Około 200 tysięcy pszczół zamieszkało właśnie na dachu Urzędu Miasta Gdyni. Wszystko dzięki zmianom w miejskiej uchwale, umożliwiającym hodowanie tych owadów w mieście, w tym m.in. na dachach budynków. Teraz zajmą się one zapylaniem pobliskich drzew i kwiatów oraz produkcją prawdziwie gdyńskiego miodu.
- Głównym zadaniem tych pszczół będzie zapylanie roślin i zbieranie miodu – tłumaczy Robert Klimek, pszczelarz opiekujący się ulami na dachu gdyńskiego ratusza – Pszczoły nie powinny stanowić zagrożenia ani dla pracowników, ani petentów urzędu. Na pewno nie powinny nikogo zaatakować. Będą latały do okolicznych krzewów, drzew, kwiatów. Nie interesuje ich wlatywanie do pokoi, ponieważ niczego ciekawego czy pożytecznego tam dla nich nie ma.
Pszczoły to jednak nie tylko miód. Ich obecność w miejskim ekosystemie jest niezwykle ważna, co podkreślają przyrodnicy i naukowcy. - Kwiaty, drzewa i krzewy, które znajdują się w najbliższej okolicy urzędu, zostaną przez te owady zapylone. Dzięki czemu zwiększy się bioróżnorodność centrum miasta – mówi Dorota Marszałek-Jalowska, zastępca naczelnika wydziału środowiska Urzędu Miasta Gdyni – Obecność pszczół nie niesie ze sobą zagrożenia, a można wręcz powiedzieć, że ich brak w przyrodzie byłby dla nas tragiczny w skutkach - dodała.
Zmiana przepisów
Inicjatywa nie byłaby możliwa, gdyby nie zmiany w przepisach, jakie zostały wprowadzone w tym roku przez Radę Miasta Gdyni. W myśl nowych przepisów dopuszcza się utrzymywanie pszczół miodnych na terenie miasta poza terenami rolniczymi. Oznacza to, że amatorzy pszczelarstwa mogą stawiać ule na swoich działkach i w ogrodach, ale także na dachach budynków.
Źródło: Urząd Miasta Gdyni
Więcej treści dotyczących samorządów w zakładce Teraz Samorząd.