
Dyrektor ds. Kluczowych Projektów w Corab S.A. © Corab
Pierwsza farma fotowoltaiczna w Polsce została zbudowana na konstrukcjach Corab. Jakie są obecne moce produkcyjne?
Marek Pokrzywka (MP): Od tego czasu minęło 12 lat, a Corab działa na polskim rynku już ponad 30 lat, będąc także największym producentem anten satelitarnych w Europie. Nasze moce produkcyjne konstrukcji stalowych pod farmy PV przekraczają 4 GW rocznie (działamy w 22 krajach Europy). Główna fabryka mieści się w Bartoszycach i ma 12 linii produkcyjnych. Nie korzystamy z pomocy podwykonawców. 100 % komponentów, począwszy od małej śrubki, czy nakrętki, jest produkowane u nas, co oznacza, że w pełni kontrolujemy cały proces. Do produkcji używamy stali najwyższej jakości, pokrytej powłoką antykorozyjną (tzw. Magnelis) o niespotykanej nigdzie indziej grubości nawet 800 mikronów. Na życzenie klienta wykorzystujemy także tzw. zieloną stal, wyprodukowaną w 100 % z materiałów pochodzących z recyklingu.
Ciągle poszerzamy zespół i kompetencje naszych działów: konstruktorskiego i badawczo-rozwojowego, a kluczowym celem jest bezkompromisowa jakość i stałe poszukiwanie optymalnych rozwiązań. Dlatego to od nas wychodzą takie produkty, jak systemy ruchome, podążające za promieniami słonecznymi (trackery), czy nowatorskie konstrukcje pod agrofotowoltaikę.
Jakie rozwiązania dla Agro PV proponujecie?
MP: Stworzyliśmy dwa modele konstrukcji sadowionych na gruntach rolnych. Pierwszy to konstrukcja pionowa Corab System WS-A10, dedykowana pod uprawy np. rzepaku i stawiana jak płoty, w rzędach co 7-8 metrów (by mógł między nimi przejechać kombajn). Drugi wariant, poziomy Corab System WS-A20, polecamy producentom owoców miękkich, np. malin, porzeczek czy borówek amerykańskich, a więc upraw potrzebujących dobrej osłony przed warunkami atmosferycznymi.
Mimo iż prace na regulacjami prawnymi, które zezwolą na instalowanie agrofotowoltaiki na gruntach rolnych, wciąż nie znalazły finału, rynek jest zainteresowany tymi rozwiązaniami z powodów zarówno ekonomicznych, jak i optymalizacji produkcji rolnej. Już podpisaliśmy umowę z największym w Polsce producentem borówki amerykańskiej, który ma 180-hektarową plantację i planuje 30 MW zainstalowanej mocy.
Corab znany jest jako firma do zadań specjalnych, co ważne w momencie, gdy najlepsze grunty pod farmy PV już się skończyły. Teraz inwestorzy myślą o zagospodarowaniu terenów trudnych, takich jak hałdy górnicze czy miejsca po rekultywacji składowisk odpadów, a my jesteśmy w stanie dostarczyć konstrukcje wytrzymujące agresywne warunki byłej kopalni siarki. Nasze produkty muszą być stabilne, by żadne czynniki i żywioły – czy to śnieg, czy wiatr – ich nie naruszyły.
Przechodzimy zatem do sedna: jak ważne są konstrukcje w całej inwestycji?
MP: Ich jakość jest kluczowa dla żywotności i efektywności pracy farmy słonecznej przez długie lata. Udział konstrukcji w całym CAPEX-ie farmy to ok. 8-10%, a zauważmy, że konstrukcja dźwiga na sobie moduły i falowniki, czyli pozostałe 90% wartości inwestycji (rzędu 300-400 mln zł przy projektach wielkoskalowych). Rachunek wydaje się prosty – nie warto oszczędzać na jakości konstrukcji, bo to może słono kosztować. Nasze konstrukcje nie odlecą, ani nie zawalą się. Dbamy o ich wytrzymałość.
Co to znaczy w praktyce?
MP: Nasze konstrukcje są projektowane według tzw. Eurokodów, co oznacza że nie idziemy na skróty, budujemy solidnie, wg norm europejskich. Ma to swoje koszty, rozmowy z inwestorami bywają trudne, ale finalnie każdy rozumie, że najważniejsze jest bezpieczeństwo.
I jeszcze mocny akcent na koniec rozmowy. Właśnie dostaliśmy raport firmy DNV, który potwierdza, że nasze metody obliczeniowe statyczne, dynamiczne etc. będące podstawą produkcji konstrukcji stalowych Corab, są zgodne ze wszystkimi normami europejskimi. Jako jedyny w Polsce producent uzyskaliśmy certyfikację DNV, co mówi samo za siebie.
