W miejscu, gdzie w niedzielę wieczorem wybuchł pożar, były nielegalnie składowane odpady. Informowaliśmy o tym prokuraturę, która umorzyła śledztwo w tej sprawie – powiedział w poniedziałek prezydent Wrocławia Jacek Sutryk.
Pożar wybuchł w niedzielę wieczorem w hali magazynowanej o wymiarach 20 na 300 metrów. W jednej części hali znajduje się hurtownia materiałów budowlanych, w drugiej zaś składowane były plastikowe odpady. Pożar objął teren przylegający od hali o wymiarach 70 na 60 metrów – składowane tam były odpady.
Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk w poniedziałek, podczas porannego briefingu, powiedział, że w miejscu, w którym wybuchł pożar, odpady były składowane nielegalnie. - O tym, że są tam składowane nielegalnie odpadu, informowaliśmy prokuraturę, śledztwo w tej sprawie zostało umorzone w oparciu o opinię biegłego - powiedział prezydent. Dodał, że wówczas biegły nie stwierdził, że składowane bez wymaganych zezwoleń odpady miały stanowić zagrożenie dla ludzi lub środowiska.
- Będziemy wnioskować do prokuratury o ponowne wznowienie tego postępowania. Poproszę też prokuratora regionalnego, aby objął nadzorem to postępowanie - powiedział prezydent. Sutryk jednocześnie podkreślił, że wszystkie podmioty w mieście, które mają pozwolenia na zbiórkę odpadów, robią to zgodnie z przepisami. (PAP)
Więcej treści dotyczących samorządów w zakładce Teraz Samorząd.