ekspert z obszaru JEE i detekcji cieczy. Autor opatentowanego rozwiązania - Systemu USM® -zwiększającego bezpieczeństwo w przypadku awarii instalacji wodnych. © Prawa zastrzeżone
Warto odpowiedzieć sobie na pytanie: dlaczego tak się dzieje? Powodów takiego stanu rzeczy może być wiele i należy zająć się nimi w trakcie certyfikacji obiektu, po to by skutecznie chronić wszelkie instalacje.
Certyfikacje niejedno mają imię
Istnieje wiele typów i rodzajów certyfikacji budynków. Mogą dotyczyć procesu projektowania i budowy (certyfikacja typu ‘New Construction') lub eksploatacji budynku (certyfikaty typu ‘In-Use'). Mówiąc krócej, przyjmuje się, że certyfikaty BREEAM, LEED, DGNB oceniają budynek holistycznie według klucza: środowisko-człowiek-ekonomia. Z kolei certyfikaty WEEL, czy Fitwel należą do kategorii certyfikatów oceniających budynek przez pryzmat wpływu na zdrowie i komfort użytkownika. Wdrażane są coraz nowsze certyfikacje np.: HQE, WEE, a ostatnio DGNB, które mają doprowadzić istniejący budynek do osiągnięcia neutralności klimatycznej.
Certyfikacja budynków to pozytywny trend, jednak warto byłoby rozważyć jej udoskonalenie. W obecnym kształcie zajmuje się tylko częścią problemów technicznych, jakie mogą wystąpić w trakcie eksploatacji. Z mojego doświadczenia zawodowego wynika, że budynki, które zebrały odpowiednią liczbę punktów, przeszły pozytywny audyt i finalnie uzyskały certyfikat, nie posiadają odpowiednich zabezpieczeń instalacji różnego typu. Świadczy to o dużym zaniechaniu w kompleksowej ocenie budynku.
Warto zatem zastanowić się nad tym, czy systemy certyfikujące budynki zajmują się w wystarczającym stopniu jakością energii elektrycznej JEE w obiektach certyfikowanych oraz ochroną newralgicznych i czułych na awarie obszarów obiektu, jakimi są np. główne węzły zasilające obiekt w wodę.
Dzięki moim obserwacjom zawodowym oraz pracy na wielu różnych obiektach, mogę pokusić się o wniosek, że -patrząc stricte od strony technicznej - celem certyfikacji instalacji sanitarnych i elektrycznych obiektu jest zmniejszenie zużycia energii elektrycznej i wody tylko w węzłach sanitarnych. Każdy budynek zależnie od wielkości obiektu i użytych technologii ma jedno lub więcej ujęć wody. Jeden lub kilka węzłów sanitarnych, kotłownie, pomieszczenia techniczne, węzły cieplne. Niepokojący jest fakt, że audytorzy w ogóle nie biorą pod uwagę tych pomieszczeń, gdzie wprowadzone jest zasilanie w energię elektryczną i wodę dla całego obiektu.
Jakość energii i przekroje rur
Jakość energii elektrycznej jest kluczowym zagadnieniem z punktu widzenia efektywności energetycznej. Zagadnienie jakości dostarczanej energii jest złożone i dotyczy dużej ilości parametrów. Niższa jakość energii to w praktyce awarie, przegrzewanie się przewodów, aparatury, a w ekstremalnych przypadkach powstanie pożaru.
Od jakości energii zależą także opłaty jakie widnieją na fakturach za energię elektryczną. Z punktu widzenia obiektów przemysłowych, np. magazynów przemysłowo-logistycznych, które notabene coraz częściej są poddawane certyfikacji, jakość energii jest kwestią kluczową. Z praktyki znam wiele przykładów obiektów przemysłowych płacących horrendalne rachunki za energię bierną indukcyjną, pojemnościową. Podczas procesu certyfikowania budynku ta kwestia powinna być badana i weryfikowana co pozwali zapobiec takim sytuacjom.
Instalacje wodne w węzłach sanitarnych mają standardowo przekroje rur ½” lub ¾”. Natomiast przekroje rur zasilających obiekty komercyjne w wodę są już znacznie większe: > 1” i dochodzą do 4”. Oznacza to, że straty materialne wynikające z ewentualnego zalania i przestojów jeśli nastąpi awaria instalacji wodnych w obiektach komercyjnych rosną skokowo. W pomieszczeniach technicznych, gdzie zainstalowane są główne ujęcia wody, znajdują się aparaty, pompy, silniki, automatyka i elektronika o bardzo dużej wartości materialnej. W razie awarii powodującej zalanie takiego pomieszczenia straty są ogromne. Do tego dochodzą koszty z tytułu zużytej wody oraz przestojów w pracy obiektu. Tymczasem istnieje proste i łatwe do zastosowania rozwiązanie, które gdyby było uwzględnione w systemach certyfikacji, mogłoby skutecznie zabezpieczać obiekty przed tego typu awariami. Chodzi o autorski i opatentowany system USM®.
Na czym polega patent?
System USM® to układ zaprojektowany z myślą o jeszcze większym bezpieczeństwie w przypadku awarii instalacji wodnych. Bazując na specjalnych czujnikach, zaworach elektromagnetycznych i gwarantowanym zasilaniu elektrycznym, skutecznie chroni przed skutkami awarii instalacji lub aparatury i natychmiastowo odcina wypływ cieczy, również tych nieprzewodzących, zwiększa również bezpieczeństwo użytkowników. Jedna z aplikacji systemu może również chronić takie pomieszczenia jak archiwa czy serwerownie przed niekontrolowanym wypływem wody.
Z mojego wieloletniego doświadczenia zawodowego wynika, że niewielkie zmiany aparatury w sterowaniu i automatyce w węzłach sanitarnych, np: w obiekcie magazynowym przy założeniu, iż obiekt pracuje 24h/7, gdy węzeł sanitarny jest aktywnie wykorzystany tylko przez 50% czasu, zmiany te będą skutkować oszczędnością 4 MWh energii elektrycznej i zmniejszeniem emisji do atmosfery o 3 tony CO2 w skali jednego roku tylko dla jednego węzła sanitarnego oraz redukcją kosztów eksploatacji, w tym zużycia wody i strat związanych z zalaniem pomieszczeń.
Instalacje starzeją się za szybko
Certyfikacja obiektu procedowana z większym zaangażowaniem w obszarze rozwiązywania problemów technicznych, w znacznym stopniu podniosłaby standard techniczny i eksploatacyjny budynku.
Instalacje starzeją się szybciej, niż budynki w których są zamontowane i można je wymienić tylko w trakcie generalnego remontu budynku. Generalny remont budynku wiąże się z wysokimi kosztami. Dlatego tak ważne jest zapobieganie możliwym uszkodzeniom, awariom i dbanie o prawidłową eksploatację instalacji.
Kontakt: Doradca Techniczny Janusz Engler, +48 669 135 111