W 2020 r. projekt „Vignes en Ville” (fr. winorośl w mieście) przynosi pierwsze wymierne efekty w postaci wina – informuje na swojej stronie internetowej Laboratoire Agriculture Urbaine (fr. Laboratorium Miejskiego Rolnictwa, AU/LAB).
Winnice rosną na dachach budynków należących do partnerów projektu: montrealskiego centrum kongresowego, państwowej organizacji SAQ odpowiedzialnej za handel alkoholem w prowincji, Instytutu Turystyki (ITHQ) i firmy komputerowej Ubisoft Montreal. W czterech pierwszych winnicach znalazło się łącznie 345 sadzonek winorośli, a w tym roku zakładana jest piąta, licząca ponad 200 roślin, największa na świecie miejska winnica na dachu. Jak mówiła w mediach koordynatorka projektu Veronique Lemieux, pierwszy rocznik miejskiego wina, z winogron zebranych na dachu Palais des Congres, gdzie pierwszą winorośl posadzono w 2017 r., dał w maju br. około 30 butelek, a do stworzenia musującego wina zatrudniono eksperta. Po tegorocznych plonach należy się spodziewać około 100 butelek, które jednak nie będą sprzedawane, lecz zostaną udostępnione do próbowania.
Potłuczone szkło z recyklingu
Projekt miejskich winorośli w Montrealu zaczął się od sprawdzania możliwości wykorzystania potłuczonego szkła z lokalnego centrum recyklingu jako substytutu piasku w mieszankach ziemi. Pomysł wziął się stąd, że zasoby piasku są ograniczone, a – jak przyjęła ekipa Lemieux – szklany tłuczeń podsypany pod winorośl może pomóc szybciej dojrzewać roślinom. Jak podaje na swojej stronie internetowej AU/LAB, sprawdzano założenie, że tłuczeń, wzmagając działanie odbijających się w nim promieni słonecznych, „przyśpieszyłby dojrzewanie roślin w zimnym środowisku”, a dodatkowo mógłby się sprawdzić jako składnik zapewniający właściwą strukturę ziemi. - Drobno tłuczone szkło ma właściwości podobne do piasku, w naturalny sposób obecnego w glebie winnic - zwracają uwagę autorzy projektu.
Jak wyjaśnia AU/LAB, w miejskich winnicach chodzi o coś więcej niż ciekawostkę. Recykling butelek po winie to element gospodarki niewytwarzającej odpadów. Ponadto w mieście jest wiele płaskich dachów, które da się zazielenić, a to już jest częścią procesu zmniejszania temperatur w miastach podczas letnich upałów. Z drugiej strony, niedoskonała izolacja dachów może się przydać zimą, ponieważ nieco cieplejsze powietrze pozwoli przetrwać roślinom na dachu – podkreśla montrealskie laboratorium.
Łączenie miast z naturą
Inicjatyw wykorzystujących miasta w projektach łączących rolnictwo z ochroną środowiska jest w Kanadzie wiele. Na przykład dwa lata temu radni miasta Calgary w Albercie postanowili pomóc pszczołom i trzmielom, przekształcając część miejskich nieużytków w łąkę dla owadów, gdzie rośnie wiele roślin uważanych często za chwasty, lecz niezbędnych owadom do życia. Inicjatywa stała się atrakcją dla szkół i terenem badań dla naukowców, na łące szybko zauważono nieobecne gdzie indziej trzmiele, które są w Kanadzie na liście gatunków zagrożonych. Łącznie doliczono się tam ok. 15 gatunków trzmieli i prawie 100 rodzimych gatunków pszczół. Calgary ma też programy ułatwiające życie motylom. (PAP)