
© Łukasz Tyczkowski
Trzy największe ośrodki w województwie podlaskim, a więc Białystok, Łomża i Suwałki, nie zadbały o należytą ochronę terenów zielonych przed presją inwestycyjną, w efekcie prowadząc do możliwej fragmentacji szczególnie cennych w dobie zmiany klimatu korytarzy ekologicznych. Podsumowanie wyników kontroli jednostek samorządu terytorialnego w latach 2020-2023 w komunikacie z 9 grudnia br. przedstawiła białostocka delegatura Najwyższej Izby Kontroli (NIK), kierując osobne wystąpienia do władz wszystkich skontrolowanych miast(1). Co zadecydowało o braku zabezpieczenia zieleni miejskiej? „Jednym z kluczowych problemów” jakie wskazuje NIK, było nierówne uwzględnienie powierzchni miast w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego, uznanych przez kontrolerów za jedyne skuteczne narzędzie ochrony przed nadmierną zabudową.
Czytaj też: Za 75% emisji gazów cieplarnianych odpowiadają miasta. Najsilniej też potrzebują adaptacji
735 „wuzetek” w Białymtoku
Stopień pokrycia miast planami wahał się od 27% w Łomży do 91% w Suwałkach, przy 58% w Białymstoku. W stolicy województwa stwierdzono przy tym naruszenie przepisów poprzez nieobjęcie planem terenów zielonych uznanych za część przestrzeni publicznej. Ponadto naruszono miejskie dokumenty strategiczne, przekwalifikowując przy zmianie Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego teren w dolinie rzeki Białej, z terenu zieleni urządzonej na teren zabudowy mieszkaniowej o wysokiej intensywności. Tymczasem doliny rzeczne, wraz z terenami przyległymi, miały pozostawać wolne od zabudowy – punktuje NIK. Błędy miały zachodzić również na etapie samego przygotowywania planów. Kontrolerzy poświęcili także uwagę decyzjom o warunkach zabudowy, które stanowią instrument planowania przestrzennego dla terenów nieobjętych planami miejscowymi. O wynikach kontroli NIK dotyczących wydawania tzw. „wuzetek” oraz ich środowiskowych skutkach, pisaliśmy w maju br. Jak relacjonowaliśmy, Izba stwierdziła nieprawidłowości w 85% skontrolowanych postępowań, wskazując przy tym na nikły zasięg planów miejscowych i koszty zewnętrzne dla środowiska sięgające 12,6 mld zł.
- W okresie objętym kontrolą w Białymstoku, Łomży i Suwałkach wydano odpowiednio: 735, 322 i 65 decyzji WZ (decyzji o warunkach zabudowy – przyp. red.) – czytamy w komunikacie białostockiej delegatury NIK. Decyzje miały być często niespójne z zasadami określonymi w Studiach uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego, pozostawienie znacznych obszarów poza planami miejscowymi doprowadziło zaś do tego, że w Łomży i Białymstoku to właśnie „wuzetki” w znacznym stopniu kształtowały miejską przestrzeń. - W praktyce oznaczało to, że pomimo wytycznych zawartych w Studiach uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego, tereny zielone mogą być zabudowane, co może prowadzić do fragmentacji korytarzy ekologicznych i ogranicza możliwości przewietrzania miast, co jest szczególnie ważne w kontekście zmian klimatycznych – odnotowuje NIK. Tereny odznaczające się „systemem powiązań ekologicznych” (w tym dolina rzeki Łomżyczki) zostały zabudowane niezgodnie ze Studium w Łomży. Doszło przy tym również do naruszenia wytycznych miejskiego Programu Ochrony Środowiska. Pozytywnie na tle dwóch pozostałych ośrodków wyróżniały się Suwałki (które, przypomnijmy, były jedynymi z trzech skontrolowanych miast były w przeważającej większości pokryte planem miejscowym), jako jedyne wprowadzając w „wuzetkach” wskaźniki określające powierzchnię biologicznie czynną.
Niskie finansowanie ochrony przyrody
Wśród wniosków, jakie sformułowała delegatura Izby, znalazł się także brak pełnej inwentaryzacji miejskich terenów zielonych, która mogłaby ułatwić ich ochronę. - Zdaniem NIK, brak rzetelnych danych o terenach zielonych znacząco utrudnia samorządom podejmowanie skutecznych decyzji i wyznaczanie strategicznych celów w zakresie ochrony środowiska – czytamy w komunikacie, gdzie jako przyczynę tego stanu rzeczy wskazano m.in. wysokie koszty. Nie pomogły w tym uwarunkowania ekofizjograficzne, stworzone w celu „dostosowania funkcji, struktury i intensywności zagospodarowania przestrzennego do uwarunkowań przyrodniczych”; na 26 form czy obiektów ochrony przyrody wskazanych w dokumencie dla Białegostoku i 22 planowanych w Studium, miasto nie przyjęło żadnej. Co do największego miasta w województwie, kontrola wykazała brak dokumentacji potwierdzających pozwolenie na budowę na trzech objętych pracami budowlanymi działkach położonych na terenach zielonych. NIK punktuje też niskie finansowanie ochrony miejskiej przyrody. Nakłady na ten cel wyniosły w ciągu trzech lat łącznie 86,4 mln zł; zaledwie 0,5% wszystkich wydatków skontrolowanych miast. - Miało to przełożenie zarówno na brak zwiększania udziału terenów zieleni miejskiej w powierzchni kontrolowanych miast z terenu województwa podlaskiego, jak i na niewielki udział inwestycji w rozwój terenów zielonych – czytamy.
Brakuje promocji zieleni miejskiej
Popełnione błędy, to także brak dostatecznego odnawiania drzewostanów po wycince drzew (1725 nasadzeń mniej od drzew, które zostały wycięte w Białymstoku), podległość miejskiego konserwatora zabytków, który wydaje część zezwoleń na usuwanie drzew i krzewów prezydentowi składającemu wnioski o wycinki czy brak promowania inwestycji w zieleń miejską wśród mieszkańców. NIK obrazuje to charakterem projektów podejmowanych w ramach budżetów obywatelskich, gdzie na 766 propozycji zgłoszonych w Bialymstoku, 192 w Łomży i 113 w Suwałkach, rozwój zieleni zakładało odpowiednio 79, 12 i 15 z projektów. W podsumowaniu kontroli, Izba podkreśla konieczność zmian w polityce miejskiej, tak aby w większym stopniu odpowiadała na potrzeby środowiskowe, przyczyniając się przy tym do skutecznej adaptacji do zmiany klimatu. - Przeprowadzona przez NIK kontrola jasno pokazuje, że w obliczu postępującej urbanizacji i zmian klimatycznych miasta muszą podjąć zdecydowane kroki, aby zachować istniejące tereny zielone i zrealizować skuteczne strategie ich rozwoju. Obecne działania są niewystarczające, a niekontrolowana zabudowa może zagrażać ekologicznej równowadze, jakości powietrza i dobrostanowi mieszkańców – czytamy.

Dziennikarz

Przypisy
1/ Więcej:https://www.nik.gov.pl/kontrole/I/23/006/LBI/