
prezes Qair Polska © Prawa zastrzeżone
Teraz Środowisko: Jakie są najistotniejsze wyzwania związane z realizacją inwestycji w OZE w Polsce?
Krzysztof Wojtysiak: Z punktu widzenia inwestorów, najistotniejszą kwestią są stabilne i jasne regulacje prawne. Tymczasem ciągle jesteśmy zaskakiwani różnymi pomysłami – jak nie podatkowymi, to innymi elektryzującymi całą branżę propozycjami, jak np. 1,5 km reżimy odległościowe od terenów obszaru Natura 2000. Brak jednego spójnego planu transformacji energetycznej oraz ciągle pojawiające się projekty legislacyjne, które mają na celu zahamowanie inwestycji w OZE powoduje, że takie projekty są bardzo ryzykowne. Dlatego też Polska spadła w rankingach atrakcyjności inwestycji w projekty OZE w Europie z 15 na 18 lokatę. Wszyscy pamiętamy wiele trudnych momentów dla całej branży, jak choćby sytuacja m.in. zielonych certyfikatów w farmach wiatrowych. Mówiąc o regulacjach warto zauważyć, że na horyzoncie mamy wdrożenie nowego Krajowego Planu na rzecz Energii i Klimatu. Widzimy jednak potrzebę, by wraz z nim pojawiły się konkretne instrumenty finansowe pozwalające wcielić go w życie, typu aukcje. Ciągłym problemem są sieci elektroenergetyczne i nawet z perspektywy naszej firmy, która ma duże sukcesy w uzyskiwaniu warunków przyłączenia, widzimy problem, ponieważ pozwolenia datowane są dopiero na 2028 r. i później. Dużym wyzwaniem są też wyłączenia instalacji i bardzo długi czas dewelopmentu, który dzisiaj wynosi 8 lat - od momentu zabezpieczenia gruntu do rozpoczęcia generacji. To za długo. Qair w ubiegłym roku podpisał rekordową liczbę umów cPPA, ale ten rok będzie już trudniejszy. Trudność polega na tym, że potencjalni kontrahenci chcą znać konkretną lokalizację projektu, z którego będzie im dostarczana zielona energia. A to stanowi kluczowe wyzwanie.
TŚ: Czy umowy cPPA cieszą się popularnością?
KW: W rankingu podpisanych umów cPPA Polska awansowała o kilka miejsc. My również widzimy rosnące zapotrzebowanie na zieloną energię i jako lider umów cPPA na polskim rynku otrzymujemy wiele zapytań Wiąże się to przede wszystkim z koniecznością spełnienia wymogów ESG jak również z wyraźnym wzrostem elektryfikacji gospodarki. Trudno będzie ten trend utrzymać bez likwidowania barier. Dziś spory procent tak potrzebnej dla biznesu energii z OZE jest marnowany poprzez odłączanie źródeł w szczycie produkcji, tymczasem technologia magazynowania energii wychodzi naprzeciw tym problemom. Uważam, że należałoby zastanowić się, czy część środków przeznaczanych z budżetu państwa nie powinna zostać relokowana na wsparcie dla magazynów energii. Magazyny mogą stanowić rezerwę szybkiego reagowania w KSE. Kilka gigawatów nowych mocy OZE wraz z magazynami energii jesteśmy w stanie postawić dużo szybciej niż elektrownię atomową.
Najwięksi gracze, typu Microsoft, Google, Apple czy Amazon, mówią otwarcie o tym, że trendem przyszłości jest sztuczna inteligencja, która notabene potrzebuje kilkukrotnie więcej energii niż ta, która jest obecnie zużywana przez przeglądarki internetowe. Aby nie wyhamować rozwoju automatyki, robotyki i sztucznej inteligencji, musimy produkować coraz więcej odnawialnej energii elektrycznej, bo firmy technologiczne są zainteresowane wyłącznie takim rodzajem energii. Generalnie biznes chce być odpowiedzialny i poważnie traktuje wymogi ESG.
TŚ: Ale czy biznes jest w stanie z OZE skorzystać?
KW: W kontekście naszej rozmowy warto przywołać przykład inwestycji Qair na Mauritiusie. To mały wyspiarski kraj, na którego terenie mamy farmy słoneczną i wiatrową. Władze lokalne zleciły nam budowę obiektu magazynowania energii, który zoptymalizuje produkcję energii słonecznej poprzez zrównoważenie wahań i rozszerzenie jej dostępności, aby pokryć wieczorny szczyt zużycia. To rozwiązanie pomoże zminimalizować zależność od kosztownej szczytowej lub hiperszczytowej generacji energii, która w przeważającej mierze opiera się na paliwach kopalnych. Rząd uznał, że wyprodukowana energia odnawialna jest zbyt cennym zasobem, by ją marnować. W Polsce potrzeba właśnie takiej perspektywy. Szanować zasoby, nie marnować energii z OZE, korzystać z najnowszych rozwiązań technologicznych w obszarze magazynowania energii i w ten sposób budować niezależność energetyczną.
TŚ: W jaki sposób zabezpieczacie swoje kontrakty?
KW: Jako zielona spółka energetyczna w swoim portfelu mamy różne modele finansowe: część projektów jest zabezpieczona przez aukcje, spora część przez kontrakty bilateralne cPPA, część przez zielone certyfikaty. Niektóre projekty nie są zabezpieczone żadną taryfą, tylko podlegają tradingowi na giełdzie w ramach rynku bieżącego albo w kontraktach krótkoterminowych, ewentualnie rocznych lub dwuletnich. W naszej strategii przewidujemy rozwój różnych technologii, które będą działały w różnych systemach wsparcia lub i bez nich. Do każdego projektu i każdej aukcji podchodzimy indywidualnie.
TŚ: Jakie plany na najbliższą przyszłość?
KW: W tym miesiącu osiągnęliśmy 500 MW zainstalowanej mocy w Polsce, podłączyliśmy dwie farmy fotowoltaiczne (jedna o mocy 80 MW zlokalizowana w województwie zachodniopomorskim stanowiąca bardzo ciekawy projekt przyłączony na 110 kV oraz druga o mocy 30 MW w województwie wielkopolskim z systemem trackerów). Obecnie mamy w Polsce ok. 260 MW mocy operacyjnych w wietrze i ok. 240 MW w fotowoltaice. Na najbliższe lata przewidujemy głównie rozwój farm słonecznych, ale i wiatrowych oraz magazynów energii. Chcemy korzystać z tego samego przyłącza dla różnych technologii wytwórczych w ramach cable poolingu, a to wszystko uzupełniać magazynami energii, by optymalizować wykorzystanie przyłącza. Jeśli zakładamy, że w 2030 r. będziemy mieli w kraju powyżej 50 GW OZE, to ambicją Qair jest mieć ponad 5% udziału w rynku w tych trzech technologiach. Działamy w Polsce od 2015 r.; a ciągu ostatnich pięciu lat wybudowaliśmy (przy wsparciu akwizycji) 500 MW – chcielibyśmy to tempo utrzymać, a nawet je zwiększyć, by uzyskać 3 GW w 2030 r. Na dziś dysponujemy projektami z zabezpieczonymi warunkami przyłączenia o mocy 2 GW i mocno wierzymy, że uda nam się ten cel osiągnąć.
Rozmawiała
Katarzyna Zamorowska
