Robots
Cookies

Ustawienia cookies

Strona Teraz Środowisko wykorzystuje cookies. Część z nich jest niezbędna do funkcjonowania strony. Inne służą poprawianiu jakości naszych usług.
Więcej  ›
16.04.2024 16 kwietnia 2024

Projekt ustawy o OZE dalej zawiera wiele niepewności

   Powrót       21 listopada 2014       Energia   

Projekt ustawy o odnawialnych źródłach energii (OZE) w obecnej formie dalej zawiera szereg niepewności, zwiększające ryzyka inwestorów - stwierdza doroczny raport firmy doradczej TPA Horwath analizujący sytuacje rynkową polskiej energetyki wiatrowej.

Według zaprezentowanego w piątek raportu, w 2013 r. w Polsce przybyło turbin wiatrowych o mocy 894 MW, co dało łączną moc zainstalowaną w wysokości 3,4 tys. MW. W pierwszej połowie 2014 r. przybyło kolejnych 337 MW, a łączna moc zainstalowana przekroczyła 3,7 tys. MW.

Raport przypomina, że w 2013 r. na całym świecie przybyło 35 GW mocy wiatrowych, mniej niż w 2012 r. (wzrost o 45 GW) głównie z powodu niestabilnej sytuacji prawnej w USA, co jednak jest efektem przejściowym. Na koniec zeszłego roku na świecie pracowały turbiny wiatrowe o łącznej mocy 319 GW, z czego najwięcej - 91 GW - w Chinach, 64 GW w USA i 34 GW w Niemczech.

Model aukcyjny w Polsce

Z danych wynika, że polski sektor w 2014 r. się rozwija, ale w tym momencie nikt nie będzie już podejmował kolejnych decyzji inwestycyjnych ze względu na oczekiwana zmianę systemu wsparcia - mówił podczas prezentacji raportu Wojciech Sztuba, partner w TPA Horwath. Projekt ustawy o OZE, nad którym pracuje Sejm zmienia system wsparcia na aukcyjny - wsparcie dostaną te instalacje, które w ramach koszyków poszczególnych technologii zaoferują najlepsze warunki, czyli najniższą cenę.

Model aukcyjny stawia instalacjom wyższe wymagania pod każdym względem, jakościowe, efektywnościowe itp. - mówił Sztuba, oceniając, że w efekcie wejścia w życie ustawy z rynku zniknie wiele planowanych dopiero projektów wiatrowych. Do realizacji trafią te najlepsze, najbardziej wydajne, a selekcja będzie ostra - ocenił.

Niepewność

Uczestnicy dyskusji nad raportem wskazywali jednak na liczne niepewności, które dalej towarzyszą polskiemu sektorowi OZE, mimo że prace nad długo oczekiwaną ustawą są już zaawansowane. W projekcie jest dużo uznaniowości, ciągle np. nie wiadomo, ile energii z OZE rząd będzie chciał pozyskać z aukcji, jak ta ilość zostanie podzielona pomiędzy poszczególne technologie (wiatr, spalanie biomasy itd.) - mówił Sztuba.

Tu nie chodzi o ułatwianie życia inwestorom, im więcej ryzyka po ich stronie, tym droższa na końcu energia - mówił Sztuba. Zatem w interesie państwa jest nie stawianie niepotrzebnych ograniczeń, także w projekcie ustawy - dodał.

Ryzyko polityczne

Oficjalnie rząd deklaruje, że ustawa o OZE ma wejść w życie z początkiem 2016 r. po rocznym vacatio legis. Jednak według partnera w kancelarii BSJP Dominika Sołtysiaka, realistyczny termin uchwalenia ustawy to połowa 2015 r., zatem wejście w życie systemu aukcyjnego nastąpi dopiero w połowie 2016 r.

Sołtysiak zauważył, że dodatkowy czynnik ryzyka to decyzja rządu, by nie notyfikować ustawy - jako pomocy publicznej - w KE. Rząd uznał, że materia w projekcie zawiera się w tzw. wyłączeniu blokowym, ale nie jest wykluczone, że Komisja jednak nakaże notyfikację - mówił Sołtysiak. Wtedy nowy system wejdzie w życie realnie w II połowie 2017 r. - dodał. Wskazał też na inny rodzaj ryzyka - ryzyko polityczne. Wcale nie jest powiedziane, że ustawa zostanie przyjęta do końca kadencji Sejmu. Jeśli prace w praktyce nie zakończą się przed wakacjami 2015 r., to projekt wyląduje w koszu z powodu końca kadencji - zauważył.

Natomiast według Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej, przepisy przejściowe ustawy są tak skonstruowane, że perspektywa wejścia w życie nowych przepisów wywoła lukę inwestycyjną - część projektów zostanie dokończona szybciej, a część - opóźniona. To z kolei - według PSEW - może zagrozić osiągnięciu przez Polskę celu OZE na 2020 r. w unijnej polityce klimatycznej.

Wiceprezes Stowarzyszenia Arkadiusz Sekściński przypomniał też, że dalej słabiej premiowane będą źródła działające mniej niż 4 tys. godzin rocznie, czyli wiatr, słońce i małe elektrownie wodne, co - jego zdaniem - wydaje się wprost niezgodne z wytycznymi KE, które mówią, że system powinien być neutralny dla różnych technologii. (PAP)

Czytaj też: Konieczna modyfikacja systemu wsparcia dla OZE

©Teraz Środowisko - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikacja tekstów, zdjęć, infografik i innych elementów strony bez zgody Wydawcy są zabronione.
▲  Do góry strony