Polska złożyła do Komisji Europejskiej skargę na Niemcy za nielegalnie przywiezione odpady – poinformowała minister klimatu i środowiska Anna Moska podczas dzisiejszej (26.07) konferencji prasowej. Prócz szefowej resortu klimatu i środowiska, w konferencji udział brał także wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba oraz minister ds. UE Szymon Szynkowski vel Sęk.
Jak wyjaśniała minister Moskwa, obecnie w Polsce znajduje się około 35 tys. ton odpadów przywiezionych z Niemiec, które zalegają na siedmiu składowiskach na terenie kraju. – Wielokrotnie interweniowaliśmy u naszego niemieckiego zachodniego sąsiada zarówno na poziomie landowym, jaki i na poziomie federalnym, nawołując do zabrania tych śmieci. Rząd federalny odpowiadał nam, że to są kompetencje landowe, z kolei landy nie śpieszyły się z podjęciem jakichkolwiek działań – mówiła. - Zostaliśmy pozostawieni bez wyboru. Używamy takiej ścieżki, jakiej może użyć każde państwo europejskie– dodała.
Skarga do KE to pierwszy etap postępowania przed TSUE
Minister Szynkowski vel Sęk wyjaśniał, że skarga do KE to pierwszy krok postępowania przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE). Zgodnie z zapisami Traktatu o Unii Europejskiej w tego typu przypadkach pierwszym etapem postępowania jest właśnie skierowanie skargi do KE, a dopiero później do TSUE.
- W związku z tym na podstawie artykułu 259 Traktatu o Unii Europejskiej uruchamiamy pierwszy etap postępowania - jest to skierowanie w pierwszym kroku skargi do Komisji Europejskiej – mówił. Jak dodał Szynkowski vel Sęk, KE będzie miała trzy miesiące na odniesienie się do skargi i wydanie uzasadnionej opinii w tej sprawie.
Joanna SpillerDziennikarz, inżynier środowiska