
Sytuacja ekonomiczna polskiego ciepłownictwa od lat jest opłakana, a w dobie kryzysu energetycznego i gospodarczego stała się krytyczna. Nie dalej jak 2 sierpnia br. ogłoszono przejęcie przez Tauron Ciepło cieszyńskiej spółki ciepłowniczej, której groziła upadłość. Stawką było zabezpieczenie dostaw ciepła i c.w.u. dla 30 tys. mieszkańców Cieszyna. Tamtejszy samorząd podpisał porozumienie celem primo - zabezpieczenia dostaw paliwa do Energetyki Cieszyńskiej, secundo - wyznaczenia ścieżki służącej przyszłemu włączeniu spółki w struktury Grupy Tauron. Zagrożonych podmiotów jest więcej.
Gwarancja płynnościowa
Urząd Regulacji Energetyki oferuje spółkom ciepłowniczym pomoc w dostępie do zabezpieczenia finansowego przed nadchodzącym sezonem grzewczym. Przypomina, że z propozycją, m.in. dostępną dla spółek ciepłowniczych, wychodzi Bank Gospodarstwa Krajowego (BGK), który za pośrednictwem dziesięciu banków, zapewnia gwarancję płynnościową i inwestycyjną. Gwarancja ma formę zabezpieczenia spłaty kredytu przeznaczonego na bieżące finansowanie działalności gospodarczej lub finansowanie wydatków inwestycyjnych z Funduszu Gwarancji Kryzysowych, służącego poprawie płynności finansowej kredytobiorcy. Może pokryć do 80% kwoty, opiewać maksymalnie na 200 mln zł, a prowizja zależy od wielkości przedsiębiorstwa, które sięgnie po ten instrument. Stanowi pomoc publiczną w świetle komunikatu Komisji Europejskiej „Tymczasowe kryzysowe ramy środków pomocy państwa w celu wsparcia gospodarki po agresji Rosji wobec Ukrainy”. Szczegóły przedstawiono na stronie BGK. Jak na razie, nie jest jeszcze znane zainteresowanie ciepłowników tym narzędziem finansowym.
Czytaj też: Tylko technologia może nas uratować. Zmniejszenie emisyjności ciepłownictwa okiem praktyka
Czy dla spółek ciepłowniczych gwarancja proponowana przez BGK jest atrakcyjną możliwością? - Z perspektywy przedsiębiorcy (zwłaszcza małego przedsiębiorstwa ciepłowniczego, nie należącego do dużej grupy kapitałowej, często zdekapitalizowanego - a jest takich podmiotów sporo) na pewno może być to wartościowy instrument - komentuje dla redakcji Piotr Janicki, dyrektor ds. finansowych i administracyjnych w Dalkia Polska. Wskazuje jednak na kilka "ale": przedsiębiorca powinien posiadać zdolność kredytową, nie może mieć już przeterminowanego zadłużenia, a do tego mówimy o perspektywie 12 miesięcy. - Jak rozumiem, chodzi głównie o zabezpieczenie kredytu pod zakup paliwa, co, zwłaszcza w przypadku węgla, przekroczy próg 15% rocznych obrotów. W takiej sytuacji, gwarancja na pewno daje szanse przetrwania najbliższego sezonu. Nie zmienia to faktu, iż po pierwsze - zwiększone koszty funkcjonowania trzeba w całości przenieść na odbiorcę, aby spłacić zadłużenie, a po drugie - nie zmieni to strukturalnego problemu kiepskiej kondycji ciepłownictwa polskiego. W dzisiejszej podbramkowej sytuacji proponowanie gwarancji płynnościowej jest zasadne, ale trzeba przewidzieć działania strategiczne. Za rok też będzie zima - konkluduje.
Czytaj też: Kraków stawia na OZE i samowystarczalność energetyczną zasobów gminnych

Redaktor naczelna, sozolog
