Adam Bodnar, Rzecznik Praw Obywatelskich (RPO), ponownie wystąpił do Ministerstwa Sprawiedliwości o rozważenie podjęcia odpowiednich działań legislacyjnych w tej kwestii.
Obowiązujący stan prawny
Według ustawy o lasach pracownicy Służby Leśnej korzystają z ochrony prawnej, przewidzianej w prawie karnym dla funkcjonariuszy publicznych. Ogranicza się ona jednak tylko do wykonywania przez strażnika leśnego czynności służbowych. Jest zatem węższa niż ochrona prawna funkcjonariusza publicznego, który podlega jej nie tylko podczas wykonywania czynności służbowych, ale także wówczas, gdy dany czyn (znieważenie, naruszenie nietykalności, czynną napaść) popełniono wobec niego w związku z pełnieniem obowiązków służbowych.
Ile jest strażników?
Z informacji udzielonej redakcji przez Tadeusza Pasternaka, głównego inspektora Straży Leśnej, wynika, że na dzień 7 stycznia br. w Lasach Państwowych zatrudnionych jest 1 001 strażników leśnych, łącznie z inspektorami Straży Leśnej. Są oni zatrudnieni w nadleśnictwach i regionalnych dyrekcji Lasów Państwowych oraz Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych (inspektorzy i główny inspektor Straży Leśnej). Liczba strażników leśnych w poszczególnych regionalnych dyrekcjach jest uzależniona od liczby nadleśnictw, bowiem w każdym nadleśnictwie jest posterunek SL, który nie może posiadać obsady mniejszej niż 2-osobowa. Pośrednio liczba strażników leśnych jest powiązana z obszarem powierzchni leśnej.
Kompetencje strażników
Do głównych zadań strażników leśnych w myśl art. 45 i 47 ustawy z dnia 28 września 1991 r. o lasach (Dz.U.2018.0.2129 t.j.) należy zwalczanie przestępstw i wykroczeń w zakresie szkodnictwa leśnego i ochrony przyrody oraz wykonywaniem innych zadań w zakresie ochrony mienia. Strażnicy leśni mogą więc legitymować, nakładać mandaty, zatrzymywać i dokonywać kontroli środków transportu na obszarach leśnych oraz w ich bezpośrednim sąsiedztwie, przeszukiwać pomieszczenia, ujmować sprawcę na gorącym uczynku, prowadzić pościg, prowadzić dochodzenia, nosić broń, kajdanki, pałkę służbową, paralizator. RPO wskazał na niekonsekwencję ustawodawcy, który przyznając tak szerokie kompetencje, nie zastosował takiej samej zasady, jak w przypadku policjantów, strażników miejskich, funkcjonariuszy ABW itp., którzy to ponoszą odpowiedzialność karną za przekroczenie uprawnień czy niedopełnienie obowiązków.
Argumenty RPO
Śledztwa wobec strażników leśnych za nieuprawnione używanie siły wobec protestujących przeciw wycince są umarzane – wskazywał Adam Bodnar w wystąpieniu z 10 sierpnia 2018 r. do Ministerstwa Sprawiedliwości. Za nadużycie uprawnień (art. 231 § 1 Kodeksu karnego) mogą odpowiadać tylko funkcjonariusze publiczni, którymi strażnicy leśni nie są.
W umorzeniach spraw policja wskazywała, że definicja funkcjonariusza publicznego z art. 115 § 13 k.k. nie wymienia pracowników Służby Leśnej. A skoro strażnik leśny nie jest funkcjonariuszem publicznym, to nie można mu postawić zarzutu z art. 231 § 1 k.k.
RPO argumentuje, że działania strażników leśnych głęboko wkraczają w sferę praw i wolności obywatelskich. Rodzi to konieczność zrównania ochrony funkcjonariusza publicznego z jego odpowiedzialnością karną za przestępstwa popełnione podczas lub w związku z pełnieniem obowiązków służbowych. - Brak korelacji między tymi dwoma elementami prowadzi do sytuacji, w której obywatel jest surowo represjonowany za czyny skierowane przeciwko funkcjonariuszowi publicznemu, nie posiada natomiast analogicznej ochrony w razie popełnienia przestępstwa na jego szkodę przez tego funkcjonariusza publicznego, co w konsekwencji prowadzi do sytuacji obrażającej poczucie słuszności i sprawiedliwości – podkreślał Adam Bodnar.
Stanowisko Straży Leśnej
- Objęcie strażnika leśnego statusem funkcjonariusza publicznego jest co najmniej dyskusyjne, mając na uwadze rolę strażnika leśnego oraz zadania i strukturę organizacyjną Lasów Państwowych – stwierdził Tadeusz Pasternak. - Oczywiście, zależy to ostatecznie od ustawodawcy, jednakże obecna ustawowa ochrona prawna strażnika leśnego jest wystarczająca. Na chwilę obecną takich potrzeb nie wyrażamy, a ewentualne zmiany musiałyby posiadać rzeczywiste uzasadnienie - dodał.
Katarzyna ZamorowskaDyrektor ds. komunikacji