W Polsce została właśnie zakończona budowa jednej z największych hybrydowych hydrofitowych instalacji w Europie. Powstała w turystycznej miejscowości Białka, w gminie Dębowa Kłoda w województwie lubelskim. Uruchomiony obiekt o przepustowości 180 m sześc. na dobę jest w stanie obsłużyć zarówno 250 stałych mieszkańców, jak i nawet do 2,5 tys. turystów w okresie letnim. Oczyszczalnia w Białce została zaprojektowana przez naukowców Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie oraz Politechniki Gdańskiej, natomiast budowa została zrealizowana przez spółkę RDLS będącą spin-offem Uniwersytetu Warszawskiego w konsorcjum z czeską firmą Dekonta. Wartość kontraktu na budowę oczyszczalni w Białce wyniosła 3,7 mln zł.
Czytaj: Dlaczego hybrydowe hydrofitowe oczyszczalnie ścieków są tak popularne w Czechach?
Jak działa oczyszczalnia pasywna?
Oczyszczalnia typu constructed wetland naśladuje warunki hydrauliczne i siedliskowe naturalnych ekosystemów bagiennych. W takim gruntowo-roślinnym systemie, w którym gleba występuje w stanie nasycenia wodą, zachodzi na odpowiednich filtrach (z udziałem różnorodnych mikroorganizmów, zasiedlonych w rozwiniętym systemie korzeni i kłączy roślin wodnych i wodolubnych) biologiczny proces oczyszczania. Ogromną rolę do odegrania w systemach pasywnych mają właśnie mikroorganizmy: degradują i asymilują związki węgla, zatrzymują związki fosforu i metale ciężkie, odpowiadają za asymilację i ulatnianie związków azotu oraz wytrącanie związków siarki.
Jak wyjaśnia Robert Dwiliński, dyrektor Uniwersyteckiego Ośrodka Transferu Technologii UW, jednym z najbardziej spektakularnych przykładów implementacji systemu typu constructed wetland jest wyspa Koh Phi Phi w południowej Tajlandii. Od 2007 roku w centrum tego turystycznego raju działa, przypominająca egzotyczny ogród w kształcie motyla, pasywna instalacja umożliwiająca oczyszczanie w naturalny, estetyczny a zarazem skuteczny sposób ścieków spływających z okolicznych hoteli i obszarów biznesowych zlokalizowanych na wyspie.
Kilkaset funkcjonujących pasywnych oczyszczalni ścieków – od niewielkich po całkiem spore – znajduje się w Czechach.
Finansowe dylematy samorządów
Budowa oczyszczalni ścieków, to ogromne koszty, a nie zawsze udaje się pozyskać środki np. z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Jak wyjaśnia Dwiliński, niskie koszty oczyszczania ścieków (1 m sześc. to koszt ok. 2 – 3 PLN) powodują, że pasywne systemy wpisują się w model Partnerstwa Publiczno-Prywatnego (PPP). Z kolei relatywnie wyższe koszty związane z utrzymaniem tradycyjnych oczyszczalni mechaniczno-biologicznych wynikają m.in. z konieczności stosowania dużej liczby zasilanych energią elektryczną urządzeń mechanicznych, które trzeba serwisować. Oczyszczalnie hydrofitowe eliminują te koszty.
- Oczyszczalnie pasywne to dla wielu gmin jedyne sensowne rozwiązanie. Szczególnie dla tych, w których nie ma rozwiniętego przemysłu, a także na obszarach Natura 2000 czy w sytuacji, kiedy stare oczyszczalnie wymagają znacznych nakładów finansowych na remonty. Pomimo wysiłku inwestycyjnego, może się okazać, że koszty kredytów na budowę oczyszczalni ekologicznych będą porównywalne do kosztów kar nakładanych za zanieczyszczenie środowiska. Niskie koszty utrzymania i obsługi systemów pasywnych dają nadzieję ich zbilansowania opłatami za odprowadzanie ścieków ustalonymi na rozsądnym poziomie – uważa Wojciech Sępioł, burmistrz Wyśmierzyc.
Czytaj: Niewdrożenie KPOŚK może bardzo zaboleć polskie aglomeracje
Plusy i minusy oczyszczalni pasywnej
- W porównaniu do konwencjonalnych oczyszczalni ścieków systemy pasywne charakteryzuje prosta obsługa, odporność na nierównomierny dopływ ścieków i konkurencyjne koszty wynikające z braku konieczności mieszania, napowietrzania czy dodawania chemikaliów – tłumaczy dr hab. Łukasz Drewniak, prof. ucz. z Wydziału Biologii Uniwersytetu Warszawskiego.
System pasywny to rozwiązanie dedykowane dla miejscowości oddalonych od istniejących sieci kanalizacyjnych, który dodatkowo pozwala zaoszczędzić na budowie sieci kanalizacyjnej i sieci przepompowni.
Minusem systemów hydrofitowych w porównaniu do oczyszczalni biologiczno-mechanicznych jest ich większe zapotrzebowanie na teren. W przeliczeniu na 1 mieszkańca potrzeba średnio ok 5 mkw. Dla wielu gmin to jednak nie problem, zwłaszcza że system nie jest uciążliwy dla mieszkańców. Warto też dodać, że ścieki nie są tłoczone wiele kilometrów do oczyszczalni, a następnie odprowadzane do rzeki, by bardzo szybko opuścić lokalny ekosystem. W oczyszczalniach pasywnych woda zostaje na miejscu. System trzyma wodę, która może swobodnie odparować i pozostać na danym terenie - to ważne, zwłaszcza na obszarach zagrożonych suszą.
Katarzyna ZamorowskaDyrektor ds. komunikacji Więcej treści dotyczących samorządów w zakładce Teraz Samorząd.