Po debacie politycznej, rada miejska w Łodzi uchwaliła w czwartek zmianę systemu opłat za wywóz odpadów. Z wyliczeń wynika, że większość łodzian w nowym roku zapłaci więcej za odpady. Cena nie będzie już zależeć od liczby osób w mieszkaniu, a od ilości zużytej wody.
Przeciętnie jeden mieszkaniec zużywa ok. 3 metrów sześciennych wody, co przy ustalonej stawce obliczeniowej, czyli 9,60 zł za metr, nie jest dużym obciążeniem - argumentowali przedstawiciele władz miasta i koalicji PO-SLD rządzącej Łodzią. Dodawali, że dotychczas kilkadziesiąt tysięcy osób nie płaciło za wywóz odpadów, zatem trzeba uszczelnić system. - Opłata za wywóz odpadów od osoby nie sprawdziła się. Nowy system eliminuje oszustów - mówił podczas czwartkowej sesji przewodniczący klubu radnych PO Mateusz Walasek. - Opłaty za odpady powiązane ze zużyciem wody sprawdzają się w wielu polskich miastach, np. w Zgierzu" - podkreślił. "To nie będzie znaczący wzrost opłat za odpady. Dla niektórych zaś będą niższe, szczególnie dla tych w złej sytuacji, którzy nie mają wody bieżącej - argumentował Walasek.
W takim przypadku ryczałt wynosi tyle, ile łódzka średnia zużycia, czyli równowartość ok. 3,3 metra sześciennego wody.
Czytaj też: Problemów w gospodarce odpadami ciąg dalszy. Tym razem chodzi o gminne opłaty za odpady
Przeciwko zmianom w systemie była Miejska Rada Seniorów. Termin wprowadzenia nowych opłat, czyli od lutego 2021 roku rekomendowało jedno ze stowarzyszeń zarządców nieruchomości. Chodzi o przygotowanie się administracji i spółdzielni mieszkaniowych do częstszych odczytów wodomierzy. Ostatecznie, podczas głosowania na sesji, zdecydowaną większością głosów radnych PO, SLD i Nowoczesnej przeforsowano zmiany w systemie opłat za wywóz śmieci. Przeciwni byli radni opozycyjnego PiS.(PAP)
Więcej treści dotyczących samorządów w zakładce Teraz Samorząd.