Robots
Cookies

Ustawienia cookies

Strona Teraz Środowisko wykorzystuje cookies. Część z nich jest niezbędna do funkcjonowania strony. Inne służą poprawianiu jakości naszych usług.
Więcej  ›
02.08.2025 02 sierpnia 2025
Mając za sobą 10 lat tworzenia autorskich treści o ochronie środowiska, Teraz-Środowisko szuka nabywcy. W celu uzyskania wszelkich informacji prosimy o kontakt z administracją strony.

COP29 na półmetku. Kryzys klimatyczny jeszcze dalej

37,4 mld ton CO2 z paliw kopalnych ma zostać wyemitowanych do atmosfery w 2024 r. To o 0,8% więcej niż w roku ubiegłym, dotychczas pod tym względem rekordowym. Podobne „osiągnięcie” w br. zyska wysokość globalnej temperatury. Trwa COP29.

   Powrót       15 listopada 2024       Ryzyko środowiskowe   

Powyższe dane opublikowano w raporcie „Global Carbon Budget 2024(1)”, zaprezentowanym podczas trwającej od poniedziałku (11 listopada br.) konferencji klimatycznej COP29. Jej głównym celem jest ustalenie nowego rocznego celu, określającego wysokość środków, jakie państwa rozwinięte będą przekazywać państwom rozwijającym się na walkę ze zmianą klimatu. Wydarzenie potrwa do 22 listopada br. Za nami więc półmetek.

Rekordy nie zawsze cieszą

Bieżący rok ma być także rekordowy w historii pomiarów pod względem globalnej temperatury, o czym mówiono już na początku konferencji. – Rok 2024 będzie najcieplejszy w historii –gorętszy nawet niż rok 2023, który pobił wszystkie poprzednie rekordy. Po raz kolejny ogłaszamy czerwony alert, (…) to kolejne SOS dla klimatu – powiedziała Celeste Saulo, sekretarz generalna Światowej Organizacji Meteorologicznej (WMO). – Rekordowe opady deszczu i powodzie, gwałtowne nasilenie się cyklonów tropikalnych, śmiertelne w skutkach upały, bezprecedensowe susze i katastrofalne pożary, który w tym roku widzieliśmy w różnych częściach świata, to niestety nasza nowa rzeczywistość i przedsmak tego, co czeka nas w przyszłości – dodała. Podkreśliła również, że „liczy się każdy ułamek stopnia ocieplenia”, a kluczowe są szybkie działania. Zdaniem Sauto, choć średnia globalna temperatura była w tym roku wyższa o ponad 1,5 st. C. od poziomu referencyjnego, drugi cel Porozumienia paryskiego wciąż może zostać osiągnięty. – Globalne anomalie temperatury rejestrowane w skali dziennej, miesięcznej i rocznej, podlegają znacznym wahaniom, po części ze względu na zjawiska naturalne, takie jak El Nino i La Nina. Nie należy ich utożsamiać z długoterminowym celem temperaturowym określonym w Porozumieniu paryskim – tłumaczyła sekretarz generalna WMO. Sekretarz Generalny ONZ António Guterres przedstawił podobne wnioski, jego przemowa jednak miała w sobie jeszcze mniej optymizmu. . – Dźwięk, który słyszysz, to tykający zegar. Jesteśmy w trakcie ostatniego odliczania, mogącego doprowadzić do ograniczenia wzrostu globalnej temperatury do 1,5 st. C. A czas nie jest po naszej stronie – mówił, dodając potwierdzenie słuszności obaw: „biorąc pod uwagę najgorętszy dzień w historii i najgorętsze miesiące w historii… Ten rok z pewnością będzie najgorętszym w historii”.

Czytaj też: Naukowcy: To nie jest pojedyncze odstępstwo od normy. To nowa rzeczywistość

Choć, jak stwierdzają naukowcy z Global Carbon Project, tempo wzrostu wspomnianych emisji zwalnia ze względu na zwiększające się wykorzystanie OZE i samochodów elektrycznych, obawy dot. stanu środowiska nie maleją. Zdaniem badaczy, zauważalne są sygnały, z których można wnioskować, że naturalne ekosystemy są stopniowo pozbawiane zdolności wychwytywania i magazynowania CO2 na takim poziomie, jak do tej pory. W publikacji podkreślono, że największy wpływ na zwiększanie się poziomu emisji mają: spalanie gazu ziemnego (wzrost o 2,4%) i ropy naftowej (wzrost o 0,9%). Wzrost emisji pochodzących ze spalania węgla jest z kolei dość marginalny – wynosi 0,2%. Tym dobitniej mogą więc wybrzmiewać przekazane przez koalicję organizacji pozarządowych KBPO (Kick the Big Polluters Out) informacje o tym, że w odbywającym się właśnie szczycie klimatycznym w azerbejdżańskim Baku, uczestniczy co najmniej 1773 lobbystów przemysłu paliw kopalnych(2). Dane te sugerują, że jest ich więcej niż wynosi suma delegatów z 10 państw najbardziej narażonych na szkody wyrządzone wskutek zmiany klimatu. Więcej członków liczą jedynie grupy reprezentujące Azerbejdżan, Brazylię i Włochy. Organizacja zauważa, że to powtórka zeszłorocznej sytuacji z Dubaju.

Stiell: finansowanie klimatu nie jest dobroczynnością

Tegoroczna konferencja zyskała miano „COP-u finansowego”. To właśnie ustalenie kwestii finansowania jest jej priorytetowym celem. Grupa wiodących wielostronnych banków rozwoju (ang. Leading Multilateral Development Banks; MDBs) przedstawiła szacunki dot. swojego rocznego, zbiorowego finansowania na rzecz klimatu dla krajów o niskich i średnich dochodach. Do 2030 r. mają wynosić one łącznie 120 mld dolarów, z czego 42 mld to środki na adaptację do zmiany klimatu. Postawiono również cel w postaci pozyskania 65 mld dolarów rocznie z sektora prywatnego. W przypadku krajów zamożnych, roczne zbiorowe finansowanie ochrony klimatu ma sięgać 50 mld dolarów, w tym 7 mld na adaptację; również 65 mld dolarów ma pochodzić od sektora prywatnego. Zaznaczono także, że MDB przekroczyły ustalone w 2019 r. prognozy finansowania na rok 2025. – Bezpośrednie finansowanie klimatyczne wzrosło o 25%, a mobilizacja na rzecz wysiłków klimatycznych podwoiła się w ciągu ostatniego roku – przekazano. Prezydent COP29 Mukhtar Babayev, komentując wynikające z szacunków dane, podkreślił, że osiągnięcie celów wciąż jest dalekie. – Każdy wkład jest mile widziany, ale nadal istnieje wyraźna luka między tym, gdzie jesteśmy, a tym, gdzie musimy być. Ściśle współpracujemy z udziałowcami międzynarodowych instytucji finansowych na COP29, starając się zbudować podstawy sprawiedliwego i ambitnego nowego celu finansowania klimatycznego – mówił. Dodał, że „adekwatne do skali i pilności problemu” oczekiwania są wielokrotnie większe niż istniejące ustalenia. W podobnym tonie zabrzmiały słowa Simona Stiella, sekretarza wykonawczego UNFCCC, który już na początku szczytu zaznaczał, że „finansowanie klimatu nie jest dobroczynnością”.

Wzrasta frustracja, powinien budżet

W Baku pojawili się jednak nie tylko przedstawiciele rządów. Wczoraj (14 listopada br.) na stadionie olimpijskim w mieście zgromadzili się aktywiści klimatyczni. Apelowali o to, by światowi liderzy zobowiązali się do silnego finansowania, które umożliwi działania na rzecz złagodzenia zmiany klimatu. Położone na boisku krzesełka zakryto napisem „PAY UP!” (tłum. „ZAPŁAĆ!”), wyraźnie widocznym z okien biur prezydencji konferencji. Działacze pozarządowi wzywają do drastycznego zwiększenia środków z obecnie przekazywanych 100 mld dolarów, do min. 1 bld dolarów w skali rocznej. Zdaniem aktywistów, finanse – choć są największą barierą – stanowią także największą szansę na uratowanie życia na Ziemi. – To most do działań na rzecz klimatu i klimatycznej sprawiedliwości. Finanse to nie tylko „jałmużna” - to wolność, dobrobyt, możliwość samostanowienia. Nadszedł czas, aby „klimatyczni winowajcy” usłyszeli nasze przesłanie, wzięli odpowiedzialność i zapłacili – mówił Joseph Sikulu, członek demonstracji i delegat z regionu Pacyfiku. Jego słowa potwierdziła Sandra Guzman, obecna podczas manifestacji delegatka z Meksyku. – Nie ma czasu do stracenia. Pilnie potrzebne jest, aby kraje rozwinięte pokazały przywództwo i odpowiedzialność – by zapewniły wystarczające finansowanie publiczne, umożliwiając pokrycie potrzeb, szczególnie adaptacyjnych, krajów rozwijających się. Brak sprawiedliwego, równego i ambitnego NCGQ (New Collective Quantified Goal on Climate Finance – przyp. red.) oznacza brak jasnej przyszłości dla większości mniej zamożnych krajów. Ale ostatecznie – NCGQ to klucz do utrzymania celu 1,5 st. C. możliwego do zrealizowania; to kluczowe dla nas wszystkich. Sprawmy, aby truciciele zapłacili za swoją historyczną odpowiedzialność – powiedziała. Postulatem działaczy jest także pobieranie funduszy od intensywnie wykorzystujących paliwa kopalne gałęzi przemysłu. Taki sposób pozyskiwania środków mógłby, ich zdaniem, przybrać postać fiskalną.

Czytaj też: 8% przemysłowych emisji CO2 w UE przypada na Polskę. Państwo ma wytyczyć kierunek dekarbonizacji

Jak przekazano w komunikacie Organizacji Climate Network, „w zeszłym roku trzy firmy zajmujące się paliwami kopalnymi osiągnęły łączny zysk w wysokości 120 mld dolarów z globalnej produkcji ropy naftowej i gazu”. Suma ta stanowi zasób finansowy przekraczający wspólny poziom PKB 11 najbiedniejszych i najbardziej narażonych na skutki klimatu krajów. Swojej frustracji upust dała jednak nie tylko obecna na stadionie strona społeczna, ale także premier Albanii, Edi Rama, który postanowił zrezygnować z przygotowanego wcześniej wystąpienia. – Wczoraj oglądałem telewizję w pokoju liderów, który organizatorzy z rozmysłem ozdobili zielonymi roślinami umiejscowionymi nad wygodnymi kanapami. Ludzie tam jedzą, piją, spotykają się i robią sobie zdjęcia, gdy w tle w kółko wyświetlają się obrazy bezgłośnych przemówień przywódców – przywołał jego słowa „Albanian Times”. – Co, do diabła, robimy na tych spotkaniach, które odbywają się jedno po drugim, jeśli na horyzoncie nie widać zbiorowej woli politycznej, by wyjść poza słowa i zjednoczyć się w celu podjęcia znaczących działań? –mówił Rama, podkreślając hipokryzję niektórych graczy. Podobne zdanie podczas audycji w „Polskim Radiu” przedstawiła Justyna Orłowska, ekspertka Koalicji Klimatycznej. – Ten sukces, który każdy COP ma za zadanie osiągnąć, jest tak naprawdę – w najlepszym przypadku – jakimś zgniłym kompromisem. (…) Dlaczego to jest tak skomplikowane? Bo na COP nie negocjują ze sobą warunków realizacji Porozumienia paryskiego aktywiści klimatyczni czy naukowcy, tylko przedstawiciele rządów – podsumowała.

„Zanieczyszczający płaci” fundamentem stanowiska Europarlamentu

Jedną ze Stron konferencji jest Unia Europejska. W czwartek 14 listopada br. Parlament Europejski (PE) przyjął rezolucję określającą jego stanowisko w negocjacjach klimatycznych. Dokument przygotowała europarlamentarna Komisja Ochrony Środowiska, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności. Jego treść wzywa do oparcia nowego celu finansowania na zasadzie „zanieczyszczający płaci”. Europosłowie zaznaczają, że gospodarki zamożne, które charakteryzuje zarówno wysoki poziom emisji, jak i wysoki poziom PKB, powinny aktywnie wspierać „opłacanie” klimatu. PE apeluje także do Unii o wzmocnienie „zielonej dyplomacji”, dzięki czemu warunki gry w światowym systemie klimatycznym będą mogły być równe, a emisje mniejsze. Podjęcie odpowiednich posunięć pomogłoby także w zwiększeniu społecznego poparcia wobec działań na rzecz klimatu. – UE powinna zachęcać i wspierać inne kraje we wprowadzaniu lub ulepszaniu mechanizmów ustalania cen emisji dwutlenku węgla, takich jak system handlu uprawnieniami do emisji i mechanizm dostosowywania cen na granicach – czytamy w komunikacie Europarlamentu. Dodano w nim także, że w grze pozostają ustalenia podjęte podczas zeszłorocznego COP-u. – COP29 musi wysłać jednoznaczny sygnał w następstwie zobowiązania z COP28 do odejścia od paliw kopalnych, w tym jak najszybszego wycofania wszystkich bezpośrednich i pośrednich dotacji paliw kopalnych oraz przeznaczenia tych środków na działania na rzecz klimatu – wzywa PE. Za przyjęciem rezolucji zagłosowało 429 europosłów, 183 z nich było przeciw, a 24 – wstrzymało się od głosu.

Czytaj też: Kolejny krok to homo sapiens na liście gatunków zagrożonych? Zostało nam 27% „żyjącej planety”

Duda: atom to przyszłość

Na konferencji klimatycznej nie zabrakło również polskiej delegacji, którą reprezentował m.in. Prezydent RP Andrzej Duda. W swojej przemowie poruszył m.in. temat trwającej za wschodnią granicą Polski wojny. – Pamiętajmy, że nasze wysiłki na rzecz ochrony środowiska są podważane przez wojny toczące się na świecie. Rosyjska agresja na Ukrainę pokazała nam, że konflikty zbrojne powodują również poważne szkody i zanieczyszczenie środowiska. Dlatego nasze działania muszą być kompleksowe, bo ochrona środowiska to także zapobieganie konfliktom – zaapelował. Zwrócił także uwagę na kluczowość podejmowania działań zgodnych z oczekiwaniami opinii publicznej. – Podczas ubiegłorocznej COP28 w Dubaju podkreślałem, że wciąż zbyt mało uwagi przywiązujemy do wymiaru ludzkiego. A jednak sprawiedliwą transformację należy przeprowadzić w sposób rozsądny – tak, aby przede wszystkim przynosiła korzyści ludziom – podkreślił. Podjął również temat różnorodności biologicznej, która – jak stwierdził prezydent – jest warunkiem istnienia życia na Ziemi. W ramach tego wątku przypomniał o przyjętej podczas COP24 w Katowicach ministerialnej deklaracji „Lasy dla klimatu”. – Polska ceni tę rolę lasów i dba o nie, ponieważ są one także domem i siedliskiem dla wielu gatunków roślin, zwierząt i grzybów żyjących w Polsce – zaznaczył, mówiąc o konieczności akcentowania w polityce klimatycznej właśnie lasów – naturalnych pochłaniaczy i magazynów gazów cieplarnianych. Zdaniem Dudy, kluczowym wnioskiem rozpatrzonym podczas konferencji powinno być wzmocnienie synergii między konwencjami: UNFCCC (Ramowa konwencja Narodów Zjednoczonych ws. zmian klimatu), UNCBD (Konwencja o różnorodności biologicznej) oraz UCCD (Konwencja ws. zwalczania pustynnienia).

Głowa RP odniosła się także do postępów, jakie państwo czyni w kontekście zrównoważonego rozwoju i sprawiedliwej transformacji. – W Polsce sektor energetyki wiatrowej stale się rozwija, mamy do czynienia z gwałtownym wzrostem liczby instalacji fotowoltaicznych przydomowych i wielkopowierzchniowych. Jednocześnie wiercimy kolejne odwierty pod rozwój energetyki geotermalnej – wyliczał Duda, dodając, że bezpieczna przyszłość może rysować się również pod znakiem atomu. – Rok temu przedstawiłem także ambicje Polski dotyczące budowy stabilnej energetyki jądrowej. Cieszę się, że w Dubaju mogłem wziąć udział w wydarzeniu towarzyszącym przyjęciu deklaracji w sprawie potrojenia mocy elektrowni jądrowych. Podpisałem ją z pełnym przekonaniem, bo wierzę, że atom to przyszłość. I tylko energia nuklearna pomoże nam osiągnąć nasze cele klimatyczne i zagwarantuje czystą, bezpieczną i stabilną energię – mówił, przedstawiając następnie Polskę jako przykład kraju, w którym równolegle obserwuje się stały wzrost PKB przy równoczesnej redukcji emisji CO2. Według prezydenta, to najlepsze potwierdzenie, że nasze działania są słuszne, a Polska podąża „drogą zrównoważonego rozwoju wyznaczoną przez ONZ”. Pochwalił również polską myśl technologiczną oraz jej doceniane na świecie efekty. Zaznaczył także, że jedynie współpraca może doprowadzić do osiągnięcia stawianych na poziomie unijnym celów. – Współpracujmy i inspirujmy się, aby wspólnie tworzyć nowe proklimatyczne rozwiązania korzystne dla człowieka, środowiska i klimatu - podsumował Duda

Czytaj też: Czy COP28 spełnił pokładane w nim nadzieje? UNFCCC podsumowuje ustalenia

Dominika Góra : Koordynatorka redakcji

Przypisy

1/ Raport został przygotowany przez Global Carbon Project i jest dostępny tutaj:
https://www.globalcarbonproject.org/carbonbudget/index.htm
2/ Więcej:
https://docs.google.com/document/d/1OGzDSu1IVVSOGsld-ulQBbRr7TpYAq_h/edit

Polecamy inne artykuły o podobnej tematyce:

Jeden cykl destrukcji. Płoną lasy, płonie infrastruktura, cierpi także klimat (24 lutego 2025)Czy zostanie z nami śnieg? 0 cm pokrywy śnieżnej w niektórych miejscach to realna perspektywa (20 lutego 2025)Polityka klimatyczna Polski w jednym dokumencie. Dwuletni raport transparentności już w UNFCCC (04 lutego 2025)83% zeroemisyjnej produkcji energii elektrycznej w UE za 10 lat. Rekomendacje JRC (03 lutego 2025)Zintegrowane raportowanie ESG staje się standardem wśród największych firm na świecie (03 lutego 2025)
©Teraz Środowisko - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikacja tekstów, zdjęć, infografik i innych elementów strony bez zgody Wydawcy są zabronione.
▲  Do góry strony