Robots
Cookies

Ustawienia cookies

Strona Teraz Środowisko wykorzystuje cookies. Część z nich jest niezbędna do funkcjonowania strony. Inne służą poprawianiu jakości naszych usług.
Więcej  ›
30.04.2024 30 kwietnia 2024

Co wnosi morska energetyka wiatrowa do polskiej gospodarki?

Pierwsza od 1,5 roku decyzja inwestycyjna w offshore wind w Europie zapadła w tym roku w Polsce. O znaczeniu branży dla polskiej gospodarki dyskutowano na konferencji PSEW Offshore Wind Poland.

   Powrót       22 listopada 2023       Energia   

Rozwój 33 GW w morskiej energetyce wiatrowej, który według prognoz ekspertów jest możliwy i realny, przyniósłby Polsce liczne korzyści. Jakie? Ponad 100 tys. nowych miejsc pracy, 178 mld zł wartości dodanej dla polskiej gospodarki, spadek emisji CO2 o ok. 102 mln ton rocznie, ok. 81 mld zł możliwych dochodów przedsiębiorstw w Polsce w fazie budowy, redukcję zużycia węgla kamiennego o ok. 47 mln ton rocznie, ok. 67 mld zł średniorocznych oszczędności dzięki brakowi konieczności zakupu uprawnień do emisji CO2.  Takie wnioski płyną z przedstawionej na konferencji prezentacji Janusza Gajowieckiego, prezesa Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej. Jak wskazał, energia wyprodukowana przez morskie farmy wiatrowe mogłaby pokryć całkowite zapotrzebowanie na energię krajowego sektora przemysłowego i budowlanego.

To jednak wizja przyszłości. Jak sytuacja kształtuje się dziś? „Morska energetyka wiatrowa zmienia oblicze polskiej energetyki i gospodarki” – to teza, z którą mierzyli się paneliści debaty „Korzyści z rozwoju morskich farm wiatrowych – offshore jako szansa dla gospodarki i społeczeństwa”.

Jak się okazuje, wschodzący polski rynek wyróżnia się na tle innych. - Od 1,5 roku nie było w Europie żadnego „financial close” - decyzji inwestycyjnej w offshore. Wiązało się to z (…) załamaniem łańcuchów dostaw i inflacją, która uderzyła w całą branżę – mówił Jarosław Broda, prezes Baltic Power, spółki prowadzącej najbardziej zaawansowany w Polsce projekt morskiej farmy wiatrowej. Rozmówca wskazał trzy kluczowe czynniki „sukcesu”. Pierwszym z nich jest dobra infrastruktura prawna w Polsce. - Deweloperzy z innych krajów zazdroszczą nam konstrukcji kontraktu różnicowego, tego, że polska administracja zadziałała na czas w odpowiedzi na wzrost cen – podkreślił.

Projektowi Baltic Power pomogła także forma spółki joint venture utworzona przez Northland Power i Orlen. Jak wskazał Broda, „to prawdziwa spółka stworzona z pracowników tych firm, ludzi 19 różnych narodowości. Trudo nawet wyczuć, który pracownik pochodzi z danej firmy, po prostu są to ludzie, którzy chcą osiągnąć wspólny cel”.

Jako trzeci czynnik Broda wskazał podjęcie trudnej decyzji i ryzyka kontynuacji projektu i inwestowania mimo wielu niewiadomych. – Możemy być optymistyczni. Stworzyliśmy maszynę, która pokonała trudności, jakich branża jeszcze nigdy nie widziała – wskazał, wyliczając 20-30-procentowy wzrost cen surowców, brak odpowiednio wykształconych ludzi do pracy oraz fakt, iż utarte formy kontraktów przestały być odpowiednie do realizacji projektów. Podkreślił, że jest potencjał, by dalej rozwijać sektor offshore „i uczynić Polskę jednym z głównych hubów offshore w Europie”.

To jedynie wycinek naszej działalności – mały, ale priorytetowy w strategii rozwoju. W tym widzimy przyszłość i chcemy aktywnie uczestniczyć w zielonej transformacji – stwierdziła Zuzanna Telep z firmy TELE-FONIKA Kable, która realizuje okablowanie w projekcie Baltic Power jako jedyny dostawca w Polsce „tier-one” na naszym rynku.

Czytaj też: Pięta Achillesa polskiego offshore'u. Co pozostaje do rozwiązania?

Strategiczne znaczenie dla systemu

Offshore, energetyka wiatrowa na lądzie, ale i fotowoltaika powinny rozwinąć się najszybciej, jak się da. W tym momencie 6 GW, które mają powstać w offshore do 2030 r. to ciągle za mało – mówił Tobiasz Adamczewski z Forum Energii. Nawiązał do rynku mocy, który miał działać do 2026 r., a został przedłużony do 2028 r. oraz do luki generacyjnej, która czeka Polskę w obliczu wyłączania starych bloków węglowych. Wskazał, że w razie niezrealizowania programu offshore trudno będzie o przesunięcie owej luki.

Odnosząc się do trendów, Tobiasz Adamczewski przywołał także działającą przy europejskich organach Radę Klimatyczną, która zadeklarowała plan redukcji emisji w UE o 90% do 2040 r. – Nie ma czasu, by do 2050 r. rozkładać potencjał, który jest w offshore. Trzeba w tym momencie zmienić KPEiK [Krajowy plan na rzecz energii i klimatu na lata 2021-2030, przyp. red.], nad którym obecnie trwają prace w ministerstwie [klimatu i środowiska – przyp. red.] (...) – apelował Adamczewski. Odniósł się do postępującej elektryfikacji różnych dziedzin, potrzeby wzmacniania na rynku grzewczym roli kotłów elektrodowych czy pomp ciepła. - Potrzebujemy zmian, by oderwać się od importu paliw kopalnych, bo w tym momencie płacimy za to wysokie rachunki – stwierdził. - Energetyka odnawialna to lokalne źródło energii pierwotnej. To buduje odporność państwa na zewnętrzne szoki – wtórował Jarosław Broda.

Do niezależności dostaw energii odniosła się także Alicja Chilińska-Zawadzka, prezes EDF Renewables Polska. Offshore wind, jak mówiła, będzie kołem zamachowym polskiej gospodarki, ale bardzo ważne jest, kto będzie te inwestycje realizował. - EDF zawsze opiera się na silnych partnerstwach firm, które są w stanie podzielić się ryzykiem w kwestii zabezpieczenia finansowania, slotów produkcyjnych, czy floty, która będzie realizowała inwestycję na morzu (…). To kluczowy element dla powodzenia polskiego programu offshore – zaznaczyła.

Nie tylko zachodniopomorskie zyska

Poza korzyściami na poziomie lokalnym, np. w województwie zachodniopomorskim, poseł Platformy Obywatelskiej Stanisław Gawłowski ponownie przywołał kwestię luki generacyjnej. - Dziś świadomość jest powszechna, że musimy iść w kierunku odnawialnych źródeł energii. 500 km wybrzeża – to gigantyczna elektrownia. Mamy lukę generacyjną, jeśli część kotłowni będzie musiała zostać wyłączona, ale mamy też wyczerpujące się zasoby węgla (…) – mówił. Stwierdził, że w 2015 r. wydobywaliśmy ponad 70 mln ton węgla, a w 2022 r. - o 20 mln ton mniej. Podniósł wątek elektryfikacji źródeł ciepła, która już się dzieje „na razie w wydaniu gospodarstw domowych, ale również będzie to miało miejsce w ciepłownictwie oraz w transporcie”.

W dyskusji powrócił też temat wodoru, w którym upatruje się możliwości rozwojowych dla polskiej gospodarki. - Musi paść słowo „wodór”. Jeśli mamy szukać miejsca, gdzie ten wodór ma być wytwarzany, to potrzebna jest energia elektryczna i woda. Bałtyk stanie się naturalnym źródłem wodoru – deliberował Gawłowski. Wskazał, że dla inwestorów zajmujących się offshorem nadchodzi „dobry czas”, choć niekoniecznie łatwy. – Mamy zobowiązania w ramach prawa europejskiego. Pakiet „Fit For 55” zobowiązuje nas nie tylko do poszanowania energii, ale także do redukcji emisji (…) Bez offshore jest to niemożliwe – wskazał Gawłowski.

Czytaj też: Branża dostrzega ożywienie na rynku morskiej energetyki wiatrowej w Europie

Marta Wierzbowska-Kujda: Redaktor naczelna, sozolog

Polecamy inne artykuły o podobnej tematyce:

Świetne regulacje, ale brak brandu? Debata „Przyszłość morskiej energetyki wiatrowej w Polsce” (24 kwietnia 2024)Badania siedlisk dennych Bałtyku. GIOŚ podsumowuje projekt (19 kwietnia 2024)Energia z morza Cykl edukacyjnych vodcastów Ørsted oraz TOK FM (19 kwietnia 2024)Morze, wiatr i biznes – ruszyły zapisy na PIMEW Offshore Wind Energy Cup 2024! (19 kwietnia 2024) Pierwsza z linii 400 kV offshore z pozwoleniem na budowę. Choczewo-Żarnowiec (17 kwietnia 2024)
©Teraz Środowisko - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikacja tekstów, zdjęć, infografik i innych elementów strony bez zgody Wydawcy są zabronione.
▲  Do góry strony