© j-mel
EU ETS (ang. European Union Emissions Trading System) został powołany na podstawie zapisów tzw. dyrektywy ETS jako system handlu przydziałami emisji gazów cieplarnianych w Unii Europejskiej (EU). Celem systemu ETS jest redukcja emisji gazów cieplarnianych do atmosfery poprzez wykorzystanie mechanizmów rynkowych. System EU ETS funkcjonuje w Polsce od 2013 r. – wymogi dyrektywy ETS zostały wdrożone na mocy ustawy o systemie handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych.
Polska nie spełnia wymogów dyrektywy ETS
W raporcie “Kreatywna księgowość. Jak Polska marnuje środki z EU ETS(1)” przygotowanego przez fundację Client Earth wskazano, że Polska – w ramach zobowiązań państw członkowskich EU – nie spełnia wymogu przeznaczenia co najmniej 50% wpływów pochodzących z aukcji w ramach unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji CO2 na cele klimatyczne i środowiskowe.
Jak przekazała fundacja Client Earth na podstawie zebranych przez siebie informacji, w sprawozdaniach dla Komisji Europejskiej w latach 2013-2020 Polska zadeklarowała przeznaczenie 4,06 mld euro na cele środowiskowe i klimatyczne, podczas gdy 2,96 mld euro miało trafić na rzecz działań niezgodnych z założeniami dyrektywy EU ETS:
– Część środków uzyskanych ze sprzedaży uprawnień do emisji CO2 posłużyła do sfinansowania np. zwolnienia z akcyzy energii elektrycznej wytworzonej w instalacjach OZE oraz należnego podatku VAT – poinformowali autorzy raportu fundacji Client Earth. – W latach 2013-2020 całkowita kwota przekazana na pokrycie zwolnienia z podatku akcyzowego wyniosła w sumie 231,55 mln euro, w przypadku zwolnienia z podatku VAT było to 372,85 mln euro. W ten sposób wpływy z EU ETS trafiły bezpośrednio do budżetu państwa. W konsekwencji dochody z ETS, zamiast finansować dodatkowe działania i nowe inwestycje proklimatyczne, służą zupełnie innym celom – stwierdzono.
Rekomendowane zmiany
Wśród głównych wniosków raportu wskazano, że Polska powinna wdrożyć projekt ustawy powołującej Fundusz Transformacji Energetyki. Do Funduszu powinno z kolei trafiać przynajmniej 70% dochodów z EU ETS – w dalszej kolejności byłyby one przeznaczane na wsparcie konkretnych działań na rzecz dekarbonizacji. Jak wskazano w raporcie Client Earth, cele, na które przeznaczane byłyby fundusze, powinny podlegać kontroli społecznej.
– Jako kluczowe należy traktować działania systemowe, które umożliwią osiągnięcie trwałych efektów. Priorytetem powinno być ograniczenie przyczyn wzrostu cen energii, a nie minimalizowanie ich skutków, m.in. wsparcie inwestycji zmniejszających zapotrzebowanie na energię oraz rozwój energetyki odnawialnej, a nie dopłaty do rachunków za energię elektryczną lub gaz – podkreślono. Dodano przy tym, że pieniądze pochodzące z dochodów z EU ETS z założenia mają wspierać – a nie zastępować – działania inicjowane przez administrację rządową danego państwa.
W raporcie wskazano, że dochody z EU ETS powinny w pierwszej kolejności:
- zasilić inwestycje w sieć przesyłową i dystrybucyjną (co umożliwi zwiększenie udziału OZE w krajowym miksie energetycznym i uniezależnienie się od importu paliw kopalnych);
- wesprzeć inwestycje redukujące zapotrzebowanie na energię (tj. termomodernizację i lepszą efektywność energetyczną);
- przyczynić się do dalszego rozwoju energetyki rozproszonej i magazynowania energii (co skutkowałoby m.in. obniżeniem rachunków za energię elektryczną);
- umożliwić rozwój niskoemisyjnego transportu zbiorowego (na rzecz poprawy jakości powietrza i ograniczenia wykorzystania paliw konwencjonalnych).
Dziennikarz
Przypisy
1/ Pełna treść raportu dostępna pod linkiem:https://www.clientearth.pl/media/wz5h00b5/20220518-kreatywna-ksi%C4%99gowo%C5%9B%C4%87-jak-polska-marnuje-%C5%9Brodki-z-eu-ets-raport-fundacji-clientearth.pdf