Robots
Cookies

Ustawienia cookies

Strona Teraz Środowisko wykorzystuje cookies. Część z nich jest niezbędna do funkcjonowania strony. Inne służą poprawianiu jakości naszych usług.
Więcej  ›
28.04.2024 28 kwietnia 2024

Pięta Achillesa polskiego offshore'u. Co pozostaje do rozwiązania?

Pojemność sieci, koszty kontraktów różnicowych, strategia rozwoju gospodarki wodorowej – to tylko niektóre z poruszonych przez ekspertów kwestii, jakie należy rozwiązać, by morska energetyka wiatrowa w Polsce dalej mogła się rozwijać.

   Powrót       22 listopada 2023       Energia   

Podczas debaty o korzyściach offshore dla polskiej gospodarki pojawił się wątek zagadnień, które dla branży morskiej energetyki wiatrowej są najbardziej palące.

Tobiasz Adamczewski z Forum Energii jako pierwsze wyzwanie wskazał rozwój sieci elektroenergetycznych. Po drugie fakt, że jeśli w przyszłości Polska będzie mieć większość źródeł OZE opartych na kontraktach różnicowych, które są indeksowane, wówczas należy stopniowo zacząć podnosić opłaty OZE. Wskazał, że najlepiej robić to już teraz, by później nie było dodatkowych utrudnień.

Jarosław Broda wskazał, że w długoterminowym ujęciu Polsce brakuje rozwoju gospodarki wodorowej. Mając obecnie zainstalowanych 40 GW mocy, za 10-15 lat Polska planuje mieć na północy 30-35 GW mocy, w tym 6 GW z energetyki jądrowej. - To z perspektywy sieci będzie barierą. Nie rozwiążą jej pieniądze. Nie jest to kwestia „zrugania kolegów z PSE”, żeby szybciej budowali. System nie będzie w stanie tego chłonąć – podkreślił. Wskazał istotność dekarbonizacji energetyki i roztoczył wizję „nowej Zatoki Perskiej” w Polsce, która miałaby się opierać właśnie o hub produkcji wodoru. - Proszę sobie wyobrazić korzyści płynące z eksportu wodoru i znaczenie Polski dla bezpieczeństwa energetycznego Europy – mówił. Przywołał historię branży offshore, której łańcuch wartości rozwijał się w krajach inwestujących w nią jako pierwsze, ponosząc „absurdalne” koszty rzędu 200 euro za MWh. – Kosztem tego, że nas wtedy nie było w tych projektach jest fakt, że nie mamy teraz polskiego łańcucha wartości. Dziś jednak jesteśmy w innej sytuacji. Stać nas na inwestycje. Warto zainwestować  w rozwój przedsiębiorstw po to, by elektrolizery były kluczem do dalszego rozwoju – dodał Broda.

Premia za local content?

Zuzanna Telep z TELE-Fonika Kable nie kryła irytacji udziałem chińskich graczy w rozstrzygniętych dotąd postępowaniach. Firma dostarcza kable zarówno w postępowaniach dotyczących części lądowej (kable lądowe wysokiego napięcia), jak i inter-arrey wykorzystywane w samych farmach (we współpracy z firmą JDR). Wskazała, że w tej drugiej grupie z czterech przetargów firma wygrała tylko jeden. -  Jest to statystyka rozczarowująca dla nas, ale również dla innych podmiotów, które ten local content są w stanie zapewnić. Istniejące regulacje są miękkie, nie wiążą prawnie w żaden sposób – mówiła. Odniosła się do osobistych rozmów z inwestorami, w których „wielokrotnie usłyszała, że local content ich nie interesuje”.

Rozwiązaniem mogłyby być surowsze wymogi odnośnie do realizowania local contentu w praktyce. – Mamy dwa dokumenty: pierwszy to ustawa o promowaniu energii z morskich farm wiatrowych. Z punktu widzenia dostawcy jest sformułowana w bardzo niekorzystny sposób. Inwestor jest zobowiązany do dostarczenia planu łańcucha dostaw, ale nie jest to kryterium oceny – wskazała. Jak dodała, jedyny mechanizm to przedkładanie raportu realizacji planu łańcucha dostaw, ale i tu inwestor może uzasadnić, że wybrane kryteria pozwoliły mu wybrać bardziej atrakcyjną ofertę i nie zważać na polskich dostawców. - Inny dokument to umowa sektorowa, podpisana w 2021 r. On z kolei nie ma żadnej  mocy prawnej – mówiła. Podkreśliła, że konsekwencje pozostają na poziomie etyczno-moralnym, a mechanizm, definiowanie i rozliczanie local contentu nie zostały sprecyzowane. Jak dodała, najbardziej brakuje systemu zachęt dla inwestora w tym obszarze oraz ochrony polskich dostawców przed polityką "dumpingową" Chin (wprowadzanie na rynek produktów poniżej kosztów surowcowych). – To, czego nie rozumiem, to fakt, że wpuszczamy chińskich dostawców na rynek. Jest to dla mnie bulwersujące. Mówimy o infrastrukturze krytycznej (…), która ma zapewnić bezpieczeństwo Polski. Jeśli będzie ona jedynie w chińskich rękach, jaką będziemy mieć nad nią kontrolę? – pytała.

- Poza Telefoniką nie ma żadnej innej firmy, która w tier-one już zaangażowała się w te projekty. Podjęli duże ryzyko na etapie realizacji. Jeśli chodzi o drugą fazę, nie zbudujemy offshore jedynie polskimi siłami, ale możemy kontynuować rozwój polskiego łańcucha dostaw. Jak? Po pierwsze jako deweloperzy nie mamy innej niż moralno-etycznej zachęty wprowadzania Polish local content. Prosiłoby się, by była premia za to, że weźmiemy na pokład ryzyko w postaci nowych graczy – wskazywał Jarosław Broda, prezes Baltic Power.

Zabezpieczenia finansowe

Jako kolejną kwestię prezes Baltic Power wysunął zabezpieczenia finansowe. Deweloperzy i banki finansujące inwestycje oczekują zabezpieczeń, które są bardzo drogie (np. tylko kategoria A- bondy na 100% wartości przedpłat). Zaapelował, by w cały proces „aktywniej niż dotąd włączyły się polskie firmy rozwojowe, tworząc odpowiednie zabezpieczenia”. – Naszym celem nie powinien być polski łańcuch dostaw, który buduje jedynie polski offshore, ale taki, który jest częścią wyspecjalizowanego łańcucha dostaw na potrzeby globalne – konkludował.

- Jest potrzebna strategia dla przemysłu offshore'owego, za którą będą szły narzędzia nie tylko w postaci wsparcia promocyjnego, ale też gwarancji i dopłat, czyli wsparcia finansowego – uzupełnił moderujący debatę Maciej Stryjecki z ASE Offshore, podsuwając pomysł programu offsetowego.

Współpraca i potrzeba kadr

Korzyści ze współpracy z partnerami zagranicznymi podkreśliła Alicja Chilińska-Zawadzka, prezes EDF Renewables Polska. - EDF buduje morskie farmy wiatrowe na całym świecie i jest w stanie zaprosić polskie firmy do uczestnictwa na rynkach zagranicznych. Wszyscy podpisaliśmy porozumienie sektorowe i chcemy realizować local content – zazanczyła. Wskazała też, że skracanie łańcucha dostaw jest jednym z kluczowych elementów sukcesu. Jak to zrobić? Tu odpowiedzialność ciąży na barkach wielu, również na inwestorach. – Przykład zbierania zapytań ofertowych:  stosujemy kryterium procentowe local content. Przenosimy odpowiedzialność na dostawców, by penetrowali rynek i możliwości, które na nim są. Budowanie łańcucha dostaw choćby na przykładzie Saint-Nazarre, to osobny projekt, do którego zaprosiliśmy kilka osób – opowiadała. Kluczowe było znalezienie kompetencji. Dzięki „poszukiwaniom” udało się podpisać 4,5 tys. kontraktów z lokalnymi dostawcami. Mówczyni nawiązała tu do potrzeby kształcenia nowych kadr dla offshore i potrzeby wzięcia za ten element odpowiedzialności przez inwestorów.

Uczestniczący w panelu senator Stanisław Gawłowski (PO) podkreślił, że to Polacy zarządzają spółkami skarbu państwa, które dobierają łańcuch dostaw. Stwierdził, że „we Francji by sobie z tym poradzili, w Polsce też musi być odpowiedzialność za dbanie o krajowy interes w tym wymiarze”. - Jest jeden obszar polityki UE, który pomoże wzmacniać firmy polskie i europejskie: CBAM – dodał.

Marta Wierzbowska-Kujda: Redaktor naczelna, sozolog

Polecamy inne artykuły o podobnej tematyce:

Świetne regulacje, ale brak brandu? Debata „Przyszłość morskiej energetyki wiatrowej w Polsce” (24 kwietnia 2024)Badania siedlisk dennych Bałtyku. GIOŚ podsumowuje projekt (19 kwietnia 2024)Energia z morza Cykl edukacyjnych vodcastów Ørsted oraz TOK FM (19 kwietnia 2024)Morze, wiatr i biznes – ruszyły zapisy na PIMEW Offshore Wind Energy Cup 2024! (19 kwietnia 2024) Pierwsza z linii 400 kV offshore z pozwoleniem na budowę. Choczewo-Żarnowiec (17 kwietnia 2024)
©Teraz Środowisko - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikacja tekstów, zdjęć, infografik i innych elementów strony bez zgody Wydawcy są zabronione.
▲  Do góry strony