Marszałek województwa zachodniopomorskiego
Teraz Środowisko: Województwo zachodniopomorskie jest krajowym liderem w rozwoju OZE, zwłaszcza w wykorzystywaniu potencjału wiatru. Jaka jest aktualna moc zainstalowana w energetyce wiatrowej?
Olgierd Geblewicz: Rzeczywiście, od lat Pomorze Zachodnie jest liderem rozwoju energetyki odnawialnej w Polsce. Na koniec 2020 r. w regionie eksploatowanych było 268 instalacji o mocy powyżej 50 kW, wytwarzających energię elektryczną o łącznej mocy 1 969 MW. Dominuje oczywiście energetyka wiatrowa. To efekt m.in. wykorzystania optymalnych warunków przestrzennych, wynikających z położenia w strefie przybrzeżnej. Ale także otwartego, sprzyjającego podejścia samorządów lokalnych w obszarze przygotowania planistycznego. W efekcie, w województwie zachodniopomorskim funkcjonuje 99 farm wiatrowych o łącznej mocy 1 753 MW, co stanowi ponad jedną czwartą mocy wiatraków zainstalowanych w Polsce.
Ponadto, w regionie dynamicznie rozwija się fotowoltaika; jesteśmy też liderem w zakresie biogazowni rolniczych, choć technologia ta nadal nie znajduje w Polsce warunków do pełnego wykorzystania swojego potencjału, zwłaszcza w zakresie wytwarzania biogazu.
TŚ: Jakie konsekwencje w Państwa przypadku wywarła ustawa odległościowa?
OG: To trzeba jasno powiedzieć: tzw. „ustawa antywiatrakowa” na wiele lat zatrzymała rozwój energetyki wiatrowej na lądzie - i to przy jednoczesnym braku przygotowanych do wdrożenia projektów energetycznych na wodach morskich, które mogłyby ewentualnie zrekompensować ogólne, krajowe opóźnienia w realizacji polityki UE.
Zgodnie z ustawą, lokalizacja elektrowni wiatrowej nastąpić może wyłącznie na podstawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. I to akurat dobrze, bo udział społeczności lokalnej w tym procesie jest niezwykle ważny. Ale w ustawie określono także wymagania określające odległość lokalizowanej farmy wiatrowej od zabudowy mieszkalnej oraz od obszarów chronionych. W wyniku wprowadzonych ograniczeń, przestrzenny potencjał dla lokalizacji dużych zespołów elektrowni wiatrowych w woj. zachodniopomorskim praktycznie spadł do zera.
Trzeba też pamiętać, że o możliwości realizacji inwestycji tego typu decydują również inne uwarunkowania, takie jak np. dostęp do infrastruktury przesyłowej. Wszystko to łącznie spowodowało praktycznie całkowite zatrzymanie rozwoju energetyki wiatrowej.
TŚ: Jak wygląda obecnie sytuacja gmin?
OG: Zmiany wprowadzone w 2016 r. wywołały destabilizację, niepewność prawną i problemy. Dlatego sytuację gmin należy podzielić na dwa okresy. Pierwszy – przed wejściem wspomnianej ustawy - oraz drugi, już po wejściu w życie zmian prawnych.
Ustawa miała wpływ nie tylko na warunki i tryb lokalizacji i budowy elektrowni – dotknęła także boleśnie finanse samorządów. Należy podkreślić, że wymagania dotyczące odległości farmy od zabudowy mieszkalnej, a więc zasada 10 H, obowiązują również w przypadku lokalizowania nowych domów w sąsiedztwie istniejącej już lub projektowanej farmy wiatrowej, wskazanej w obowiązującym planie miejscowym. W konsekwencji, kuriozalne zapisy ustawy zablokowały również możliwość zabudowy terenów w sąsiedztwie istniejących i planowanych farm wiatrowych. Gminy, które przed zmianami prawnymi dużym nakładem pracy i kosztów umożliwiły lokalizację inwestycji wiatrowych, obecnie mają duży kłopot i w trybie pilnym opracowują plany miejscowe dopuszczające lokalizację zabudowy mieszkalnej. Termin opracowania planów upływa 16 lipca 2022 roku. Ich niezłożenie mogłoby oznaczać wyłączenie niektórych wsi z możliwości realizacji nowej zabudowy, co zrodziłoby z pewnością kolejne konflikty.
TŚ: Jak zatem rysuje się przyszłość farm wiatrowych w Zachodniopomorskiem?
OG: Restrykcje w stosunku do farm wiatrowych zostały przejściowo ograniczone i dzięki dopuszczeniu do aukcji farm przygotowanych według „starych” przepisów, w ostatnich latach powstały nowe lądowe farmy wiatrowe, także w naszym województwie. Szkoda tylko, że przy ich budowie, zgodnie z obowiązującymi regulacjami prawnymi, trzeba było wykorzystywać stare rozwiązania techniczne - bo nowe są o kilkadziesiąt procent efektywniejsze i pozwalają wykorzystywać wiatr przez więcej dni w roku.
Wprowadzenie korzystnych dla lądowej energetyki wiatrowej i dla odbiorców energii elektrycznej zmian wciąż pozostaje niestety w sferze deklaracji. Uniemożliwia to obniżenie cen prądu dla odbiorców końcowych, sztucznie podtrzymując konieczność korzystania z drogiego prądu wytwarzanego w elektrowniach węglowych.
Rozmawiała Katarzyna ZamorowskaDyrektor ds. komunikacji Artykuł jest częścią publikacji “Energetyka wiatrowa w Polsce 2021. Rozwój, wyzwania, perspektywy”. Zachęcamy do jej lektury!