Mijają trzy miesiące od utworzenia Ministerstwa Energii i dwa miesiące od daty odroczenia wejścia w życie przepisów ustawy o OZE. Zmiany, jakich można oczekiwać w procedowanej od pięciu lat ustawie nie nastrajają optymistycznie. Szanse na utrzymanie poprawki prosumenckiej w ustawie topnieją, a wraz z innymi propozycjami zmian także sens całej ustawy – pisze na swoim blogu po dwóch miesiącach wymownego milczenia Grzegorz Wiśniewski, prezes Instytutu Energetyki Odnawialnej. Wygląda na to, że w energetyce odnawialnej odnawialna jest tylko… ustawa, jako najdłuższa i niekończąca się wojna legislacyjna w historii RP – czytamy.
Kilka dni temu Parlamentarny Zespól Energii Odnawialnej spotkał się w Sejmie, aby przedyskutować losy poprawki prosumenckiej. Zamiast solidarnej obrony symbolu walki o słuszną sprawę, do której jak zwykle stanął Artur Bramora (...), poprawka prosumencka została na spotkaniu zaatakowana, a minister energii Andrzej Piotrowski wyraził sceptycyzm wobec idei prosumeryzmu – ubolewa najbardziej znany w Polsce orędownik idei energetyki odnawialnej. Wiceminister przyrównał na spotkaniu prosumentów do kolekcjonerów znaczków, którzy przecież nie oczekują od pozostałych obywateli wsparcia na realizowanie swojego hobby. W ten sposób przedstawiciel Ministerstwa podciął skrzydła inwestorom, którzy zakładając mikroinstalację OZE na własnej posesji chcieli korzystać ze sprzedaży energii dzięki systemowi taryf gwarantowanych.
Niestety, jak podkreśla Wiśniewski, wiele osób mimo ostrzeżeń zainwestowało w mikroinstalacje OZE, a teraz mamy dużo przegranych prosumentów-hobbystów, których problemami (...) ani ustawodawca, ani solidarne państwo nie chcą się zajmować.
Transmisję ze spotkania Parlamentarnego Zespołu Energii Odnawialnej można obejrzeć tutaj.
Ewa SzekalskaDziennikarz