Robert GnysińskiPrezes Zarządu ECOutility Sp. z o.o.
Teraz Środowisko: Największy problem z selektywną zbiórką jest w zabudowie wielorodzinnej. Czy jest sposób, żeby to poprawić?
Rober Gnysiński (RG): Problemem zabudowy wielorodzinnej jest to, że mieszkańcy chronią się za zasłoną anonimowości (odpowiedzialność się rozmywa), więc często nie przywiązują wagi do zasad rzetelnej segregacji odpadów. Wynika to też z tego, że często altany śmietnikowe nie należą do przyjaznych miejsc, kontenery są przepełnione (więc wrzuca się tam, gdzie jest jeszcze miejsce) a odpady są podrzucane w niekontrolowany sposób, za to można spotkać gryzonie). Sposobem na wyjście z tej sytuacji jest zaproponowanie mieszkańcom nowoczesnego narzędzia, które selektywną zbiórkę uczyni czymś naturalnym i nie wymagającym. Samorządy zdają sobie sprawę, że coś musi się wreszcie w tym obszarze zmienić, bo kary za niespełnione poziomy recyklingu są dotkliwe. Czy nie lepiej zainwestować w niestandardowe rozwiązanie i wyjść mieszkańcom naprzeciw?
TŚ: Na czym miałoby polegać to rozwiązanie?
RG: Mam na myśli elektroniczną altanę śmietnikową, która zastępuje tradycyjną altanę w zabudowie wielorodzinnej. Podstawowa różnica jest jednak taka, że umożliwia identyfikację mieszkańca, a urządzenie jest monitorowane 24/7. Użytkownik korzysta z karty chipowej lub kodu QR. Dzięki temu możliwa jest łatwa identyfikacja mieszkańca zabudowy wielorodzinnej, który do tej pory był anonimowy. Wyposażenie altany w czytnik umożliwia kontrolę nad rodzajem wyrzucanych śmieci, a system całodobowo monitoruje stan napełnienia poszczególnych frakcji. Dzięki temu można precyzyjnie zaplanować odbiór, nie dopuszczając do przepełnienia kontenerów. Wszystkie informacje gromadzone są w postaci zbiorczej bazy danych (ile odpadów i jakiego rodzaju trafiło do kontenerów). Dzięki temu można indywidualnie rozliczać mieszkańców i ustalać indywidualne stawki za wywóz odpadów. Krajowe ustawodawstwo, póki co nie dopuszcza możliwości rozliczeń zgodnie z zasadą „pay as you throw” płać za tyle, ile wyrzuciłeś, ale miejmy nadzieję, że w przyszłości to się zmieni. Altana jest przygotowana na tę okoliczność, dzięki systemowi wagowemu.
TŚ: Czy w altanie funkcjonuje segregacja na 5 frakcji?
RG: Urządzenie umożliwia segregację i gromadzenie większej liczby frakcji odpadów komunalnych wytwarzanych przez mieszkańców. Gmina sama decyduje, jakiego rodzaju odpady będą w altanie zbierane. Np. oprócz tych podstawowych: tworzywa sztuczne, szkło, bio, papier, gminy wprowadzają też tekstylia, przeterminowane leki, czy elektroodpady. Odpady gromadzone są w znormalizowanych pojemnikach, dzięki czemu altana może być odsługiwana przez standardowe śmieciarki, więc w kwestii odbioru zmienia się tylko to, że śmieciarka przyjeżdża wtedy, kiedy dostaje sygnał o zapełnieniu pojemników. W tradycyjnej altanie często odpady trafiają do kontenerów ponad miarę, w elektronicznej altanie nie ma takiej możliwości, bo kiedy pojemnik jest zapełniony, klapy wrzutowe blokują się i nie ma możliwości, by coś jeszcze wrzucić. System na bieżąco powiadamia operatora o zapełnieniu pojemników, co usprawnia logistykę oraz estetykę miejsca zbiórki. Personalizacja oraz monitoring uniemożliwiają dostęp osób trzecich i eliminują zjawisko podrzucania odpadów. Wszystkie kontenery znajdują się w zamkniętej przestrzeni, nie ma więc problemu z utrzymaniem czystości.
W altanie znajduje się również pomieszczenie „DRUGIE ŻYCIE,” w którym mieszkańcy mogą pozostawić przedmioty do ponownego wykorzystania przez osoby potrzebujące.
TŚ: Czy gminy są zainteresowane takim rozwiązaniem?
RG: Zainteresowanie rośnie. Jest to stosunkowo nowe rozwiązanie na rynku, a już zdecydowały się na nie w ramach pilotażowych rozwiązań takie miasta jak Wołomin i Kartuzy. Kolejne postępowania przetargowe trwają, mamy wiele zapytań od gmin.Widać, że samorządy szukają sposobów na poprawę selektywnej zbiórki, a jest to ściśle związane z ekonomią. Odbiór odpadów zmieszanych jest najdroższy, do tego dochodzą kary za nieosiągnięcie poziomów recyklingu. Gminy szukają więc sposobów na obniżenie kosztów, a najprostszym jest minimalizowanie strumienia odpadów zmieszanych na rzecz maksymalizacji selektywnie zebranych. Bez współpracy z mieszkańcami się to jednak nie uda. Proponując nowoczesne i transparentne rozwiązania gmina jest w stanie skutecznie zachęcić mieszkańców do segregacji odpadów, dodatkowo zewnętrzne ściany altany są swego rodzaju powierzchnią reklamową, którą warto wykorzystać do celów edukacyjnych. Gmina sama decyduje, w jakiej kolorystyce będzie zaprojektowana i jaki przekaz będzie tam umieszczony.
TŚ: Czy taka altana to duży koszt?
RG: To koszt z pewnością większy, niż tradycyjnej altany, ale nieporównywalnie większa funkcjonalność. Jest to inwestycja, która szybko się zwraca. Szczególnie, że obecnie istnieje wiele możliwości pozyskania dofinansowania na cele efektywnego zagospodarowania odpadów. Na takie nowoczesne rozwiązania można uzyskać nawet 90% dofinansowania.
TŚ: Czy wymagane jest pozwolenie na budowę takiej altany?
RG: Postawienie altany nie wymaga pozwolenia na budowę. Urządzenie jest wykonane z lekkich profili stalowych i tworzyw sztucznych stawianych bezpośrednio na utwardzonym gruncie. Niewielkie rozmiary pozwalają na łatwe przeniesienie i ustawienie go w niemal każdej przestrzeni. Wnętrze altany to miejsce na 8 znormalizowanych kontenerów o pojemności 1100 l, plus przestrzeń otwarta. Można w niej gromadzić również odpady problemowe lub wykorzystać je jako pomieszczenie gospodarcze.
Co równie ważne, elektroniczna altana śmietnikowa pełni też funkcję satelitarnego uzupełnienia systemu PSZOK dla mniejszych gabarytowo odpadów. Dodatkowe pomieszczenie daje możliwość składowania drobnych odpadów problemowych, np. puszek po farbie, zużytych aerozoli czy elektrośmieci. Doświadczenie pokazuje, że im bardziej dostępne dla mieszkańców są takie miejsca zbiórki, tym chętniej z nich korzystają.
Zapraszamy do kontaktu.
Artykuł postał we współpracy z ECOutility
Więcej treści dotyczących samorządów w zakładce Teraz Samorząd.
