© fot. UNclimatechange
16 czerwca br. zakończyła się dwutygodniowa Konferencja Klimatyczna w Bonn. Celem prac było m.in. przygotowanie propozycji tematów, które będą omawiane na tzw. COP27 w Egipcie, czyli w trakcie listopadowej 27. Konferencji stron Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu (UNFCCC). Warto dodać, że Konferencja Klimatyczna w Bonn była pierwszym spotkaniem stron UNFCCC po przyjęciu Paktu Klimatycznego na COP27 w Glasgow w 2021 r.
Finansowanie mechanizmu strat i szkód
W Niemczech dyskutowano m.in. na temat potrzeby podjęcia ambitniejszych działań na rzecz klimatu, większych ograniczeń emisji gazów cieplarnianych, lepszej adaptacji do zmian klimatu i wsparcia finansowego krajów rozwijających się.
– Świat zbliża się do wdrożenia założeń Porozumienia paryskiego. Podczas COP27 należy podjąć ważne decyzje polityczne, zwłaszcza dotyczące finansowania naprawy strat i szkód. Teraz musimy zapewnić, że Sharm el-Sheikh [miasto, w którym odbędzie się COP27 – przyp. red.] będzie miejscem, w którym ważne założenia Porozumienia paryskiego zostaną wcielone w życie – powiedziała Patricia Espinosa, sekretarz wykonawcza ONZ ds. spraw klimatu. Podkreśliła ponadto, że międzynarodowa społeczność musi jeszcze spełnić wcześniejszą obietnicę zamożnych państw w kwestii finansowania szkód w krajach rozwijających się w wysokości 100 mld dolarów w skali roku.
Organizacje pozarządowe wskazują na winowajców
Na temat Konferencji Klimatycznej w Bonn wypowiedziało się zrzeszenie organizacji pozarządowych Climate Action Network, wskazując na “rozdźwięk między tym, co działo się w salach konferencyjnych i rzeczywistością ludzi cierpiących z powodu strat i zniszczeń wywołanych zmianami klimatycznymi”. Stwierdzono bowiem, iż dyskusje na temat działań adaptacyjnych, finansowych i ograniczania emisji gazów cieplarnianych nie były w żaden sposób przełomowe.
– Pomimo zapewnień z COP26, by poważnie zająć się sprawą finansowania szkód i strat [będących efektami zmian klimatu – przyp. red.], zamożne kraje, w szczególności państwa Unii Europejskiej, Stany Zjednoczone i Szwajcaria, konsekwentnie opóźniały postępy w rozmowach (...) mających na celu umieszczenie kwestii finansowania strat w formalnym porządku obrad na COP27 – oceniono.
Mówiąc o finansowaniu „strat i szkód” nawiązuje się do tzw. mechanizmu loss and damage (więcej w artykule). Co ciekawe, mechanizm ten jest owocem prac podczas COP w Polsce.
Czytaj też: Zmiany klimatu a prawa człowieka. Sprawą może zająć się Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości
David Waskow, dyrektor ds. klimatu w Instytucie Zasobów Światowych (ang. World Resources Institute) podsumował:
– To spotkanie, bardziej niż jakiekolwiek dotychczasowe negocjacje, podniosło temat strat i szkód, które ponoszą kraje wrażliwe na zmiany klimatyczne. Nie wyjaśniono jednak, w jaki sposób można rozwiązać ten problem. Mimo że kraje rozwinięte zauważyły potrzebę zajęcia się tego typu szkodami, odrzuciły apele krajów rozwijających się o prace nad ustanowieniem nowego mechanizmu finansowania strat.
Magdalena WięckowskaDziennikarz