
Zdaniem ŚZGiP dalszych zmian na poziomie legislacyjnym wymaga m.in. kwestia sprawozdawczości podmiotów reprezentujących w systemie kaucyjnym, a odrębnie uregulować należy „wliczanie odpadów opakowaniowych zebranych w ramach systemu kaucyjnego do wymaganych poziomów przygotowania do ponownego użycia i recyklingu odpadów komunalnych osiąganych przez gminy”. W przypadku niewprowadzenia omawianych zmian, gminy będą miały duży problem z osiągnięciem wyżej wymienionych.
Według śląskich związkowców, to podmiot, który prowadzi system kaucyjny, powinien być zobligowany do osiągnięcia poziomów recyklingu, które w następstwie będą mogły być wliczane przez gminy do swoich wskaźników. Wiceministra Klimatu i Środowiska Anita Sowińska uważa jednak, że „poziomy osiągnięte w ramach systemu kaucyjnego wpłyną pozytywnie na te poziomy [recyklingu – przyp. red.], bo gminy będą mogły otrzymywać informacje od operatorów systemu o tym jakie poziomy zbiórki zostały spełnione”. Jak powiedział nam mec. Maciej Kiełbus z kancelarii Ziemski&Partners, choć w ustawie o opakowaniach znajduje się zapis o obowiązku sprawozdawczym podmiotu reprezentującego, jest on według niego za słabo określony oraz nie daje pełnego instrumentarium umożliwiającego weryfikację danych.
Przedstawiciele Związku podkreślają podnoszony już postulat, że aktualny kształt systemu kaucyjnego może spowodować wzrost kosztów zagospodarowania pozostałych frakcji odpadów – te były do tej pory w części pokrywane ze środków finansowych pozyskiwanych „w związku z zagospodarowaniem frakcji wartościowych surowców wtórnych, które mają zostać objęte systemem kaucyjnym”. Poza tym – system kaucyjny jest jeszcze nieprzygotowany również na poziomie legislacyjnym – bez rozporządzenia Ministra Klimatu i Środowiska, którego konieczność określa art. 40 ust. 2 ustawy o gospodarce opakowaniami i odpadami opakowaniowymi, mającego precyzować wysokość kaucji, producenci nie mogą oznaczyć opakowań (oznaczenie musi określać wysokość kaucji).
Czytaj też: System kaucyjny na forum rządowym. NGO: co z celami recyklingu branży mleczarskiej
Z komunikatu ŚŻGiP wynika również, że na wprowadzenie przepisów związanych z systemem kaucyjnym nie są gotowi także przedsiębiorcy, a na jego wejście przygotowują się jedynie nieliczne, głównie wielkopowierzchniowe sklepy. Jest to dodatkowy problem dla małych gmin.
Mec. Kiełbus zaznaczył, że „w przypadku małych gmin istnieje ryzyko negatywnego wpływu na poziomy recyklingu”. – Wynika to z tego, że podmiot reprezentujący w ramach systemu kaucyjnego będzie raportował według miejsca zbiórki odpadów opakowaniowych (…). Na dziś nikt nie jest w stanie powiedzieć, jak zachowają się małe placówki i czy one rzeczywiście (…) będą wchodziły do systemu, co pozwoli na raportowanie odpadów w tych placówkach do systemu gminnego – mówił specjalista. Według niego obwarzankowe czy wiejskie gminy, na których terenie nie ma sklepów powyżej 200m2, są narażone na trudności w postaci przesunięcia terytorialnego. – Mam gminę obwarzankową lub wiejską z malutkimi sklepami, w których kaucję uiszczam, natomiast jej zwrotu dokonuję na terenie gminy miejskiej, obok, w której jest większy market, mający obowiązek przyjęcia produktu objętego kaucją – tłumaczył. Jego zdaniem kolejnym ryzykownym, mogącym wpływać na poziomy recyklingu faktem, jest to, że szklane odpady opakowaniowe zazwyczaj trafiają do zwykłych, gminnych pojemników „na szkło”, a system kaucyjny może je stamtąd niejako „wyciągnąć”. Przypomnijmy, że obecnie proponowana regulacja nakłada na sklepy o powierzchni handlowej poniżej 200 m2 obowiązek przyjmowania szklanych butelek wielokrotnego użytku, o ile sklep je sprzedaje, o czym pisaliśmy w poniższym artykule.
Czytaj też: Uniknąć ponad mld ton odpadów z tworzyw sztucznych rocznie. Ministerstwo poprawia system kaucyjny
Czy jeden punkt wystarczy?
Według proponowanych przez MKiŚ przepisów każda gmina ma zapewnić mieszkańcom jeden punkt odbioru kaucji. Pisaliśmy o tym tutaj, przywołując m.in. słowa Krzysztofa Iwaniuka, przewodniczącego Związku Gmin Wiejskich RP. Według niego „oczekuje się, że mieszkańcy będą pokonywać 10-25 km do punktu, bo taka jest średnia odległość do centrum gminy z jej peryferii. To zdecyduje, że w dalszym ciągu na terenach tych gmin opakowania nadal będą w części deponowane w tzw. kolorowych pojemnikach i workach”. O zdanie na ten temat zapytaliśmy Piotra Mazurka, eksperta ds. gospodarki obiegu zamkniętego w Konfederacji Lewiatan. – Ci operatorzy, którzy obecnie są „ukonstytuowani” na pewno mieli to w swoich założeniach i chcieliby to tak realizować (…). Choć oczywiście znajdą się gminy i jednostki, gdzie odległość między miejscowościami czy większymi centrami handlowymi będzie duża, co będzie utrudniało działanie systemu. To jest, można powiedzieć, „choroba wieku dziecięcego” jeśli chodzi o system kaucyjny. W wielu krajach ten był już wdrażany, a początkowa faza zawsze była trudna, a procenty zbiórki nie były aż tak wysokie – powiedział. – Społeczeństwo zawsze trzeba było wyedukować, nauczyć mieszkańców i konsumentów tego, jak robić to dobrze. Tego moim zdaniem bardzo brakuje – dodał.

Koordynatorka redakcji
