Robots
Cookies

Ustawienia cookies

Strona Teraz Środowisko wykorzystuje cookies. Część z nich jest niezbędna do funkcjonowania strony. Inne służą poprawianiu jakości naszych usług.
Więcej  ›
27.04.2024 27 kwietnia 2024

Nadciąga Niebieski Ład. Jak wykorzystać szansę i współkształtować przepisy

26.10 Europejski Komitet Ekonomiczno-Społeczny przedstawi KE zalecenia nt. unijnej strategii wodnej. O tym, co Blue Deal może oznaczać dla Polski i jak brać w nim udział, rozmawiamy z Markiem Kowalskim – przewodniczącym Federacji Przedsiębiorców Polskich i działającego przy niej Komitetu ds. Wody.

   Powrót       23 października 2023       Woda   
Marek Kowalski
Przewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich i działającego przy niej Komitetu ds. Wody

Teraz Środowisko: Czy polscy przedsiębiorcy dostrzegają kryzys wodny i jego skalę? W jaki sposób go odczuwają?

Marek Kowalski: Trudno w tej chwili nie dostrzegać kryzysu wodnego. Pierwszy istotny aspekt to rolnictwo – rolnicy są również przedsiębiorcami - w którym kryzys jest naprawdę poważny. Drastyczne susze w poprzedniej dekadzie miały miejsce raz na pięć lat, później co około 2,5 roku, a teraz właściwie już corocznie. Widzimy więc, że klimat zmienia się bardzo gwałtownie. Rolnictwo jest dotknięte przez suszę najmocniej i najtrudniej będzie wprowadzać tam zmiany zwiększające dostępność wody. Potrzeba oczywiście małej retencji, o czym mówimy w ramach Komitetu ds. Wody przy naszej Federacji Przedsiębiorców Polskich. Musimy zatrzymywać wodę deszczową, żeby służyła do nawadniania pól. Jeśli chodzi o gospodarkę, woda jest w niej wszechobecna – m.in. w procesach produkcyjnych. Rozpoczynamy właśnie budowę elektrowni jądrowych, gdzie będzie także nieodzowna do chłodzenia. Potrzeby wodne są więc bardzo duże, ale nie zawsze dostrzegane przez polityków i media. Od czerwca do września temat suszy wywołuje zainteresowanie, ale potem – gdy spadnie trochę deszczu i śniegu - wydaje się nam, że problem zniknął. Dlatego jestem bardzo zadowolony, że kryzys wodny dostrzegł Europejski Komitet Ekonomiczno-Społeczny i zaczął pracować nad tzw. Europejskim Niebieskim Ładem. Woda to zasób, którego nie da się niczym zastąpić – dlatego Niebieski Ład wydaje się ważniejszy nawet od Zielonego Ładu.

TŚ: Na konferencji w Parlamencie Europejskim prezes BGK Beata Daszyńska-Muzyczka, stwierdziła, że polska branża wodna stanowi sektor ważny dla rozwoju gospodarczego całego kraju. Jak wygląda sytuacja w tej branży i jakie perspektywy przed nią stoją?

MK: Branża wodna rozwija w tej chwili głównie technologie związane z retencją, uszczelnieniem systemu kanalizacyjnego i uzdatnianiem wody. Wartość tego sektora w Polsce wycenia się na prawie 4,9 mld dolarów, przy czym liczba jest zapewne niedoszacowana. Jeśli mówimy o UE, wg. EKES i OECD unijne potrzeby wodne wynoszą 390 mld euro. Skoro w zestawieniu krajów o najmniejszych zasobach wody są Czechy i Polska, powinniśmy zawalczyć o środki, które nas lepiej zabezpieczą. Poziom retencji w polskim rolnictwie to dzisiaj około 5%, podczas gdy w Hiszpanii sięga prawie 40%. Zgadzam się z prezes BGK, że Polska może stać się „hubem” wodnym. Jako przedsiębiorcy szukamy szans rozwoju nawet na trudnych obszarach. To, co się dzieje, musi spowodować szybki progres w zakresie nowych technologii zmierzających w dwóch głównych kierunkach – czystości wody oraz jej dostępności. Na czystość zaczęliśmy zwracać większą uwagę, m. in. w związku z katastrofą na Odrze. Tak samo nagłośniona powinna być dostępność. Należy wprowadzić wspierające ją nowe rozwiązania technologiczne i nowe systemy pomiaru oszczędności wody. To przestrzeń dla polskiej nauki i biznesu, która pozwoli dołączyć do europejskich liderów w zakresie gospodarki wodnej. Moim zdaniem jest to możliwe.

TŚ: Na czym z perspektywy biznesu może polegać przełom w unijnej polityce wodnej, zwiastowany przez Niebieski Ład? Czy poza wyzwaniami czekają na nas także szanse rozwojowe?

MK: Każdy kryzys jest szansą dla gospodarki. Zaczniemy szukać rozwiązań, które pomogą nam oszczędzać wodę i dostosować się do nowych realiów. W wypadku przemysłu poszukiwania będą dotyczyły na przykład możliwości kilkukrotnego wykorzystania wody w obiegu wtórnym. Potrzeba jest matką wynalazków i na tym opiera się również Blue Deal.

TŚ: 26 października EKES przedstawi Komisji Europejskiej rekomendacje nt. Niebieskiego Ładu. Jakie mogą one być?

MK: Trzy główne rekomendacje dotyczą czystości, oszczędzania i dostępności. EKES to przesłanie rozwinie. Są już pomysły rozwiązań, z których najdalej idące stanowi ujednolicenie stawki wody w całej Unii Europejskiej. Myślę, że zostanie odrzucone, ale jest też szereg innych propozycji. Jako Komitet ds. Wody, zrzeszający przedsiębiorców, branżę wodną, przedstawicieli rolnictwa, samorządów i uczelni wyższych, chcemy zaproponować rozwiązania, które pozwolą zostać Polsce liderem na etapie tworzenia dyrektyw. Niestety do tej pory nasi politycy włączali się bardzo często w dyskusję na temat unijnego prawa dopiero po jego uchwaleniu, czyli za późno. Potem obrażali się na UE, że tworzy przepisy niekorzystne dla nas. Tymczasem trzeba być u źródła i aktywnie działać, kiedy zaczynają one powstawać, bo - trzymając się wodnej metafory - gdy nurt rzeki nabiera rozpędu, trudniej do niej wejść. Zaczęliśmy więc już dziś rozmawiać z EKES, jesteśmy obecni w Komisji i Parlamencie Europejskim. Chcemy mieć wpływ na Niebieski Ład i działać na rzecz wyrównania szans państw dużych i małych – również po to, żebyśmy mieli czas na przygotowanie się do zmian.

TŚ: Ambicją Komitetu ds. Wody przy FPP jest więc współkształtowanie zapisów dyrektywy na etapie jej powstawania w instytucjach unijnych.

MK: Tak. To chyba pierwszy przypadek, w którym przedsiębiorcy wspólnie z samorządowcami i rolnikami pracują nad rozwiązaniami, które maja być korzystne dla polskiej gospodarki i idą z nimi do Brukseli. Mamy takie ambicje – chcemy nie tyle zastąpić, co wesprzeć polityków.

TŚ: Jakie główne cele w tym procesie stawiają Państwo przed sobą? Co dokładnie chcą Państwo zaproponować?

MK: W ramach Komitetu ds. Wody pracujemy teraz nad dwoma głównymi tematami i jednym nieco bardziej pobocznym. Dwa pierwsze to infrastruktura, gdzie współdziałamy ze Związkiem Miast Polskich i Izbą Gospodarczą Wodociągi Polskie oraz finansowanie, o którym rozmawiamy z BGK i Europejskim Bankiem Inwestycyjnym. Myślimy o niebieskich obligacjach, ale także wsparciu inwestycji wodnych przez EBI. Problem w tym, że niskooprocentowane kredyty EBI to minimum 50 mln euro, czyli zbyt dużo jak na potrzeby przeciętnej polskiej gminy. Wspólnie z ZMP i Wodociągami analizujemy więc możliwości tworzenia klastrów skupiających kilka gmin, inwestujących w systemy wodociągowe dla większego obszaru. Co do niebieskich obligacji, emitentem byłby EBI lub krajowe banki rozwoju. Bank Gospodarstwa Krajowego zwrócił się już do swoich europejskich odpowiedników, aby stworzyć grupę roboczą, pracującą nad modelem blue bonds. Trzeci element, prawdopodobnie również wymagający subwencji od banków rozwoju, to wsparcie działań badawczych i naukowych w opracowywaniu nowych technologii. Dofinansowanie objęłoby zarówno badania, jak i późniejsze wdrożenie w produkcji.

TŚ: Czy dla niebieskich obligacji miałby obowiązywać standard określający charakter inwestycji, na które można będzie je przeznaczać – tak, żeby rzeczywiście dotyczyły gospodarki wodnej?

MK: W takim właśnie kierunku zmierzamy. W przypadku niebieskich obligacji główny cel to opracowanie dobrych kryteriów, bo kiedy są one właściwe, mniej znacząca staje się weryfikacja. Jako osoba z doświadczeniem w obszarze zamówień publicznych zawsze powtarzam, że przy dobrze napisanych kryteriach mają one większą szansę realizacji. Co do zamówień publicznych – skoro są zielone, będą musiały pojawić się również niebieskie. Czeka nas stworzenie norm zużycia wody oraz implementacja już istniejących dyrektyw unijnych w zakresie jej czystości. Powstanie więc bardzo dużo nowych przepisów. Musimy mieć też z tyłu głowy kwestię wodoru jako paliwa energetycznego, które będzie zyskiwało na znaczeniu. Będziemy zachęcali nowy rząd do zwracania uwagi na problemy wodne, bo nie da się od nich uciec. Dla wody nie ma alternatywy i musimy zrobić wszystko, żeby to źródło nie wyschło.

TŚ: Czy oszczędzanie wody i dbanie o jej jakość będą także w interesie ekonomicznym przedsiębiorców – ze względu na niebieskie zamówienia publiczne czy możliwości zdobycia dofinansowania?

MK: Tak, ale mam także nadzieję, że oszczędzanie wody stanie się modne. Musimy wypracować w tym zakresie pewien społeczny trend. Konieczne są działania edukacyjne, które skłonią ludzi do bardziej odpowiedzialnych zachowań. Żyjemy w XXI wieku, a tymczasem jedna piąta Polaków nie ma wciąż dostępu do bieżącej wody oraz systemu kanalizacyjnego. Z pewnością jest więc dużo do zrobienia i cieszę się z inicjatywy EKES. Blue Deal to obecnie sztandarowy projekt tej instytucji i mam nadzieję, że spotka się z odpowiednim odzewem ze strony Komisji Europejskiej. Uważamy, że tak jak przy Zielonym Ładzie, również Niebieski Ład powinien otrzymać osobnego dedykowanego komisarza. Woda to jeden z najpoważniejszych tematów i dobrze, że wreszcie dostrzeżono jej malejące zasoby.

Szymon Majewski: Dziennikarz

Polecamy inne artykuły o podobnej tematyce:

MI zapowiada zmiany przepisów dot. zatwierdzania taryf za wodę i specustawy odrzańskiej (02 kwietnia 2024)MI wyda nawet 20 mln zł na bagrowanie Wisły (29 marca 2024)Kraków przygotowuje się na zmiany klimatyczne. Lokalne partnerstwa i naśladowanie natury (26 marca 2024)237 m3 wody na 1 MWh w Elektrowni Skawina. O mokrych długach termicznych elektrowni w Światowy Dzień Wody (22 marca 2024)Odporność warunkiem trwałego rozwoju miast – ruszyła 11. edycja programu Eco-Miasto (15 marca 2024)
©Teraz Środowisko - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikacja tekstów, zdjęć, infografik i innych elementów strony bez zgody Wydawcy są zabronione.
▲  Do góry strony