
Nocny przemarsz hologramów przed Pałacem Kultury i Nauki oraz budynkiem Ministerstwa Klimatu został zorganizowany przez Młodzieżowy Strajk Klimatyczny (MSK), przy wsparciu Greenpeace. W ten sposób zapoczątkowany został nowy etap w MSK, który zamiast na ulicach dzieje się online. Jak zapewniają organizatorzy wydarzenia, odbyło się ono z zachowaniem wytycznych dotyczących ograniczeń wynikających z rozprzestrzenienia się wirusa SARS-CoV-2. Wydarzenie było obsługiwane przez dwie osoby w rękawiczkach i maseczkach, zachowujące wymagany dwumetrowy dystans między nimi. Dodatkowo jedna osoba pełniła rolę kierowcy samochodu, którym został dowieziony sprzęt do projekcji.
Sposób na działanie w pandemii
Aktywiści podkreślają, że pomimo nadzwyczajnych okoliczności Młodzieżowy Strajk Klimatyczny niezmiennie domaga się od polityków konkretnych działań #NaMiareKryzysu, czyli adekwatnych do skali zagrożenia, jakim jest katastrofa klimatyczna.
– Rozumiemy obecną sytuację – chcemy zachowywać się odpowiedzialnie i adekwatnie do jej skali, więc nie narażamy siebie i swoich bliskich – zmieniamy formę strajku. Nie pozwolimy jednak, by zupełnie zapomniano, o co walczymy, dlatego szukamy nowych sposobów na okazywanie naszego sprzeciwu – mówi Hubert Cymbalista, aktywista MSK z Wrocławia.
Czytaj też: Dzieci nie ryby i swój głos mają
Z kolei Paweł Szypulski, dyrektor programowy Greenpeace Polska, przypomina, że Frans Timmermans, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej, przyznał niedawno, że gdyby nie odbywające się na całym świecie młodzieżowe strajki klimatyczne Unia Europejska nie przygotowałaby projektu nowego prawa klimatycznego ani strategii Europejskiego Zielonego Ładu. - To wielki sukces międzynarodowego ruchu klimatycznego, ale wciąż za mało, by zatrzymać katastrofę klimatyczną. Polski rząd powinien wykorzystać szanse, jakie daje Europejski Zielony Ład, bo inwestycje publiczne w odnawialne źródła energii i efektywność energetyczną to szansa na pobudzenie gospodarki, która w związku z pandemią COVID-19 w coraz większym tempie zmierza w stronę recesji – stwierdził Szypulski.
Klimatyczne batalie też w sądach
To dobry moment, żeby przypomnieć, że aktywność młodych na świecie to nie tylko strajki klimatyczne (tradycyjne i online), ale też konkretne pozwy sądowe. Dla przykładu - 13 marca 2020 r. w Seulu Koreańska grupa młodzieży Youth 4 Climate Action złożyła skargę konstytucyjną, twierdząc, że cel redukcji emisji gazów cieplarnianych w kraju jest niewystarczający i jako taki narusza ochronę ich podstawowych praw zapisanych w konstytucji. Było to pierwsze działanie tego rodzaju podjęte przez młodzież w Azji. - Dorośli mówią, że "masz świetlaną przyszłość i możesz zrobić wiele rzeczy", ale w tym tempie globalna temperatura osiągnie 1,5℃ powyżej poziomu przedindustrialnego zaledwie za 7 lat. Jestem przerażony - będę miał wtedy tylko 23 lata, a przede mną będzie życie pełne niepewności związanych z możliwymi katastrofalnymi skutkami zmiany klimatu - powiedział Do-hyun Kim podczas konferencji prasowej, która odbyła się przed złożeniem pozwu.
Czytaj też: Czy prawo do życia w czystym środowisku jest dobrem osobistym? Zdecyduje Sąd Najwyższy
To pierwsza taka sprawa w Korei, ale w wielu krajach toczą się postępowania sądowe przeciwko rządom w celu powstrzymania globalnego ocieplenia. Na przykład w grudniu ubiegłego roku Sąd Najwyższy Niderlandów nakazał rządowi podniesienie celu redukcji emisji gazów cieplarnianych.
Procesy sądowe ws. klimatu
Fundacja Urgenda przygotowała przegląd spraw dotyczących litygacji klimatycznej na świecie i jest tego całkiem sporo. Wymienia się np. Belgię, gdzie 1 czerwca 2015 r. stowarzyszenie Klimaat Zaak (“Pozew klimatyczny”) założone przez 11 obywateli belgijskich złożyło pozew do sądu, domagając się nakazania rządowi zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych o co najmniej 42 proc. do 2025 r. i o co najmniej 55 proc. do 2030 r., w stosunku do poziomu z 1990 r., w celu uniknięcia niebezpiecznych zmian klimatu. Od początku sprawy ponad 60 tys. Belgów przyłączyło się do tego apelu o bardziej ambitną politykę klimatyczną. Ostateczny wyrok spodziewany jest jesienią 2020 roku.
Wymienia się także sprawy z Kolumbii, UE, Nowej Zelandii, Szwajcarii czy USA.

Dyrektor ds. komunikacji