
- Ruszamy z programem „elektryczna mobilność" - poinformował we wtorek Morawiecki. - Włączamy w to transformację naszej floty autobusowej - dodał.
Wicepremier podkreślił, że obecnie po polskich miastach miastach jeździ 11 tysięcy autobusów. Ministerstwo ma w programie projekt e-Bus, który pozwoli zamienić flotę na bardziej przyjazną człowiekowi i środowisku.
Druga część naszego programu to mobilność elektryczna w szerszym zakresie: auta elektryczne, których dzisiaj jest niewiele. Do nich należeć będzie przyszłość, więc na nie zdecydowanie stawiamy - przekonywał minister rozwoju, prezentując założenia Planu rozwoju elektromobilności w Polsce na Politechnice Warszawskiej.
Polska wobec dziejowej rewolucji
Minister rozwoju nie powiedział konkretnie, jakie firmy będą produkować autobusy elektryczne w Polsce. - Nie tworzymy preferencji ani dla lokalnych, ani dla międzynarodowych (firm). Również producent zagraniczny ma duże szanse - stwierdził. Kluczowe dla powodzenia programu ma być doprowadzenie do jak najbliższej współpracy pomiędzy nauką, instytutami badawczymi, uczelniami technicznymi a biznesem ze wsparciem administracji publicznej.
Według Morawieckiego ważnym wyzwaniem w realizacji tego programu jest wysoki poziom zanieczyszczeń w miastach, który przekracza często dopuszczalne normy niektórych pyłów. - Chcemy wzmocnić ochronę zdrowia i środowiska. Chcemy mieć własne prototypy i później umieć wdrażać na rynek rozwiązania, które są zupełnie nowe - tłumaczył.
Jak mówił, Polska nie jest w stanie dogonić krajów zachodnich, które od stu lat produkują silniki. - Ale czy jesteśmy w stanie wskoczyć i surfować na tej czwartej fali rewolucji gospodarczej, która jest przed nami? Właśnie to jest ten nasz moment, to jest nasza chwila - stwierdził Morawiecki. Dodał, że chodzi o rewolucję cyfrową, która włącza w procesy biznesowe myślenie przede wszystkim supernowoczesne, informatyczne.
Auta elektryczne będą dochodowe
Wicepremier zauważył, że obecnie na świecie jeździ tylko milion aut elektrycznych, ale za 15-20 lat przewiduje się, że będzie ich 500 mln.
Według ministra Tchórzewskiego mamy szanse, by za 10 lat w Polsce było milion samochodów elektrycznych, a nasze spółki energetyczne miały 2 miliardy zł przychodów z tego tytułu. - Takich samochodów, które wystarczą do tego, by zawieźć dzieci do szkoły i przedszkola, pojechać na zakupy, załatwić wszystkie sprawy, które w tej chwili załatwiamy samochodami napędzanymi paliwem - zaznaczył.
Tchórzewski zauważył, że polscy naukowcy znani byli zawsze z działań nowatorskich, że jednym skokiem potrafili pokonywać dwa, trzy piętra. - Teraz też jest takie oczekiwanie - podkreślił.
Wiceminister rozwoju Jadwiga Emilewicz tłumaczyła ponadto, że celem projektu e-Bus jest stworzenie polskiego autobusu elektrycznego, którego kluczowe komponenty takie jak bateria, falownik, układ napędowy oraz infrastruktura ładująca będą produkowane w kraju przy wsparciu rodzimego potencjału naukowo-badawczego.
- Realizacja projektu doprowadzi do powstania polskiego rynku autobusów elektrycznych o wartości 2,5 mld zł rocznie - podkreśliła. Dodała, że w Polsce co roku wymienia się tysiąc autobusów miejskich.
Przypomniała, że w naszym kraju produkcją autobusów elektrycznych zajmuje się m.in. firma Solaris, która eksportuje je do Hiszpanii, Niemiec czy Szwecji. Poinformowała, że firma Ursus rozpoczyna testy produkcyjne w tym zakresie.
Potrzebne będą zmiany prawne
Wiceszefowa resortu rozwoju wskazała również na potencjalne źródła finansowania projektu e-Bus. Na prace badawczo-rozwojowe mają trafić środki z pieniędzy unijnych, w tym m.in. z programu "Inteligentny Rozwój". Wsparcie na wdrożenie i komercjalizację tego typu przedsięwzięć ma pochodzić m.in. z Polskiego Funduszu Rozwoju; do końca roku ma powstać Fundusz Elektromobilności.
We wtorek na Politechnice Warszawskiej podpisano list intencyjny w sprawie powołania Centrum Elektromobilności. Sygnatariuszami listu oprócz Politechniki są Narodowe Centrum Badań Jądrowych i cztery spółki energetyczne: Energa, Enea, Tauron, PGE.
Emilewicz wyjaśniła też, że będą potrzebne zmiany w Prawie energetycznym, budowlanym, zamówień publicznych, a także w ustawach o podatkach i opłatach lokalnych oraz drogach publicznych.
- Rynek e-busów widzimy nie tylko w Polsce, ale również za granicą. Nasz kraj i polskie miasta mają być pilotażem. Wyobrażamy sobie 1000 autobusów elektrycznych produkowanych rocznie w Polsce - podsumowała Emilewicz. (PAP)