© Katarzyna
Na razie nie będzie farmy fotowoltaicznej na Polanie Białowieskiej – zadecydował Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku. Organ przychylił się do argumentów stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot, które zwróciło się o wstrzymanie wykonania decyzji środowiskowej, aby uniknąć nieodwracalnych szkód dla przyrody.
Rozprawa w białostockim sądzie odbyła się 14 grudnia br. Na wokandzie znalazła się kwestia inwestycji na terenie wchodzącym w skład obszaru Natura 2000 Puszcza Białowieska. Na powierzchni 1,5 ha miały stanąć panele fotowoltaiczne, co, w ocenie Radosława Ślusarczyka z Pracowni, oznaczałoby przyrodniczą dewastację miejsca bytowania gatunków chronionych. - Inwestycja jest rażąco sprzeczna z prawem, ponieważ zgodnie z obowiązującym Planem Zadań Ochronnych dla obszaru Natura 2000 Puszcza Białowieska działka, na której zaplanowano budowę farmy fotowoltaicznej oraz okoliczne łąki, stanowią żerowisko orlika krzykliwego – przedmiotu ochrony obszaru Natura 2000 Puszcza Białowieska – mówi działacz.
Czytaj też: Farma PV na Polanie Białowieskiej. Ekolodzy są na "nie"
Gmina ignoruje RDOŚ
W rozmowie z Teraz Środowisko Ślusarczyk dodaje, że budowa farmy nie została uzgodniona przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska, jednak zobligowany w takiej sytuacji do wydania negatywnej decyzji środowiskowej wójt gminy Białowieża nie wziął tego pod uwagę. – Urząd gminy zignorował negatywne uzgodnienie RDOŚ i poszedł na rękę inwestorowi, wydając zgodę na budowę farmy. Dyrekcja dostrzegła wadliwość takiego postępowania i korzystając ze swoich uprawnień wystąpiła o stwierdzenie nieważności tej decyzji – tłumaczy przedstawiciel Pracowni na rzecz Wszystkich Istot. Mimo odwołania, w lutym br. Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Białymstoku podtrzymało decyzję środowiskową białowieskiego wójta – budowa farmy nadal miała więc zielone światło. Dwa miesiące później Pracownia zaskarżyła postanowienie SKO do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, domagając się także wstrzymania wykonania. Sąd podzielił argumenty organizacji – grudniowy werdykt mówi o wstrzymaniu wykonania decyzji kolegium. Sąd wziął pod uwagę niezgodność inwestycji z warunkami Planu Zadań Ochronnych dla obszaru Natura 2000 oraz wydania decyzji środowiskowej pomimo negatywnego stanowiska białostockiej RDOŚ.
Czytaj też: RDOŚ w Białymstoku: decyzja w sprawie elektrowni PV wydana z "rażącym naruszeniem prawa"
Turystyka dla Puszczy, nie dla paneli
- Dzięki decyzji sądu przyroda jest zabezpieczona. Inwestor może odwołać się do Naczelnego Sądu Administracyjnego, do tej pory jednak farma nie może powstać. Puszcza ma szczęście – komentuje Radosław Ślusarczyk. W przedstawionym przez Pracownię komunikacie działacz mówi, że źródła energii odnawialnej zbudowane ze szkodą dla przyrody tracą swoje prośrodowiskowe walory. Tymczasem za ochroną związanych z Polaną ekosystemu i krajobrazu mają stać także społeczno-ekonomiczne racje. - Zielona energia, która powstaje przez zniszczenie tak wartościowych miejsc przestaje być zielona. Takie obszary powinny być bezwzględnie chronione nie tylko ze względu na unikatową przyrodę, ale również ze względu na dobro regionu, który żyje z turystyki. Ludzie przyjeżdżają do Białowieży, żeby doświadczać bliskości z naturą, a nie żeby oglądać farmy fotowoltaiczne – puentuje Ślusarczyk.
Szymon MajewskiDziennikarz
