
Fundacja ClientEarth Prawnicy dla Ziemi przyjrzała się 35 małopolskim i dolnośląskim kurortom górskim, w których pobierana jest tzw. opłata klimatyczna(1). Wśród analizowanych gmin znalazło się 16 uzdrowisk, z czego aż w 11 z nich leczy się choroby układu oddechowego (pełna lista gmin objętych analizą w przypisie dolnym(2)). Tymczasem, jak wynika z danych – żadna z analizowanych miejscowości, choć pobiera od odwiedzających opłatę, nie oferuje w zamian dobrej jakości powietrza.
Gminy wprowadzają odwiedzających w błąd
W latach 2017-2021 we wszystkich analizowanych gminach regularnie występowały przekroczenia w zakresie dopuszczalnych stężeń bezno(a)pirenu, pyłów zawieszonych PM10 oraz PM2,5. W przypadku benzo(a)pirenu w 33 gminach każdego roku przekraczano docelowe poziomy, w 17 gminach dochodziło także do przekroczeń dopuszczalnych stężeń dobowych pyłu zawieszonego PM10, a w 6 miały miejsce przekroczenia dopuszczalnych stężeń pyłów zawieszonych PM2,5.
Raport wskazuje ponadto, że w większości kurortów i uzdrowisk nie zidentyfikowano państwowych stacji monitorowania jakości powietrza. Tylko 10 na 35 analizowanych gmin posiadało państwową stację pomiaru jakości powietrza, a tylko w 2 – Zakopanem i Jeleniej Górze – w latach 2017-2021 prowadzono regularne pomiary stężeń bezno(a)pirenu, pyłów zawieszonych PM10 oraz PM2,5.
Czytaj też: Smogowi liderzy 2021. Coroczny ranking PAS
Jak podkreślono, oznacza to, że nadzór nad jakością powietrza w gminach, które pobierają opłatę klimatyczną, jest iluzoryczny. - Osoby odwiedzające analizowane gminy są wprowadzane w błąd co do ich klimatycznych walorów i mogą mieć mylne wrażenie, że jakość powietrza jest tam dobra. Co więcej, opłata pobierana jest od nich bezprawnie. Zgodnie z przepisami jakość powietrza musi spełniać minimalne normy jakościowe określone prawem, aby gmina mogła pobierać opłaty od odwiedzających. Dlatego pobieranie opłaty w zanieczyszczonych gminach stoi w sprzeczności z zasadą demokratycznego państwa prawnego, w którym podatnik(-czka) powinien ponosić daniny publiczne wyłącznie na podstawie i w granicach prawa – czytamy w raporcie.
Czym ogrzewani są turyści?
Podczas prezentacji wyników raportu wskazywano, że głównym źródłem zanieczyszczeń powietrza w omawianych miejscowościach są domowe instalacje grzewcze na węgiel lub biomasę. Ich udział w ogólnej liczbie urządzeń grzewczych waha się od 80% do 31%.
Najwyższy odsetek źródeł ciepła na paliwa stałe zidentyfikowano w miejscowościach: Piwniczna-Zdrój (80%), Rytro (79%), Bukowina Tatrzańska (78%), a najniższy w miejscowościach? Krynica-Zdrój (31%), Szczawno-Zdrój (34%), w Szklarska Poręba i jelenia Góra (36%).
Nawet 4 mln zł wpływu z opłaty klimatycznej
Przeprowadzona przez Fundację analiza wykazała, że w samym tylko 2021 r. gminy te wykazały spore przychody z tytułu opłaty klimatycznej. Najwięcej zarobiła Krynica Zdrój (ponad 4 mln zł), Zakopane (prawie 3,5 mln zł), Karpacz (prawie 2,5 mln zł) i Szklarska-Poręba (blisko 2 mln zł).
Czytaj też: Niezdrowe uzdrowiska
Zdaniem autorów raportu, sytuacja z jaką mamy do czynienia w uzdrowiskach, prowadzi do wniosku, że potrzebna jest reforma systemu regulującego funkcjonowanie tych obszarów. Wśród głównych rekomendacji Fundacja ClientEarth Prawnicy dla Ziemi wskazuje, że gminy, które pobierają opłaty klimatyczne powinna co roku zapoznawać się z oficjalnymi danymi nt. jakości powietrza w danej strefie. - Gdy z oficjalnych danych wyniknie, że jakość powietrza w strefie jest zła, gmina powinna odstąpić od pobierania opłaty do czasu, aż powietrze zacznie spełniać normy – wyjaśniają autorzy raportu.
Dodatkowo, gminy, które zdecydują się na wprowadzenie opłat miejscowych lub uzdrowiskowych, powinny przeznaczać istotną część wpływów z ich tytułu na działania związane z ochroną jakości powietrza - w zależności od potrzeb danej gminy miałoby to być 10-25% przychodów z tego tytułu, a każda gmina pobierająca tego typu opłatę powinna przyspieszyć odejście od spalania paliw stałych w celach grzewczych.
- Według Fundacji ClientEarth organy administracji nie korzystają z przysługujących im narzędzi do kontroli legalności pobierania opłat przez gminy. W efekcie to turyści wyręczają władze w zakresie kontroli przestrzegania prawa. Dlatego Fundacja ClientEarth zapowiada, że zwróci się do wszystkich 16 wojewodów w Polsce z prośbą o kontrolę legalności pobierania opłat miejscowych – zapowiedziała Fundacja.

Dziennikarz, inżynier środowiska
