
Ekstremalne zjawiska pogodowe, w tym deszcze nawalne, stają się coraz bardziej powszechnym zjawiskiem. Zwarta zabudowa oraz zabetonowanie powierzchnia (np. place, ulice, chodniki) pogłębiają tylko problemy, z którymi borykają się współczesne ośrodki miejskie. Przykładem są chociażby zeszłoroczne zmagania Poznania, Krakowa czy Warszawy z tzw. powodziami błyskawicznymi, w wyniku których zalewane były miejskie arterie. Eksperci wskazują, że w wyniku zmian klimatu ekstremalne zjawiska pogodowe będą się nasilać.
W łagodzeniu skutków zmiany klimatu pomóc mogą nowoczesne rozwiązania jak np. retencjonowanie wody pod powierzchnią betonowego parkingu. O wyzwaniach i perspektywach dla Polski rozmawiamy z Grzegorzem Walijewskim z IMGW PIB.
System monitoringu deszczu za ponad 4 mln zł
Miasta chcąc przeciwdziałać tego typu zjawiskom podejmują się realizacji projektów mających na celu monitoring wielkości opadów i zarządzanie przepływem wody w kanalizacji deszczowej. Przykładem są Gliwice (woj. śląskie) gdzie w ciągu najbliższego roku zrealizowany ma zostać II etap projektu pt. Poprawa stanu bezpieczeństwa przeciwpowodziowego dla Miasta Gliwice poprzez modernizację i rozbudowę systemu gospodarowania wodami opadowymi. Jak podaje ratusz, choć znaczna część miasta obsługiwana jest przez system kanalizacji deszczowej, problemem jest „szczelnie zabudowane centrum”, gdzie funkcjonuje system kanalizacji ogólnospławnej. - Działanie tego systemu w razie gwałtownych deszczy nawalnych może zostać zakłócone, a jednym ze sposobów zapobieżenia tej sytuacji jest stworzenie elektronicznego systemu monitorowania przepustowości kanałów i przepływu wody do zbiorników retencyjnych – wskazano.
W ramach projektu w kluczowych punktach gliwickiej kanalizacji deszczowej zainstalowane zostaną urządzenia pomiarowe, które wraz z dedykowaną aplikacją stworzą elektroniczny system monitoringu wód opadowych. System w oparciu o zebrane dane pomiarowe pozwoli skutecznie monitorować wysokość opadów oraz poziom wody w biegnącej przez miasto Kłodnicy, jej dopływach i miejskich zbiornikach retencyjnych. Umożliwiać ma ponadto prowadzenie pomiarów przepływu wody w kanalizacji deszczowej. Dodatkowo sporządzony ma zostać cyfrowy model hydrodynamiczny, który – jak podaje gliwicki magistrat – pozwoli na symulowanie pracy sieci dla różnych scenariuszy opadowych. - W ten sposób Gliwice będą lepiej przygotowane na nagłe zdarzenia pogodowe – szczególnie gwałtowne deszcze nawalne, miejscowe podtopienia lub fale powodziowe – wskazuje gliwicki ratusz
Inwestycję zrealizować ma wyłoniona w przetargu spółka RetencjaPL. Realizacja projektu pochłonąć ma 4,2 mln zł, objęty został on jednak dofinansowaniem z funduszy europejskich w wysokości 2,9 mln zł.
Te miasta mają pomysł, jak zagospodarować wody opadowe
Gliwice nie są jednak jedynym miastem, które ma pomysł na zagospodarowanie wód deszczowych. Podobne rozwiązanie wdrożono np. w Gdańsku. Funkcjonuje tam jeden z najbardziej rozbudowanych w kraju System Monitoringu Hydrologicznego. Jak podają Gdańskie Wody, system ten składa się z 90 punktów pomiarowych, 25 automatycznych stacji opadowych i ponad 70 stacji pomiarów stanu wody w zbiornikach retencyjnych oraz ciekach. W Bydgoszczy natomiast (woj. kujawsko-pomorskie) odpowiedzią na problem podtopień powodowanych nadmiernym nagromadzeniem się wody deszczowej ma być projekt „Deszcz to zysk”. Zakłada on taką reorganizację miejskiej przestrzeni, by działała ona „jak gąbka”, akumulując wodę deszczową i umożliwiając jej wykorzystanie w okresach suszy. O bydgoskiej inicjatywie pisaliśmy tutaj.
Ponadto coraz częściej wprowadza się w przestrzeni miejskiej tzw. zielone torowiska, czy dofinansowania na budowę ogrodów deszczowych, muld lub studni chłonnych, podziemnych zbiorników na wodę opadową czy zakup zbiorników na deszczówkę z dachu.

Dziennikarz, inżynier środowiska
