Rzecznik Praw Obywatelskich (RPO) Adam Bodnar zwrócił się do Prokuratury Krajowej w sprawie toksycznych odpadów chemicznych w Brzegu (opolskie). Według Rzecznika, prokuratura ma narzędzia pozwalające na szybką likwidację zagrożenia.
Chodzi o sprawę odkrytego w styczniu br. w Brzegu nielegalnego składowiska niebezpiecznych odpadów, w których są łatwopalne i wybuchowe związki chemiczne, zagrażające skażeniem wód, gleby i powietrza. W liście do zastępcy Prokuratora Generalnego i prokuratora krajowego Bogdana Święczkowskiego rzecznik praw obywatelskich zwrócił się o osobiste zapoznanie się ze sprawą i podjęcie stosownych działań, zgodnie z kompetencjami Prokuratury.
Według Bodnara, narzędziem pozwalającym na szybką likwidację zagrożenia dysponuje właśnie prokuratura w prowadzonym śledztwie Prokuratury Rejonowej w Brzegu. RPO przekonuje, że prokuratura może wnioskować do sądu o zniszczenie większości niebezpiecznych substancji i pozostawienie jedynie ich próbek, niezbędnych do badań w śledztwie. Podkreślił, że zgodnie z prawem, takie substancje można zniszczyć jeszcze przed wydaniem odpowiedniego postanowienia.
Z przekazanych mi informacji wynika, że burmistrz Brzegu sugerował już prokuraturze zastosowanie wskazanych środków, jednakże do dnia dzisiejszego nie otrzymał ostatecznego stanowiska w tej sprawie. Tymczasem, zwłaszcza w związku ze zmianą warunków pogodowych, omawiana kwestia nabiera coraz bardziej naglącego charakteru z uwagi na coraz bardziej realne zagrożenie dla życia i zdrowia mieszkańców – podkreśla RPO.
Bodnar poprosił także Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego o ustalenie, czy sprawa jest jej znana, a jeżeli tak, to czy były w związku z tą sytuacją podejmowane odpowiednie działania.
Na początku lutego podano, że Prokuratura Rejonowa w Brzegu postawiła Danielowi G. zarzut nielegalnego składowania odpadów w Brzegu i Pogorzeli, za co grozi do pięciu lat więzienia. Sprawa dotyczy dwóch nielegalnych składowisk na terenie byłych magazynów zbożowych w Brzegu i byłej fabryce zniczy w Pogorzeli. To 300 ton odpadów chemicznych: farb, lakierów, rozpuszczalników i innych substancji. Gdy o sprawie zrobiło się głośno, mężczyzna ukrył się przed policją.
Sprawą utylizacji chemikaliów zajmują się także połączone sztaby kryzysowe gmin, na których terenie nadal są one składowane. Pomoc przy rozwiązaniu problemu zadeklarowali: starostwo w Brzegu oraz wojewoda opolski.
Łukasz Starzewski (PAP)