
Sprzedawcy energii z grup PGE, Tauron, Enea i Energa przedstawili w zeszłym tygodniu nowe stawki taryfy antysmogowej o nazwie G12as obejmującej godziny 22-6. Zgodnie z obowiązującym od 30 grudnia 2017 r. rozporządzeniem taryfowym Ministra Energii, taryfą G12as objęta jest nadwyżka zużycia energii elektrycznej w godzinach nocnych w stosunku do zużycia z analogicznego okresu z roku 2016 i 2017.
Ministerstwo Energii spodziewa się, że obniżki opłat (wcześniej spadły także opłaty dystrybucyjne) i cen energii podniosą atrakcyjność używania w godzinach nocnych energii elektrycznej do ogrzewania. Zdaniem ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego powinno się to przełożyć na mniejsze zużycie paliw stałych, w tym węgla, do ogrzewania i w rezultacie zmniejszyć zanieczyszczenie powietrza.
Jak podał w zeszłym tygodniu PAP, „w stosunku do najpopularniejszej, jednostrefowej taryfy G11, w G12as PGE obniży cenę energii o połowę, Tauron i Enea o ok. 40 proc., a Energa o dwie trzecie.”
Ministerstwo założyło, że dom ogrzewa się tylko w nocy
Ministerstwo Energii wyliczyło, że koszty ogrzania mieszkania o pow. 50 mkw. o zapotrzebowaniu na ciepło 115 kWh/mkw./rok (czyli nie w najnowszym standardzie cieplnym) przy zastosowaniu taryfy antysmogowej miałyby wynieść tylko 950-1100 zł rocznie. Dla gazu to co najmniej 1265 zł, dla węgla - w zależności od sprawności kotła - to 800-1000 zł, a przy użyciu oleju opałowego - niemal 1500 zł.
Jak szacują eksperci Polskiej Organizacji Rozwoju Technologii Pomp Ciepła (PORT PC) oraz Stowarzyszenia Producentów i Importerów Urządzeń Grzewczych (SPIUG), ogrzewanie elektryczne aż tak tanie być nie może. Z ich wyliczeń wynika, że przy konstruowaniu taryf antysmogowych błędnie założono, że energię do celów grzewczych zużywa się tylko w nocy, w godzinach 22-6. Tymczasem nawet najlepsze piece akumulacyjne, które pobierają ciepło w nocy, oddają je przez siedem następnych godzin, czyli od 6 do 13 – a nie przez cały dzień. Po tym czasie piec powinien zacząć znów akumulować ciepło, przynajmniej przez dwie kolejne godziny. Ale taryfy antysmogowe nie zapewniają w tym czasie tańszej energii.
Taryfa weekendowa G12w na razie najlepsza do celów grzewczych
Dla osób ogrzewających mieszkanie czy dom prądem najlepszym rozwiązaniem jest i na razie pozostanie taryfa weekendowa G12w, w której za energię płaci się mniej w godzinach nocnych, poza tym w ustalonych godzinach w dzień oraz w weekendy i święta. SPIUG i PORT PC podają, że koszty ogrzewania taryfą antysmogową Tauron G12as mogą być wyższe o 20 proc. niż w taryfie G12w. W tym kontekście organizacje te przestrzegają zwłaszcza osoby starsze i uboższe (które często korzystają właśnie z taryfy weekendowej) przed zmianą na nowy rodzaj taryfy. Łączny koszt ogrzania mieszkania o ww. parametrach wyniósłby przy zastosowaniu nowej taryfy antysmogowej aż 1934,67 zł, podczas gdy ogrzewanie przy zastosowaniu taryfy weekendowej to szacunkowy koszt 1617,23 zł.
Według analiz obydwu organizacji, również w przypadku zastosowania pomp ciepła czy nowoczesnych kotłów elektrycznych nowa taryfa nie wnosi nic nowego. Ich zdaniem zaproponowane rozwiązania taryfowe nie przyczynią się do wzrostu zainteresowania ogrzewaniem elektrycznym i do likwidacji niskiej emisji.
Zwracają przy tym uwagę na „autentycznie pierwszą antysmogową taryfę G13, dostępną w firmie Tauron”. Jak podaje Tauron, to na razie bardzo rzadko spotykana taryfa wśród odbiorców indywidualnych. Tu cena prądu zmienia się trzy razy w ciągu doby, taryfa jest więc przeznaczona dla odbiorców bardzo świadomych.

Dziennikarz