Robots
Cookies

Ustawienia cookies

Strona Teraz Środowisko wykorzystuje cookies. Część z nich jest niezbędna do funkcjonowania strony. Inne służą poprawianiu jakości naszych usług.
Więcej  ›
19.04.2024 19 kwietnia 2024

Całkowity koszt aktualizacji KPOŚK wyniesie blisko 62,7 mld zł

Z przyjętego przez Radę Ministrów raportu z realizacji polityki ekologicznej państwa w latach 2009-2012 wynika, że w obszarze Ochrona wód zaszły korzystne zmiany. Okres ten cechowała duża dynamika budowy sieci kanalizacyjnych i oczyszczalni ścieków.

   Powrót       27 października 2014       Woda   

Główny nurt działań w zmierzających do osiągnięcia dobrego stanu wód do 2015 r. polegał na realizacji Krajowego Programu Oczyszczania Ścieków Komunalnych (KPOŚK). Do końca 2012 r. nakłady na realizację KPOŚK wyniosły blisko 46,3  mld zł. Szacuje się, że koszt realizacji IV AKPOŚK (Aktualizacji KPOŚK) do roku 2015 - całkowity koszt na lata 2003-2015 - wyniesie blisko 62,7 mld zł.

Nakłady na środki trwałe służące gospodarce ściekowej i ochronie wód w okresie 2002-2009 stale rosły, a w latach 2009-2011 osiągnęły poziom około 6,5 mld zł rocznie. Łączna kwota dofinansowania projektów ze środków funduszy ekologicznych oraz programów UE w obszarze ochrony wód wyniosła 26,8 mld zł, z czego 44 proc. w ramach POIiŚ, 17,7 proc. - NFOŚiGW, a 15,6 proc. - wfośigw. Blisko 97 proc. środków przeznaczono na rozwój systemu odbioru i oczyszczania ścieków w aglomeracjach (KPOŚK).

Więcej sieci kanalizacyjnych i oczyszczalni ścieków

W okresie 2009-2012 wzrosła dynamika procesów związanych z budową sieci kanalizacyjnych. Wyraźnie widać wzrost długości sieci kanalizacyjnych (w 2008 r. było ich 94.792 km, a w 2012 r. -125.581 km), zwiększyła się też liczba ich użytkowników (ponad 24 mln osób w 2008 r. i ponad 26 mln osób w 2012 r.). Zmniejszyła się przy tym dysproporcja pomiędzy województwami, jeśli chodzi o dostęp do kanalizacji. W badanym okresie przybyło w naszym kraju oczyszczalni ścieków komunalnych (3.090 było w roku 2008 r., a 3.191 - w 2012 r.). Zwiększyła się ilość oczyszczanych ścieków komunalnych (z 1.169364 dam3 w 2008 r. do 1.220788 dam3 w roku 2012). Trzeba jednak zauważyć, że w latach 2009-2012 oczyszczalni ścieków przybywało wolniej niż w okresie 2005-2008.

Odwrotna tendencja występuje w przypadku ścieków przemysłowych. W okresie 2009-2012 zmniejszyła się liczba oczyszczalni ścieków przemysłowych z 1 154 do 1 093. Jednocześnie zwiększyła się objętość produkowanych ścieków przemysłowych, jak również nieoczyszczonych ścieków wymagających oczyszczenia odprowadzonych z zakładów przemysłowych do wód lub ziemi.

Za mała redukcja ładunku ścieków biodegradowalnych

W przypadku redukcji ładunku zanieczyszczeń w ściekach komunalnych odprowadzonych do wód lub do ziemi, w okresie 2009-2012 występowały korzystne tendencje, jednak dynamika procesów była niższa w stosunku do wcześniejszego czterolecia. Dla wyznaczonych 19 obszarów szczególnie narażonych (OSN) na azotany pochodzenia rolniczego, stanowiących 1,48 proc. powierzchni kraju, opracowano programy działań.

Ze sprawozdania z wykonania KPOŚK za lata 2010-2011 wynika m.in., że oszacowana redukcja całkowitego ładunku ścieków biodegradowalnych pochodzących z aglomeracji w 2011 r. wyniosła 76 proc., nie osiągnięto zatem celu zakładającego redukcję 86-proc. do końca 2010 r.

Wzrost ilości osadów przekształcanych termicznie

W latach 2009-2012 zmniejszyła się ilość składowanych osadów ściekowych z komunalnych oczyszczalni ścieków, natomiast ilość osadów przekształcanych termicznie znacznie wzrosła. W 2012 r. po raz pierwszy przekroczyła 50 tys. ton, po raz pierwszy była też większa od ilości odpadów składowanych.

Za najważniejsze zadanie w perspektywie 2020 r. należy uznać wypełnienie zobowiązań akcesyjnych w zakresie gospodarki ściekowej (pełna realizacja KPOŚK).

Opinia Marzeny Sobczak na temat stanu czystości wód w Polsce

Marzena Sobczak ma doświadczenie z zakresu planowania i gospodarowania wodami w kontekście regulacji krajowych i wspólnotowych. Jest specjalistką w zakresie prawa wodnego, ochrony środowiska, przyrody oraz rybactwa śródlądowego. Brała udział w europejskim projekcie BERNET mającym na celu zahamowanie eutrofizacji Morza Bałtyckiego.

Jak się na dzisiaj przedstawia stan czystości wód w naszym kraju?

W porównaniu z sytuacją z lat 80. poprawa stanu wód jest naprawdę wyraźna, stan fizyko-chemiczny wód stale się polepsza. Przypomnę czasy, kiedy to nikt nie miał odwagi kąpać się w Zatoce Gdańskiej, bo funkcjonowała tam tylko oczyszczalnia mechaniczna. Dopiero gdy została rozbudowana o część biologiczną (lata 1996-1999 – przyp.red), czystość wód w Zatoce Gdańskiej wyraźnie się poprawiła.

Ale i tak od czasu do czasu można zaobserwować sinice na Bałtyku…

Zakwity sinic się zdarzają, ale to dlatego, że Morze Bałtyckie jest tak naprawdę w całości odbiornikiem wszystkich ścieków ze wszystkich krajów nadbałtyckich. Odwrócenie tej sytuacji to skomplikowany proces, poza tym do stanu pierwotnego i tak nie da się niestety wrócić.

A w jakim stopniu czystość Bałtyku zależy od nas samych?

O Morze Bałtyckie można zadbać, dbając o stan wód powierzchniowych - jezior, rzek. Na szczególną uwagę zasługują jeziora, ponieważ są szczególnie wrażliwymi zbiornikami. Wynika to z faktu, że przepływ wody nie jest tam ciągły, a deponowane przez lata zanieczyszczenia - i to nie tylko ścieki komunalne, ale też rolnicze – pozostają tam na dłużej. Najważniejsze jest stosowanie dobrych praktyk w rolnictwie, uprawach, dbanie o jak najmniejsze spływy rolnicze.

Czy do poprawy stanu wód przyczyni się modernizacja blisko 300 oczyszczalni ścieków związana z nowym rozporządzeniem Ministra Rolnictwa?

W Polsce zostało zbudowanych bardzo dużo oczyszczalni i systemów kanalizacji. To prawda, że ich wskaźniki trzeba zredukować, ale to nie oznacza, że ścieki nie są w nich obecnie oczyszczane.

Niestety zrobiliśmy błąd, nie do końca wdrażając dyrektywę ściekową, dlatego teraz musimy go odpracować. Nie przeceniałabym jednak faktu modernizacji tych oczyszczalni.

Największa przemiana miała miejsce w momencie budowy oczyszczalni ścieków w Polsce – i tu wielki ukłon w stronę samorządów, które realizowały ten program, martwiąc się o wkład własny i dofinansowanie. Gminy musiały często ponosić duże jak na ich możliwości koszty, stając przed trudnymi dylematami.

Ewa Szekalska: Dziennikarz
©Teraz Środowisko - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikacja tekstów, zdjęć, infografik i innych elementów strony bez zgody Wydawcy są zabronione.
▲  Do góry strony