Pierwszy nabór wniosków do programu budowy małej retencji zostanie przeprowadzony w sierpniu - powiedział we worek na konferencji prasowej minister rolnictwa i rozwoju wsi Jan Krzysztof Ardanowski. Dodał, że uruchamiany program wart jest 400 mln zł.
Jak zaznaczył szef rolnictwa, założenia do programu są gotowe. - Chciałbym, żeby procedury związane z ewentualnymi zezwoleniami i procedury administracyjne usprawnić na tyle, żeby inwestycje mogły się odbywać już od wiosny, żeby pierwsze instalacje instalować przed przyszłorocznym sezonem wegetacyjnym - powiedział.
Dodał, że na ten cel resort uzyskał przesunięcie w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich (PROW). Jak zaznaczył, "to są trudne decyzje, bo przesunięcia dotyczą innych obszarów, gdzie również zainteresowani beneficjenci". Uzyskaliśmy zgodę na ok. 1 mld złotych, a program, który uruchamiamy będzie warty 400 mln zł - wyjaśnił. - Trzeba również przećwiczyć jego praktyczną stronę, bo nie można iść z dużymi programami nie sprawdziwszy, jakie efekty one przyniosą - dodał.
Ardanowski nie podał natomiast kwot, o jakie będą mogli ubiegać się rolnicy w ramach programu. Zaznaczył, że "będę to znaczące kwoty", a szczegóły podane zostaną w komunikacie po posiedzeniu Komitetu Monitorującego Program Rozwoju Obszarów Wiejskich, który odbywa się w tych dniach.
Szef resortu rolnictwa podkreślił, że nie będzie decydował o tym, do kogo w pierwszej kolejności trafi dofinansowanie z program małej retencji. - Tereny będą wskazywane przez Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa (IUNG), będą to te gminy i powiaty, które są najbardziej dotknięte, od kilku lat, niedostatkiem wody - wyjaśnił.
Susza w 10 województwach
Ardanowski poinformował na konferencji, że według najnowszego raportu IUNG, susza występuje w 10 województwach. - Dzisiaj wiceminister odpowiedzialny z zarządzanie kryzysowe w resorcie rolnictwa, skierował pisma do Wojewodów z zaleceniem o bieżące raportowanie sytuacji w każdym województwie. W zależności od tych raportów będą podejmowane decyzje, o powoływaniu komisji, które określą wielkość strat w uprawach rolny - zaznaczył. Dodał, że nie spodziewa się, aby skala zjawiska w tym roku, była tak dokuczliwa jak w roku ubiegłym. (PAP)