Robots
Cookies

Ustawienia cookies

Strona Teraz Środowisko wykorzystuje cookies. Część z nich jest niezbędna do funkcjonowania strony. Inne służą poprawianiu jakości naszych usług.
Więcej  ›
27.04.2024 27 kwietnia 2024

Rynek przechodzi wstrząsy, ale zainteresowanie kolektorami rośnie

Kolektory słoneczne z powodzeniem uzupełnią miks energetyczny ciepłowni czy wzmocnią niezależność energetyczną na poziomie lokalnym. Status quo przedstawia Janusz Starościk, prezes Stowarzyszenia Producentów i Importerów Urządzeń Grzewczych, SPIUG.

   Powrót       30 sierpnia 2023       Energia   
Janusz Starościk
Prezes Stowarzyszenia Producentów i Importerów Urządzeń Grzewczych

Teraz Środowisko: Sprzedaż kolektorów w Polsce w 2022 r. wzrosła 14% r/r. Jak wygląda obecnie zainteresowanie tą technologią?

Janusz Starościk: Rzeczywiście, rok 2022 zamknęliśmy wzrostem 14%. Widać, że po załamaniu rynku o ponad 70%, powoli dochodzimy do dawnych poziomów. Polski rekord to ok. 300 tys. m kw. sprzedanych kolektorów, dziś mamy ponad 200 tys. m kw. Sytuacja jednak nie jest różowa: po niewielkim, 1% wzroście w I kwartale, w II kwartale br. mamy 32 procentowe spadki. Zaszkodziła też wojna w Ukrainie – Rosjanie zniszczyli zakład produkujący szkło w Melitopolu, z którego większość polskich producentów importowała materiał.

Równocześnie, patrząc od strony klientów, zainteresowanie wzrasta, podobnie jak ilość zapytań o instalacje, ze względu na dążenie do niezależności energetycznej. Wysokie ceny energii elektrycznej i paliw powodują, że każda forma ograniczenia kosztów przygotowania ciepłej wody użytkowej (c.w.u.) czy ogrzewania zyskuje na znaczeniu.

TŚ:  Czy obecnie wzrasta zainteresowanie wykorzystaniem kolektorów w budownictwie mieszkaniowym?

JS: Zdecydowanie tak. Najczęściej są to instalacje hybrydowe, np.: kolektor, pompa ciepła i kocioł gazowy lub biomasowy. W budownictwie wielorodzinnym widzimy na razie boom fotowoltaiczny pod wpływem ostatniego trendu ukierunkowanego na zwiększanie wykorzystania energii elektrycznej, choć zastosowanie kolektorów na szerszą skalę także byłoby możliwe. Warunkiem jest uprzednie zdefiniowanie budynku pod kątem korzystnej lokalizacji, skalkulowanie i zaprojektowanie instalacji, zapewnienie odbioru ciepła (lub magazynu) oraz automatyki, która pozwala na ekonomiczne wykorzystanie pozyskanego ciepła.

Interesujące są też zmiany w obszarze ciepła sieciowego. W Polsce powstaje wiele projektów, w których jako rozwiązanie zaproponowano kolektory i magazyny ciepła z innymi instalacjami (pompa ciepła, wytwarzanie ciepła w kogeneracji), które wciąż oczekują na realizację. W związku ze zmianami prawnymi, m.in. dyrektywą o efektywności energetycznej, przedsiębiorstwa ciepłownicze dążą do efektywności energetycznej, ograniczenia kosztów wytwarzania energii i, co powiązane, zmniejszenia poziomu emisji CO2. A kolektory, nawet jeśli pracują sezonowo, rzutują na poziom kosztów i redukcji emisji w skali całego roku.

TŚ: Dlaczego więc te projekty czekają „w szufladzie”?

JS: Tzw. PEC-e (przedsiębiorstwa energetyki cieplnej) napotykają szereg barier w rozwijaniu wykorzystania kolektorów słonecznych. Barierę stanowią obecnie obowiązujące archaiczne przepisy. Aby pójść do przodu, konieczne są zmiany w lokalnych planach zagospodarowania przestrzennego, które uwzględniałyby tego typu inwestycje, a obecnie obowiązujące procedury są problematyczne i czasochłonne. Nie pomaga brak zapisów prawnych o jakichkolwiek instalacjach OZE powyżej granicy 500 kW. Polskie prawo wciąż „nie widzi” kolektorów, co przy określeniu „panele słoneczne” powoduje, że myli się je często z panelami fotowoltaicznymi. Dodatkowo, hamulcem może być uzyskanie pozwoleń na wycinkę drzew tam, gdzie powierzchnia na dachach jest niewystarczająca (na kilkunastu hektarach, bo o takich powierzchniach mowa, nawet nieużytków, skomplikowana jest procedura otrzymania KIP - karty informacyjnej przedsięwzięcia, która w zasadzie zawsze jest potrzebna i wymaga uzgodnień środowiskowych z różnymi instytucjami). To w zasadzie główne bariery, przed którymi staje PEC i w wielu przypadkach po prostu rezygnuje. Brakuje siły przebicia i rzetelnej informacji co do możliwości pozyskania i wykorzystania darmowego ciepła z promieniowania słonecznego. Do tego dochodzi brak jasnej polityki ze strony Ministerstwa Klimatu i Środowiska czy stałych programów Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w zakresie finansowania tego typu instalacji OZE w ciepłownictwie (z magazynem ciepła, czy bez). A szkoda, bo oddolnych inicjatyw w PEC-ach jest całkiem sporo w tym obszarze.

TŚ: Przywołajmy zatem przykłady.

JS: Choćby elektrociepłownia w Opolu. W wyniku zastosowania kolektorów słonecznych projektant spodziewał się uzysku temperatury rzędu 2-3 °C. Tymczasem wyniósł on ok. 10 °C. To przekłada się na konkretne oszczędności przy zakupie paliwa potrzebnego do grzania wody.

TŚ: Jakie są średnie koszty instalacji kolektorów przemysłowych, a jakie domowych?

JS: Każda instalacja jest projektowana indywidualnie w zależności od lokalnych warunków i potrzeb, dlatego trudno, szczególnie teraz w okresie dynamicznych zmian cen produktów na rynku, podać wskaźnikowo poziom kosztów. W wypadku ciepła z kolektorów słonecznych, największą pozycją są koszty inwestycyjne. Koszty eksploatacyjne są bardzo niskie i wiążą się jedynie z okresową konserwacją i wymianą czynnika przenoszącego ciepło w instalacji. Samo pozyskiwanie ciepła nic nie kosztuje. Można orientacyjnie założyć, że  wielkość jednostkowego kosztu inwestycyjnego dla okresu 2021-2025 (ceny netto roku 2021) wynoszą 3,11 tys. zł. Gwoli wyjaśnienia: jednostkowy koszt inwestycyjny oznacza wartość dokonywanych w ciągu jednego roku zakupów i zamówień na dobra i usługi związane z instalacją kolektorów słonecznych w przeliczeniu na 1 kW obsługiwanej mocy przy założeniu typowego użytkowania. Natomiast instalacje domowe, zależnie od wielkości, to koszt 20-40 tys. zł, licząc już z zasobnikiem ciepła i automatyką. Rozpiętość jest dość duża, bo zależy od efektu, który chcemy uzyskać. 15-20% pokrycia zapotrzebowania rocznego na energię to koszt 20-30 tys. zł, a 30% i więcej – zbliżamy się do 40 tys. zł przy obecnej sytuacji na rynku.

TŚ: Czy tegoroczna nowelizacja ustawy o odnawialnych źródłach energii, dotycząca m.in. energetyki obywatelskiej, to szansa dla kolektorów?

JS: Myślę, że za mocno od dłuższego czasu promowane jest wykorzystanie energii elektrycznej, a także zarabianie na niej. Tymczasem trzeba patrzeć i na zaopatrzenie w ciepło i na sam element niezależności energetycznej. Przez pryzmat lokalnego bezpieczeństwa energetycznego, kolektory są dobrym rozwiązaniem dla klastrów czy spółdzielni energetycznych. Tym efektywniejszym, im bardziej przemyślanym pod kątem odbioru i magazynowania uzyskanej energii. Dlatego wciąż brakuje jednolitego aktu prawnego, jakim byłaby ustawa o cieple z OZE, która wytyczyłaby trendy do zazieleniania ciepła, zarówno indywidualnego, jak i sieciowego.

TŚ: Czy rosnące w Europie temperatury to sygnał do rozwoju rynku kolektorów?

JS: Ten sygnał już został odebrany, co widać po powrocie zainteresowania i renesansie wykorzystania kolektorów słonecznych w ogrzewnictwie w Europie, żeby zredukować zużycie paliw i energii elektrycznej na cele grzewcze. Jeżeli mamy w Europie okresowo nadmiar ciepła słonecznego, to logiczne jest, żeby je przynajmniej w części wykorzystać, a nie narzekać na jego nadmiar. Na pewno kluczowy przy projektowaniu instalacji kolektorów jest odbiór ciepła, tak aby zapobiegać przegrzewaniu się instalacji. To typowy błąd, którego daje się uniknąć przy starannym doborze instalacji kolektorów słonecznych. Czyli przede wszystkim magazyny ciepła, także sezonowe, jakie się stosuje w tzw. domach słonecznych. Takich domów słonecznych jest w Europie ok. 4 tys. Według definicji, w domu słonecznym pokrycie zapotrzebowania na ciepło i c.w.u przekracza 50%, w praktyce przeważnie wahając się w przedziale 75-95%. Osobiście oglądałem też biurowiec w Chemniz w Niemczech, który osiągnął ten współczynnik na poziomie 97%. Wszystko jest możliwe, wymaga jednak sprawnego i kreatywnego projektanta-instalatora, ponieważ aby uzyskać pozytywny efekt, musi być spełniony szereg warunków, począwszy od lokalizacji i zorientowania budynku na południe, poprzez odpowiednią architekturę, na prawidłowej instalacji kończąc. Szerokie wykorzystanie OZE wymaga zmiany sposobu myślenia ekspertów, projektantów i wszystkich, którzy mają wpływ na przyszłość ogrzewania. W wypadku OZE nie ma jednego uniwersalnego rozwiązania, które można zastosować wszędzie z takim samym efektem. Dlatego ważne jest wykorzystanie dostępnego miksu energetycznego i zamiast tworzyć ponownie sztuczną konkurencję między dostępnymi technologiami, sprawić, aby te technologie się nawzajem uzupełniały dając w finale efektywny energetycznie układ grzewczy, pozwalający na ograniczenie kosztów ogrzewania i emisji szkodliwych substancji do środowiska.

Marta Wierzbowska-Kujda: Redaktor naczelna, sozolog Teraz SamorządWięcej treści dotyczących samorządów w zakładce Teraz Samorząd.

Polecamy inne artykuły o podobnej tematyce:

Jak korzystać z ulgi termomodernizacyjnej? (18 października 2023)Kolektory słoneczne wychodzą z technologicznego cienia? Szansa dla Polski (11 kwietnia 2023)Rośnie popularność kolektorów słonecznych w Polsce (06 marca 2023)Kolektory słoneczne w przemyśle. Niedoceniony potencjał (09 lutego 2022)Komu dom pełen słońca? (05 stycznia 2021)
©Teraz Środowisko - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikacja tekstów, zdjęć, infografik i innych elementów strony bez zgody Wydawcy są zabronione.
▲  Do góry strony