Robots
Cookies

Ustawienia cookies

Strona Teraz Środowisko wykorzystuje cookies. Część z nich jest niezbędna do funkcjonowania strony. Inne służą poprawianiu jakości naszych usług.
Więcej  ›
02.12.2023 02 grudnia 2023

Polska ma szansę stać się liderem morskiej energetyki wiatrowej w regionie

74 mld zł wartości dodanej dla naszej gospodarki, uniknięcie emisji 40 mln ton CO2, utworzenie 30-60 tysięcy nowych miejsc pracy związanych z branżą offshore - czy Polska wykorzysta swój potencjał rozwoju energetyki wiatrowej? O wyzwaniach branży opowiada Arkadiusz Sekściński.

   Powrót       25 lutego 2016       Energia   
dr Arkadiusz Sekściński
Wiceprezes Zarządu PSEW

Teraz Środowisko: Czy Polska jest krajem zasobnym w wiatr? Czy, biorąc pod uwagę warunki wietrzne oraz przepisy dot. usytuowania wiatraków, zidentyfikowano w Polsce wiele miejsc na farmy wiatrowe? Jak dużo energii moglibyśmy produkować?

Arkadiusz Sekściński: Polska ma znaczący potencjał rozwoju odnawialnych źródeł energii - porównywalny do Niemiec, które są w tym zakresie liderem w Europie i na świecie. PSEW w perspektywie 2030 roku szacuje potencjał dla lądowej energetyki wiatrowej na poziomie 12 GW i 6 GW dla źródeł zlokalizowanych na obszarze Bałtyku. Jednocześnie, eksperci wskazują, że należy spodziewać się znaczącego wzrostu zapotrzebowania na energię w perspektywie do 2030 r., który energetyka wiatrowa może w znaczącym stopniu zaspokoić i zastąpić wycofywane ze względu na wiek elektrownie konwencjonalne. Eksperci szacują również, że udział energii wiatrowej w całkowitej konsumpcji w Polsce może osiągnąć poziom 20 proc. w roku 2030. Z roku na rok farmy wiatrowe produkują coraz więcej energii elektrycznej. Przykładowo w ubiegłym roku było to ponad 10 TWh.

TŚ: Jak wygląda energetyka wiatrowa w Polsce na tle innych krajów regionu? Jak rozwija się ona u naszych sąsiadów?

AS: W Europie znajdujemy się na siódmym miejscu pod względem zainstalowanych mocy wiatrowych – wyprzedzają nas: Niemcy, Hiszpania, Wielka Brytania, Francja, Włochy i Szwecja. Wynika to m. in. z tego, że w Polsce stosunkowo późno pojawiły się inwestycje w elektrownie wiatrowe. Mieliśmy lata, w których przyrosty mocy były dość duże (2013 i 2015), w innych jednak były niewielkie (2014). W 2016 roku przyrosty mocy wiatrowych będą bardzo małe, co ma związek z zawirowaniami wokół nowego systemu wsparcia dla OZE.

Niektóre kraje, takie jak Rumunia, Węgry czy Bułgaria, nie mają stabilnego ustawodawstwa w zakresie odnawialnej energii i dopóki rządy tych państw nie ustanowią długofalowej polityki dotyczącej energetyki odnawialnej, dopóty inwestorzy i banki nie będą zainteresowane finansowaniem inwestycji w tych krajach. Dlatego Polska powinna czerpać raczej z doświadczeń Europy Zachodniej i starać się przyciągnąć zagraniczny kapitał, angażować kapitał polski celem tworzenia nowych miejsc pracy oraz budować innowacyjną gałąź gospodarki - z czego będą korzystać budżety gmin i państwa, a przede wszystkim społeczeństwo.

TŚ: Często mówi się o dużym potencjale Bałtyku. Czy to właśnie w offshorze leży nadzieja polskiej energetyki wiatrowej?

AS: Potencjał offshore w Polsce jest ogromny. Jak podaje firma EY, same morskie farmy wiatrowe na naszych wodach mogłyby osiągnąć w 2030 r. 6 GW mocy zainstalowanej. Oznaczałoby to prawie 74 mld zł wartości dodanej dla naszej gospodarki, uniknięcie emisji około 40 mln ton CO2 oraz związanych z tym kosztów, a także utworzenie między 30 a 60 tysięcy nowych miejsc pracy związanych z branżą offshore. Polska ma szansę stać się centrum rozwoju morskiej energetyki wiatrowej dla całego regionu Morza Bałtyckiego. Infrastruktura przesyłowa, jaka powstałaby w związku z realizacją takiego scenariusza, w sposób trwały zwiększyłaby bezpieczeństwo energetyczne Polski.

TŚ: Kto będzie finansował offshore? Czy państwo będzie mieć w tym swój udział czy będą to ściśle prywatne inicjatywy inwestorów?

AS: Inwestycje offshore, podobnie jak inne inwestycje OZE, będą realizowane z udziałem kapitału inwestorów prywatnych i państwowych. Państwo ma podwójną rolę - za pomocą rozwiązań regulacyjnych organizuje system wsparcia, jak również ma istotny udział w zakresie tworzenia właściwej infrastruktury technicznej. W Polsce morskie farmy będą brały udział w aukcjach wraz z innymi technologiami OZE, chyba że z czasem zrodzi się idea rozwiązań dedykowanych dla morskich farm wiatrowych.

TŚ: Jaki jest udział polskich przedsiębiorstw w branży? Jakie elementy produkujemy sami, a co musimy importować? Czy jest w Polsce wystarczająco dużo specjalistów, czy też musimy importować także know-how?

AS: Inwestowaniem w energetykę wiatrową zainteresowani są inwestorzy branżowi, koncerny energetyczne z kraju i z zagranicy, ale też fundusze inwestycyjne, które szukają miejsc do bezpiecznego lokowania kapitału. Obecnie najwięcej farm wiatrowych posiada PGE Energia Odnawialna. Ponad 20 proc. rynku jest też w rękach indywidualnych, rodzimych inwestorów. Od kilku lat widać rosnące zainteresowanie naszym krajem wśród firm, które produkują urządzenia dla energetyki wiatrowej.

W Polsce są obecne zakłady i firmy, które produkują komponenty do turbin wiatrowych, zajmują się produkcją i projektowaniem układów automatyki dla turbin, są producenci wież stalowych i innych urządzeń. Bardzo dobrze jest również rozwinięty sektor produkcji elementów dla morskiej energetyki wiatrowej. Jedną z flagowych inwestycji tego sektora jest fabryka fundamentów dla morskich turbin wiatrowych w Szczecinie. Jest to olbrzymi przemysł, który produkuje na potrzeby sektora wiatrowego - tyle że produkty w przypadku morskich projektów trafiają na razie tylko na eksport.

TŚ: Czy niezbyt przychylna energetyce wiatrowej polityka rządu może wpłynąć na branżę? Jak reagują inwestorzy? Jak widzi Pan rozwój branży w najbliższej dekadzie?

AS: Zapowiedzi zmian w prawie budzą pewne obawy wśród inwestorów. Pierwszym ważnym dla branży wiatrowej krokiem nowego rządu było bowiem przesunięcie wejścia w życie nowego systemu wsparcia z 1 stycznia na 1 lipca 2016 roku. Dlatego ożywienia inwestycyjnego spodziewamy się dopiero w 2017 roku, po zrealizowaniu pierwszej aukcji. Rząd zapowiedział też kolejne zmiany prawne, więc inwestorzy muszą poczekać na finalne rozstrzygnięcia. Dopiero wtedy będą mogli podejmować decyzje, czy w nowym otoczeniu prawnym znajdą dla siebie miejsce, czy też będą inwestować na innych rynkach.

Marta Wojtkiewicz: Dyrektor francuskiego Actu-Environnement i założycielka Teraz Środowisko PSEWTekst powstał przy współpracy z Polskim Stowarzyszeniem Energetyki Wiatrowej (PSEW).

Polecamy inne artykuły o podobnej tematyce:

Co dzieje się z ochroną środowiska w Strasburgu? Głosowania na sesji plenarnej PE (22 listopada 2023)Pięta Achillesa polskiego offshore'u. Co pozostaje do rozwiązania? (22 listopada 2023)Co wnosi morska energetyka wiatrowa do polskiej gospodarki? (22 listopada 2023)Co przyciąga inwestorów offshore do Polski? (21 listopada 2023)URE pyta konsumentów. Ponad 70% Polaków popiera budowę atomu, 80% odczuło wyższe ceny energii (09 listopada 2023)
©Teraz Środowisko - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikacja tekstów, zdjęć, infografik i innych elementów strony bez zgody Wydawcy są zabronione.
▲  Do góry strony