Definitywnie jesteśmy w momencie, kiedy potrzebujemy nowego modelu biznesowego dla polskich rolników. Połączenie dwóch źródeł dochodu na jednej posesji jest odpowiedzią na te potrzeby.
TŚ: Jakie argumenty i korzyści przemawiają za inwestycję w AgroPV?
BM: Przede wszystkim należy podkreślić, że instalacje wysokie (jako zadaszenie dla upraw), czy pionowe, jako płoty o różnej wysokości regulowanej modułami np. na pastwiskach stanowią skuteczny sposób na obniżenie rachunków za prąd, obniżają ślad węglowy produkcji prowadzonej na danym terenie. Priorytetem w każdym jednym wypadku pozostaje produkcja rolna, a produkcja energii jest dodatkowym atutem i korzyści. Np. sadownicy stosują foliowe osłony od wiatru czy deszczów nawalnych, korzystając z naszych rozwiązań agro uzyskaliby większe korzyści. Obok oszczędności na rachunkach za energię elektryczną, inwestorzy zyskują możliwość preferencyjnego finansowania, efektywnego wykorzystania dostępnej przestrzeni.
TŚ: Wróciła Pani niedawno z konferencji w Paryżu Solarplaza Summit Agri-PV jakie główne wnioski z tych międzynarodowych dyskusji?
BM: Temat agrowoltaiki wyraźnie zyskuje na znaczeniu. Konferencja pokazała, że jest ogromne oczekiwanie, że temat zostanie wsparty przez Komisję Europejską w zakresie dedykowanych regulacji. Prym w obszarze agroPV wiodą takie kraje jak Francja, Włochy i Niemcy, które dynamicznie rozwijają projekty agro. Z dużym zainteresowaniem obserwujemy Czechy, gdzie jeszcze w tym roku mają zostać chwalone regulacje, które rozwiążą problemy i niejasności związane z rozwojem projektów agro. W Polsce rozbijamy się o wiele problemów, pierwszy z brzegu to brak definicji agrowoltaiki.
W dyskusjach pojawiają się nowe tematy jak ślad węglowy, ESG, adaptacja do zmian klimatu. Agrowoltaika jest odpowiedzią na wyzwania rzeczywistości. Produkcja czystej, zielonej energii elektrycznej, ochrona roślin, zrównoważona produkcja żywności, oszczędność przestrzeni, redukcja erozji gleby to wszystko daje agrowoltaika. Badania wskazują, że 15-16% większe plony jagód można uzyskać przez 35% zacienienia, tworzonego przez nadziemne systemy APV. Pszenica, żyto, owies, kukurydza czy warzywa korzeniowe potrzebują APV „stojącej” w przepierzeniach co minimum 10 m (zacienienie 10-20%), co pozwala produkować energię przy zachowaniu minimum 80% plonów. Z podwórka francuskiego mamy doniesienia, że agrowoltaika okazała się ratunkiem dla małych, rodzinnych winnic, które przez zbyt duże nasłonecznienie spowodowane zmianą klimatu, nie mogły produkować już wina wytrawnego (im więcej słońca, tym słodsze grona). Efekt zacienienia okazał się w tym wypadku zbawienny dla produkcji wina.
TŚ: Z jaką ofertą przychodzi Corab?
BM: Mamy wieloletnie doświadczenie w projektowaniu i produkcji konstrukcji wsporczych pod panele fotowoltaiczne. Nasz zespół projektowy dostosowuje się do konkretnych potrzeb. Idea polega na tym, że to my musimy dostosować się do modelu pracy rolników, ich maszyn etc, a nie odwrotnie. Przygotowujemy pilotażowe projekty. Jesteśmy przekonani, że agrowoltaika zrewolucjonizuje polskie rolnictwo. I to już niedługo!
Czytaj: Kontrola jakości - priorytetem. Jakość - gwarantem trwałości
