
Jak wynika z przeprowadzonej przez Transport & Environment (T&E) analizy zapowiedzi producentów akumulatorów, „Europa jest na dobrej drodze do wyprodukowania do 2027 r. wystarczającej liczby ogniw litowo-jonowych, tak aby w pełni zaspokoić popyt na pojazdy elektryczne i magazynowanie energii”. - Jest tylko jedno „ale” – jeśli Europa nie zwiększy zachęt dla łańcucha dostaw sektora pojazdów elektrycznych, może stracić obiecane inwestycje na rzecz Stanów Zjednoczonych – wskazuje T&E.
Czytaj też: Elektromobilność na świecie. Wzrasta sprzedaż, ale problemem mogą okazać się surowce krytyczne
Analiza T&E wskazuje ponadto, że dominacja Chin w zakresie komponentów do akumulatorów może zostać znacznie ukrócona. Stwierdzono w niej, że dwie trzecie (67%) europejskiego zapotrzebowania na zawierające surowce krytyczne katody mogą być produkowane na terenie UE do 2027 r. - istniejące i planowane projekty produkcji katod mają/będą miały miejsce w Polsce (Umicore), w Szwecji (Northvolt) oraz w Niemczech (BASF). Drastycznie spaść może także zależność od Chin w zakresie rafinacji i przetwarzania metali akumulatorowych – do 2030 r. ponad 50% zapotrzebowania Europy na rafinowany lit może pochodzić z projektów europejskich. Produkcja miałaby mieć miejsce we Francji (Imerys) oraz w Niemczech (RockTech Lithium i Vulcan Energy Resources). - Materiały będą pochodzić z zagranicznych kopalń lub bezpośrednio z europejskich projektów w ramach planowanej unijnej ustawy o surowcach krytycznych, pod warunkiem, że będą spełniać wysokie normy środowiskowe – dodaje T&E.
T&E podkreśla jednak, że firmy nadal mogą przenosić planowane dla Europy projekty do Stanów Zjednoczonych, gdzie na mocy tamtejszej ustawy inflacyjnej z sierpnia 2022 r. (ang. Inflation Reduction Act), wprowadzono znaczne ulgi podatkowe i inne zachęty w celu przeciągnięcia łańcucha dostaw akumulatorów do USA. – Ustawa ta zmieniła zasady gry i może skłonić firmy do zmiany obecnych zamierzeń w Europie w stosunku do Stanów Zjednoczonych. W przypadku pojazdów elektrycznych i akumulatorów istnieje ryzyko, że projekty – a tym samym ambicje Europy – zostaną opóźnione – wyjaśniono w analizie.
Europejski Fundusz Suwerenności
Zdaniem Julii Poliscanovej, starszej dyrektor ds. pojazdów i e-mobilności w T&E, wycofanie przez UE silników spalinowych w 2035 r. już pobudziło wiele inwestycji. - Obecnie połowa ogniw akumulatorów litowo-jonowych używanych w UE jest już tam produkowana. Ale [amerykańska – przyp. red.] ustawa o redukcji inflacji zmieniła reguły gry, a Europa musi wyłożyć więcej pieniędzy na stół lub zaryzykować utratę planowanych fabryk baterii i miejsc pracy na rzecz Ameryki – mówi Poliscanova.
Czytaj też: Jak baterie ze stałym elektrolitem zmieniłyby sektor transportu? Raport T&E
Jeśli jednak produkcja w Europie wciąż ma być atrakcyjna dla inwestorów – zdaniem T&E – „Europa powinna przyjrzeć się własnym funduszom”. W tym celu proponuje się utworzenie Europejskiego Funduszu Suwerenności, który finansowany miałby być ze środków zebranych poprzez wspólną emisję długu w wysokości „co najmniej 350 mld euro”.
- Fundusz powinien skupić się na energii odnawialnej (nie paliw kopalnych!), elektromobilności i łańcuchów dostaw baterii, czyli skierować się do sektorów bezpośrednio dotkniętych przez amerykańską ustawę inflacyjną - podkreślono.

Dziennikarz, inżynier środowiska