– Dzień Długu Ekologicznego to moment, w którym zaczynamy konsumować na kredyt, czyli do tego momentu zużyliśmy zasoby, które w ciągu roku natura jest w stanie wytworzyć, i zaczynamy konsumować to, co powinno pozostać dla kolejnych pokoleń – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Katarzyna Karpa-Świderek, rzecznik prasowy Fundacji WWF Polska.
Ile Ziemi potrzeba dla Ziemi?
Z punktu widzenia ekonomii od dziś żyjemy na koszt Ziemi. Wycinanie lasów, postępująca degradacja środowiska naturalnego czy emisja zanieczyszczeń - od dziś odbywa się ze szkodą dla środowiska i przyszłych pokoleń. Jak podaje organizacja
Szacuje się, że z każdym rokiem Dzień Długu Ekologicznego przypada o parę dni wcześniej. Przy założeniu, że poziom degradacji środowiska nadal będzie wzrastał, już za dekadę niezbędne mogą okazać się zasoby z trzech planet.
Kiedy dług zaciągają poszczególne kraje?
Dzisiejsza data określa zaciągnięcie długu w skali całego świata, jednak dług można wyliczyć dla każdego państwa oddzielnie. Jak pokazują dane Global Footprint Network, państwa wysoce zindustrializowane, korzystające z dostępnych zasobów w sposób nieproporcjonalny, wkraczają w okres długu ekologicznego znacznie wcześniej niż cała planeta.
Najwcześniej swój dług zaciągnął Katar i Luksemburg, kolejno 9 i 19 lutego, niewiele później Stany Zjednoczone (15 marca) i Australia (31 marca). Polska w okres ten wkroczyła 19 maja, niewiele po Niemczech, Wielkiej Brytanii i Japonii.
– Rekordzistami są kraje Zatoki Perskiej. Już w lutym na ekologiczny kredyt zaczyna żyć gazowy Katar. Polska – w maju, dwa tygodnie później niż Niemcy, a USA zaczynają w marcu. Większość Europy i krajów rozwiniętych jest powyżej średniej, czyli szybciej zaczynają żyć na koszt środowiska i koszt przyszłych pokoleń – wymienia Katarzyna Karpa-Świderek.
Potrzeba globalnych rozwiązań
Jak podkreślają organizacje ekologiczne, potrzebne są globalne działania obejmujące wszystkie aspekty środowiskowe. Naukowcy z Global Footprint Network i Schneider Electric oszacowali, że racjonale wykorzystanie energii w budownictwie i przemyśle może przesunąć światowy dzień długu ekologicznego o co najmniej 21 dni. Natychmiastowa redukcja emisji dwutlenku węgla o połowę sprawiłaby, że zamiast blisko dwóch planet, potrzebowalibyśmy jej niewiele ponad jedną, przesuwając tym dzień długu o 93 dni. Rozwój zeroemisyjnego transportu może pozwolić na przesunięcie dnia wejścia w dług o nawet 12 dni. Jeśli zredukowalibyśmy globalne spożycie mięsa o 50 proc. i zastąpilibyśmy te kalorie dietą wegetariańską, przesunęlibyśmy dzień długu o 5 dni. Z kolei zmniejszenie światowych strat żywności o połowę, pozwoliłoby opóźnić okres wejścia w dług o 11 dni.
Joanna SpillerDziennikarz, inżynier środowiska