Nie znamy jeszcze pełnej treści dokumentu, ale niewykluczone, że będzie on bazował na rozwiązaniach przygotowanych już cztery lata temu przez ówczesne Ministerstwo Gospodarki. Jak podaje Rzeczpospolita, rządowy Plan rozwoju elektromobilności będzie realizowany w trzech fazach. Pierwsza ma potrwać do 2018 r. i polegać przede wszystkim na opracowaniu pilotażowych programów dla miast i samorządów. W zaplanowanej na lata 2019-2020 drugiej fazie nacisk ma być z kolei położony na rozwój infrastruktury. Przy współudziale środków NFOŚiGW wspierana będzie nie tylko budowa sieci terminali ładowania i wymiany baterii, ale także flot miejskich pojazdów usługowych. W trakcie trzeciej fazy, która ma potrwać do 2025 roku, do pojazdów z napędem elektrycznym ma się przesiąść administracja publiczna.
Rozwój w trzech kierunkach
Opracowywany przez rząd program ma być jednym z filarów Planu na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju, nazywanego potocznie Planem Morawieckiego. Oprócz opisanej wyżej perspektywy czasowej autorzy projektu zamierzają oprzeć strategię na trzech połączonych ze sobą programach: e-Bus (zakładający elektryfikację komunikacji miejskiej w wybranych miastach), Luxtorpeda 2.0 (poświęcony głównie taborowi kolejowemu) oraz trzecim programie – poświęconym prywatnym samochodom elektrycznym. Zapewne rządowy Plan obejmować będzie także rozwój sieci stacji do ładowania, która jest dziś główną barierą rozwoju e-mobilności w Polsce.
Mniej regulacji, więcej wolnego rynku
Plan rozwoju elektromobilności nie jest pierwszą tego typu strategią w Polsce. Pod koniec czerwca 2012 r. Międzyresortowy Zespół ds. Wzrostu Konkurencyjności Przemysłu przy Departamencie Innowacji i Przemysłu w Ministerstwie Gospodarki opracował „Uwarunkowania wdrożenia zintegrowanego systemu e-mobilności w Polsce”. Strategia zakładała m.in. wyłączenie świadczenia usług ładowania pojazdów (udostępniania terminali oraz wymiany baterii) spod ustawy Prawo energetyczne. W praktyce pozwoliłoby to na zwolnienie takiej działalności z obowiązku posiadania koncesji na dystrybucję i obrót energią elektryczną oraz nie wymagało od przedsiębiorców przedstawienia Prezesowi URE do zatwierdzenia taryf dla energii. Kierowca pojazdu nie byłby w konsekwencji odbiorcą w rozumieniu ustawy, więc za usługę tankowania rozliczałby się według wolnorynkowych stawek i na podstawie wskazań licznika. Dokument zakładał także umożliwienie radom gmin wprowadzenie specjalnych, obniżonych stawek za parkowanie lub nawet możliwość całkowitego zwolnienia kierowców z opłat. Opisane pomysły nie znalazły nigdy zastosowania, więc niewykluczone, że znajdą się także w nowym „Planie rozwoju elektromobilności”.
Jak informuje Ministerstwo Energii, prace eksperckie nad Planem zostały już zakończone. Dokument czeka na zgodę kierownictwa resortu i przekazanie do uzgodnień międzyresortowych oraz konsultacji społecznych. Powinno to nastąpić w ciągu najbliższych dni.
Kamil SzydłowskiDziennikarz, prawnik