Opracowanie Forum Energii pt. „Transformacja energetyczna w Polsce(1)” to już trzecia edycja raportu, który pokazuje kluczowe dane na temat stanu polskiej elektroenergetyki i zmian zachodzących w sektorze.
Mniejsza produkcja z węgla, wyższa z OZE
Jak czytamy w raporcie, do najważniejszych zjawisk ubiegłego roku należą rekordowy wzrost importu energii elektrycznej oraz spadek produkcji w krajowych elektrowniach. Produkcja energii elektrycznej w krajowych elektrowniach w ubiegłym roku była najniższa od pięciu lat i wyniosła 164 TWh. Udział węgla w produkcji energii elektrycznej w 2019 r. wyniósł 73,6 proc. Jest to o 4,8 p.p. mniej niż rok wcześniej. Nadal rośnie znaczenie gazu (wzrost z 7,2 proc. w 2018 r. do 8,8 proc. w 2019 r.). Wyraźnie widać jednak postępującą dywersyfikację źródeł gazu, głównie dzięki kontraktom na zakup gazu skroplonego. Import z Rosji to już mniej niż połowa dostaw błękitnego paliwa.
Za to udział OZE w produkcji energii elektrycznej w ubiegłym roku wyniósł 15,4 proc., przekraczając 25 TWh – i jest to najwyższy wynik w historii. Eksperci podkreślili jednak, że nadal jest niewystarczający, by Polska mogła spełnić unijne zobowiązania dotyczące udziału OZE w miksie energetycznym. Warto przy tym zauważyć także, że rozwój OZE w ostatnich dwóch latach wynikał głównie z inwestycji w instalacje prosumenckie.
Był to też rekordowy okres wykorzystania elektrowni szczytowo-pompowych. – Jest to bezpośrednio związane z tym, że za sprawą źródeł odnawialnych system elektroenergetyczny wymaga interwencji. Elektrownie szczytowo-pompowe są de facto magazynami energii i uruchamiane w sytuacji, gdy spada gwałtownie podaż energii – wyjaśniała dr Joanna Maćkowiak-Pandera, prezes Forum Energii.
Import na ratunek cen!
W tym samym czasie import energii zwiększył się blisko dwukrotnie, do 10,6 TWh, co w obliczu faktu, że Polska ma najwyższe ceny energii elektrycznej w regionie, nie może dziwić. Eksperci szacują, że import energii obniża ceny o 3-4 euro na rynku hurtowym.
- Zmiany w energetyce są widoczne, ale można mieć wątpliwości, czy zostały zaplanowane, czy są raczej zaskoczeniem – zwraca uwagę prezes Maćkowiak-Pandera. – Jeszcze niedawno spodziewano się wzrostu produkcji energii w Polsce, a tymczasem mieliśmy do czynienia z jego rekordowym spadkiem. Powodów tego zjawiska jest kilka, ale najważniejszym są wysokie koszty wytwarzania energii w krajowych elektrowniach. Gdyby nie import energii, ceny byłyby jeszcze wyższe, a Polska miałaby problem ze zbilansowaniem zapotrzebowania. Najważniejsze pytanie – co dalej. Polska energetyka jest na zakręcie – podsumowuje Maćkowiak-Pandera.
Wydobycie węgla spada
Z raportu wynika także, że utrzymuje się trend spadającego wydobycia węgla kamiennego w krajowych kopalniach – w ubiegłym roku zmniejszyło się ono o 2 miliony ton. Zapotrzebowanie na węgiel kamienny energetyczny utrzymuje się jednak ciągle na wysokim poziomie. Opracowanie przytacza dane dotyczące jedynie importu węgla kamiennego energetycznego (nie uwzględnia więc np. węgla koksowniczego), który wynosi prawie 20 proc. krajowej konsumpcji. Z czego 10 mln ton pochodzi z Rosji, a pozostałe 3 mln ton m.in. z Kolumbii, USA czy Kazachstanu.
- Mamy więc sytuację, w której polskie górnictwo nie jest w stanie zapewnić odpowiedniej ilości węgla, by zaspokoić popyt. Jednocześnie i tak część wydobytego w Polsce węgla nie trafia do odbiorców, lecz jest składowana na zwałach, ponieważ krajowy węgiel jest droższy i często jest gorszej jakości, niż węgiel pochodzący z importu – zauważa prezes Forum Energii.
Emisja gazów cieplarnianych na stałym poziomie
Dużym problemem jest stagnacja w ograniczaniu emisji gazów cieplarnianych. Emisje w Polsce w 2018 roku utrzymały się na poziomie z roku 2017, przekraczając 412 mln ton ekwiwalentu CO2, a z samej elektroenergetyki było to blisko 150 mln ton.
Katarzyna ZamorowskaDyrektor ds. komunikacji
Przypisy
1/ Treść raportu dostępna tutaj:https://www.teraz-srodowisko.pl/media/pdf/aktualnosci/8413-Transformacja-energetyczna-w-Polsce-edycja-2020.pdf